22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

adości wiary musieli dzielić się także z innymi otrzymanym darem. Był to czas,kiedy Karl Rahner i inni często mówili o zimowej porze w Kościele, i w rzeczywistości– po wielkim zrywie soborowym – wydawało się, że zamiast wiosny pojawił sięmróz, a zamiast nowego zrywu – znużenie... Ale nagle pojawiło się coś, czego niktnie zaplanował. Można by powiedzieć, że Duch Święty znowu sam poprosił o głos.Właśnie w młodych wybuchł na nowo płomień wiary, bez „jeżeli” i „ale”, bezwybiegów i bocznych furtek, wiary przeżywanej w jej całości jako cenny dar dającyżycie. Niektórzy co prawda poczuli się zagrożeni w swych intelektualnych dyskusjachczy konstruowanych przez siebie modelach zupełnie innego Kościoła, tworzonegona ich własne podobieństwo... Istnieją stałe, podstawowe formy życia kościelnego,w których się wyraża ciągłość ich struktur historycznych. Ale są też zawsze noweinterwencje Ducha Świętego, które tym strukturom przywracają nowość i młodość,przy czym nie obywa się bez tarć, nie dzieje się to bezboleśnie”.10 stycznia 2009 roku, podczas sobotnich nieszporów przed świętem ChrztuPańskiego, papież Benedykt XVI rozesłał na misje w zdechrystianizowane rejonyświata katolików z Drogi Neokatechumenalnej. Dwieście rodzin oraz piętnaściemałych zespołów (każdy złożony z trzech rodzin i kapłana) udało się z missio adgentes w celu nowej plantatio Ecclesiae (zaszczepiania Kościoła) w miejsca, gdzielokalni biskupi proszą o misjonarzy – zarówno do Nowej Gwinei, jak i do Holandii.Droga Neokatechumenalna nawiązuje do instytucji katechumenatu, któryistniał w Kościele pierwszych wieków. Jak pisał kardynał Joseph Ratzinger, intencjąkatechumenatu „było stworzenie alternatywnej społeczności, w której członek mógłsię swoim życiem zwracać ku Bogu, a przez współbycie z innymi stopniowo docierałw okolice, gdzie mógł się Go uczyć dostrzegać. W okresie katechumenatu, którykończył się chrztem – oznaczającym wszak oświecenie – nadchodziła chwila, gdyw jednostce budziło się poznanie, dzięki czemu stawała się ona samodzielna w swejwierze. Myślę, że w dzisiejszym, ateistycznie czy agnostycko-materialistyczniezorientowanym społeczeństwie praktyka ta stała się koniecznością. Dawniejwydawało się, że Kościół i społeczeństwo są niemal tożsame. Obecnie Kościół znówmusi stworzyć alternatywne miejsca, gdzie obciążającą i ciągnącą człowieka w dółzbiorowość zastąpi otwierająca go zbiorowość, która udziela jednostce wsparciai uczy ją widzenia”.Taką rolę odgrywa dzisiaj właśnie Droga Neokatechumenalna – i towłaśnie docenia w niej Benedykt XVI. Jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiaryzauważał: „Przyjęcie chrześcijaństwa wymaga kontekstu życiowego, w którym możesię dokonać kulturowe uzdrowienie i kulturowa przemiana. Ewangelizacja nie jestwyłącznie przekazem intelektualnym; jest ona procesem życiowym, oczyszczeniemi przemianą naszej egzystencji – a do tego konieczna jest towarzysząca na tej drodzewspólnota. Dlatego katecheza musi przyjąć formę katechumenatu, w którymdokonuje się konieczne uzdrowienie, a przede wszystkim zostaje ustanowionyzwiązek myślenia i życia...”.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!