29.05.2013 Views

Błogosławiony ANDRZEJ BOBOLA Towarzystwa Jezusowego. Życie

Błogosławiony ANDRZEJ BOBOLA Towarzystwa Jezusowego. Życie

Błogosławiony ANDRZEJ BOBOLA Towarzystwa Jezusowego. Życie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

znowu trapili<br />

1 ) Przeździecki Aleksander, Podole, Wołyń, Ukraina, Wilno 1841, T. I,<br />

str. 47—48; Powidaj Ludwik, Wojna domowa Sapiehów z szlachtą litewską w<br />

ostatnich latach XVII i na początku XVIII w., Przegląd Polski 1872—1873,<br />

T. II, str. 68—88, 211—231.<br />

2 ) Olkinicka potyczka, poemat rymowany opublikowany z rękopisu<br />

bibljoteki Olizarowskiej w Korosteszowie na Polesiu, zob. Przeździecki,<br />

Podole, T. I, str. 48—55.<br />

najazdami dobra Sapiehów oraz ich stronników. Najdziksze<br />

instynkty ludzkie doszły do głosu a zbrodnia święciła triumfy.<br />

Miary zamętu i nieszczęść dopełniło wmieszanie się w<br />

wewnętrzne sprawy Polski państw obcych. Przemarsze,<br />

postoje, rekwizycje wojsk saskich, szwedzkich, moskiewskich<br />

i konfederackich pustoszyły kraj i wszystkim dawały się we<br />

znaki.<br />

2. — W okresie szczęku oręża i wrzawy wojennej wiele<br />

musiały ucierpieć miasta polskie i właściciele ziemscy.<br />

Terenem, na którym działania wojenne doszły do najwyższego<br />

napięcia, były okolice Wilna i Pińska. Losy obywateli tych<br />

ziem dzieliły również kolegja jezuickie. Rządy kolegjum<br />

pińskiego spoczywały od 10 stycznia 1700 r. w rękach Marcina<br />

Godebskiego, człowieka nieugiętego charakteru, energicznego<br />

administratora i męża głębokiej nauki.<br />

153<br />

1 ) Gdy w 1702 r.<br />

niebezpieczeństwa, zagrażające bytowi kolegjum z dniem<br />

każdym wzrastały i stawały się bliższe, Godebski popadł w<br />

pewnego rodzaju rozterkę duchową i przemyśliwał nad<br />

sposobami, jak uchronić kolegjum i swych podwładnych od<br />

nieszczęścia lub przynajmniej zmniejszyć jego rozmiary, kogo<br />

uprosić na protektora, któryby swem potężnem ramieniem<br />

osłonił kolegjum albo wpływami swemi osłabił siłę<br />

nadciągającej burzy. Decyzja nie była łatwa wobec<br />

dezorjentacji, panującej w narodzie, rozbitym na obozy i<br />

stronnictwa. Nie widząc lepszego wyjścia z beznadziejnej<br />

sytuacji, stroskany Godebski szukał często natchnienia w<br />

modlitwie.<br />

Modlitwy rektora sprawiły, że sam Bóg przyszedł mu z

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!