22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

narodowej wyobraźni, ożywia ją, pobudza do energii, rozdrapuje stare rany. To boli,ale też jest znakiem naszego istnienia.Tę polską wyobraźnię jednak „wyegzorcyzmowano”na tyle gruntownie, że pewne wątki praktyczniezanikły i dopiero od niedawna zaczyna się jezauważać – kolejnym przykładem jest sarmatyzm.Ma się teraz nieco lepiej dzięki KrzysztofowiKoehlerowi czy Jackowi Kowalskiemu, z drugiejjednak strony nadal pojawiają się książki w styluBarbary Radziwiłłówny z Jaworzna-Szczakowej, którerozprawiają się z tym, co nie istnieje, czyli jakimśniby wciąż groźnym potworem-sarmatą. Czy to nienadmiar krytycyzmu?– Siła literatury II RP brała się, moim zdaniem, z pewnej duchowej równowagi.Gesty „demitologizacyjne” (Witkacy, Gombrowicz, Kaden) były równoważone przezgesty „mitotwórcze” (Małaczewski, Lechoń, Wierzyński).Literatura nie może żyć samą demaskacją, musi także budować mity, legendy, alboje bronić, ochraniać. W tym duchu pisał kiedyś swój Rachunek z DwudziestoleciemWłodzimierz Pietrzak. Pisał, że w literaturze nie wystarczy powtarzać czy opisywaćprzeżycia, że szukamy w niej czegoś jeszcze, czegoś więcej, mitów właśnie.Wydaje mi się, że pod tym względem literatura III RP, przynajmniej w swym nurciegłównym, najchętniej opisywanym i nagradzanym, była jednostronna w swej pasjidemitologizacyjnej i że, co więcej, demitologizowała do znudzenia wciąż to samow podobny sposób. Kiedy czytam powieści Jerzego Pilcha, Michała Witkowskiego,Bartłomieja Sieniewicza, Wojciecha Stamma czy Dawida Bieńkowskiego, to mamwrażenie, że wszystkie one powstały w cieniu Gombrowicza i że nie wykraczająpoza to, co napisał Gombrowicz. Jest to mało odkrywcze, dość jałowe, ostatecznienudne, przewidywalne. Trudniejsze zdaje mi się mitotwórstwo, potrzebne też jakopróba odbudowania owej naruszonej w czasach PRL równowagi między biegunami –nazwijmy je – krytycznym i apologetycznym. Tutaj rzeczywiście ciekawe i wyjątkowebyły wiersze i eseje Koehlera.Ostatnio powróciła za sprawą Grzegorza Eberhardtasprawa Józefa Mackiewicza. Jego niemal zupełnanieobecność na współczesnej scenie literackiej takżeświadczy o pewnym braku równowagi.– O powodach „złej” obecności książek Mackiewicza w III RP pisze obszerniesam Eberhardt (analizując wątek praw autorskich do twórczości pisarza – przyp.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!