22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Podobny ton pasterza niespokojnego o swą owczarnię odkrywamy u JanaPawła II, który podczas konferencji na temat misji ludowych, 7 lutego 1981 roku,mówił: „Trzeba przyznać trzeźwo i z pełną stanowczością, iż dzisiejsi chrześcijaniepo większej części czują się zagubieni, zabłąkani, niepewni i na koniec rozczarowani.Rozprzestrzeniły się na wielką skalę poglądy przeciwne od wieków nauczanejPrawdzie objawionej, nagromadziły się autentyczne herezje typu dogmatycznegoi moralnego, budząc wątpliwości, zamęt i bunt. Wypaczyła się liturgia. Zanurzeniw intelektualnym i moralnym relatywizmie, a przez to i w permisywizmiechrześcijanie są skłonni popadać w ateizm, agnostycyzm i skrajnie moralistycznyiluminizm, w rodzaj chrześcijaństwa socjalnego bez jednoznacznych dogmatówi obiektywnych norm moralnych (...). Panuje wrażenie Kościoła, który przestaje byćużyteczny w naszych czasach, niejako skazany na wygaśnięcie i bycie zastąpionymprzez o wiele łatwiejszą i bardziej namacalną, racjonalną i naukową wizję świata,bez dogmatów i hierarchii, bez granic stawianych korzystaniu z życia, bez krzyżaChrystusowego. Zaskoczeniem, bólem i zgorszeniem przejmuje fakt, iż to z wnętrzaKościoła pochodzą niepokój i niewierność, i to po części ze strony tych, którzy z racjiprzyjętych na siebie zobowiązań i otrzymanych darów winni być przykładem”.Również i ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Ratzinger,w przeddzień Synodu służącego rozliczeniu się z pierwszymi efektami odnowysoborowej, zdobył się na uwagi bez znieczulenia: „Skutki Soboru wydają sięgruntownie przeczyć oczekiwaniom wszystkich, poczynając od Jana XXIII i Pawła VI.Oczekiwano owej katolickiej jedności, tymczasem podryfowaliśmy w stronęrozsypki, która z samokrytyki przerodziła się w samozniszczenie. Miał dokonaćsię krok naprzód, a tu nagle postępujące słabnięcie, i to w dużej części pod hasłemodwoływania się do Soboru, co wywołało u wielu powątpiewanie w jego wartość.Bilans zdaje się niekorzystny” („L’Osservatore Romano” z 9 listopada 1984 roku).Kardynał Ratzinger bolał też nad innym faktem: „Strategia dewastacji jest tymdotkliwsza, iż jej promotorzy nie opuszczają Kościoła, lecz od środka powoli starająsię zmieniać go, przyzwyczajając wrażliwość ogółu wiernych do tego, co jeszcze doniedawna nosiło znamiona herezji”.Żeby cała sprawa nie wyglądała na przygnębiającą, kasandryczną przesadę,dołączę dwa obrazki, pokazujące zewnętrzną stronę tego, co za chwilę poddamywewnętrznej analizie.Kardynał Albino Luciani, późniejszy papież Jan Paweł I, w liście pasterskimz 14 marca 1972 roku opisuje następującą scenkę: „U wejścia do Bazyliki GrobuPańskiego w Jerozolimie izraelscy strażnicy pilnujący drzwi zatrzymują dwie panie,prosząc, by założyły coś mniej wyzywającego na siebie. «Ależ, my jesteśmy siostramizakonnymi» – protestują kobiety. I tym sposobem doczekaliśmy się posoborowychzakonnic w minispódniczkach...”.I druga scenka: „Pewien wikariusz prowadzi pogrzeb w t-shircie i spodniach,odstępując antykonformistycznie od tradycyjnej alby i stuły. W zamian za to

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!