22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

289Ale opat wydawał się nie słyszeć.– „Miecz migbłystalny świstotnie” – powiedział. – To byłby dobry opistego helikoptera.– Czego? – Brat Paul przypadł do okna. – Och, to ten facet z Dingle. Widziałem gowiele razy jak nad nami przelatywał. Zepsuł się czy co? Dlaczego wylądował?Opat spojrzał na Paula.– Nie słyszałeś jak nadlatuje minutę temu?Paul zarumienił się. Był głuchy, wstydził się tego i nie umiał kłamać.– Jak mógłbym go usłyszeć, kiedy siedzę w kalefaktorium, szypułkując jeżyny?– Wracaj już na dół – powiedział opat, nagle znużony Paulem. – Lepiej zajmę sięnaszym gościem.Ale Paul ociągał się, z głową blisko głowy opata w imadle wąskiegośredniowiecznego okna.– To chyba nie ten ksiądz z Rzymu?– Raczej tak.– Musiałby założyć specjalne ubranie, żeby polecieć jedną z tych rzeczy– oświadczył brat Paul. Od dziesięciu lat nie był na stałym lądzie i nigdy niepodróżował w powietrzu.– Tak – opat odwrócił się od okna. – Idź już i powiedz bratu Martinowi, żeby odrazu przyprowadził naszego gościa na górę. Nie ma sensu, żebym dwa razy wspinałsię po tych schodach.– Już idę – powiedział brat Paul.Opat odwrócił się z powrotem do okna. Hałas silnika zielono-białego helikopteranasilił się, śmigła zamazały się do niewidzialności. „Zgroźliwy banderzwierz”powiedział do siebie. Słowa „straszliwy” i „groźny” dawały „zgrożliwy”, a był„zgroźliwy”, kiedy się teraz wznosił, unosząc się parę stóp nad trawą, wahając się,jakby szukając wskazówek. Rozeznawszy drogę, szarpnął naprzód, ruszył do góryi nad morze. Zostanie na noc – postanowił opat. Poproszę ojca Manusa, by przyniósłnam łososia ze stawu. Niebo się przejaśniało, ale dalej, przy Slea Head, wiatrprzybierał na sile. Będzie padać.Usłyszał niepewne kroki wchodzące po krętych schodach pod jego gabinetem,usłyszał, zgodnie z przewidywaniem, ostrzeżenie Martina.– Dziewiąty stopień jest dłuższy niż pozostałe, proszę księdza. W dawnych czasachnazywali go potykaczem. Proszę ostrożnie.– Dziękuję – powiedział gość amerykańskim głosem, głosem, który opat słyszał jużprzez telefon. Kroki dotarły do szczytu drugich schodów. Dobrze. Nie byłoby dobrzepodciąć nogi Rzymowi.– Tędy, proszę księdza – zawołał opat.Nadchodzą... Katolicy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!