22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

yło najmniejszych przeciwwskazań, by przeprowadzić operację i pozwolić mu żyć 16 .Podobne działania można sobie wyobrazić (a także przywołać z praktyki klinicznej)również w przypadku osób starych, którym na przykład nie zakłada się cewnikaczy nie podaje leków odkrztuśnych, licząc na to, że związane z tym zakażeniaprzyspieszą ich śmierć. Odmowa takich świadczeń nie może być uznawana za„odmowę uporczywej terapii”, bowiem ta ostatnia zakłada zastosowanie środkównadzwyczajnych, a te definiowane są na tyle ściśle, że nie sposób zaliczyć do nichcewnikowania czy umożliwienia jedzenia. „Za środek zwyczajny uznaje się takisposób leczenia, który:1) jest dostępny finansowo większości obywateli danego kraju;2) nie powoduje nadmiernych, zbyt długich cierpień danej osoby;3) daje prawdopodobieństwo wyleczenia” 17– podkreśla redemptorysta o. prof. Wojciech Bołoz.Niedopuszczalne moralnie jest także uznanie za „uporczywą terapię” zwyczajnychzabiegów pielęgnacyjnych, takich jak karmienie, przewijanie, przekładanie choregoitp. Wszystkie tego typu działania nie są bowiem w ogóle terapią, a zwyczajnąopieką czy pielęgnacją, która wynika z godności ludzkiej chorego. Zaprzestaniekarmienia czy podawania wody oznacza w istocie wyłączenie takiej osoby zewspólnoty ludzkiej i uznanie jej za „warzywo” czy „istotę pozbawioną prawludzkich”. Na to zaś nie może być zgody Kościoła, który przypisuje prawa ludzkie(w tym absolutnie podstawowe prawo do jedzenia i picia 18 ) każdemu osobnikowinależącemu do gatunku ludzkiego. Ani brak świadomości (cóż on zresztą maoznaczać? 19 ), ani trwały stan wegetatywny nie mogą być podstawą do odebraniaowych praw. Założenie to wynika nie tylko z ostrożności poznawczej (jakie bowiemistnieją inne, bezdyskusyjne zasady przyznania praw osobowych, poza właśnie16 P. Singer, O życiu i śmierci. Upadek etyki tradycyjnej, tłum. A. Alichniewicz, A. Szczęsna, Warszawa 1997,s. 134.17 W. Bołoz, Bioetyka i prawa człowieka, Warszawa 2007, s. 180.18 W. E. May, Catholic Bioethics and the Gift of Human Life, Huntington 2008, s. 291.19 „...niektórzy lekarze wierzą, że w zatopionym mózgu ostać się mogły wysepki ze śladami życia. I próbujądo nich dotrzeć. Głośnym echem odbiły się obserwacje neurologów brytyjskich, poczynione u dwudziestotrzyletniejkobiety, opublikowane jesienią 2006 roku. Pięć miesięcy po wypadku chora była w śpiączce i spełniaławszystkie kryteria stanu wegetatywnego. Kiedy tej głęboko nieprzytomnej kobiecie kazano wyobrazić sobie, że«gra w tenisa», a innym razem, że «spaceruje po domu» – w jej mózgu pojawiły się oznaki aktywności w dwuobszarach, różnych od siebie, lecz odpowiadające tym, które u zdrowych ludzi aktywowały się w tych samychpoleceniach. Takie wysepki zapaliły się na ekranach czynnościowego rezonansu magnetycznego, świadcząco wzmożonym poborze tlenu przez tkankę mózgową. Sceptycy nie są przekonani, iż «były to regiony mózguniezbędne lub choćby wystarczające do wykonania tych zadań». (...) Tak czy inaczej, definicja stanu wegetatywnegomoże być zakwestionowana w niedalekiej przyszłości” – podkreśla prof. Andrzej Szczeklik. A. Szczeklik,Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny, Kraków 2007, s. 188.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!