22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

świętości, już od końca średniowiecza była tak wielka, że powstawały dziełapoświęcone odróżnianiu prawdziwych wizjonerów od udawanych. Podobny traktaciknapisał na przykład Jan Gerson – De distinctione verarum visionum a falsis było potemczęsto cytowane przez Inkwizycję. Mimo tych wszystkich wątpliwości, kobietynaprawdę duchowe (lub bardzo dobrze je udające) miały w Hiszpanii wielkie pole dopopisu, zwłaszcza jeśli trafiły na wpływowych spowiedników; mujeres varoniles byłozaś na Półwyspie Iberyjskim tak wiele, że na wymienienie ich wszystkich potrzebabyłoby obszernej książki. Jeśli jednak kobieta chciała obrać inną drogę, dyskutowaćz pracami Suareza i spekulować nad naturą łaski, nie było to mile widziane – a tęwłaśnie drogę wybrała sor Juana Inés de la Cruz, której powołanie zakonne, jak samaprzecież przyznawała, nie należało do najsilniejszych.Sor Juana, jeśli nie chciała pisać mistycznych liryków do Chrystusa, jakiepozostawiła po sobie św. Teresa od Jezusa, a pragnęła pisać o Kircherze, HermesieTrójmocnym i tajemnicy hieroglifów (rozeznanie w tych ezoterycznych doktrynachbyło w Hiszpanii w modzie nawet wtedy, gdy we Francji pisali Kartezjusz, a nawetencyklopedyści), a zatem jeśli chciała uniknąć drogi mistyczek, sor Juana musiałapodporządkować się formom i znaleźć dla siebie swoisty wentyl bezpieczeństwa.Znalazła. Tworzyła villancicos i autos sacramentales dla Kościoła, romance i sonetydla dworu. Wszyscy zdawali się być zadowoleni, dopóki zakonnica lekkomyślnie niewplątała się w rozgrywki pomiędzy dwoma kościelnymi stronnictwami i nie zostałaprzez nie zmiażdżona. Historia rozstania sor Juany z piórem, która była skutkiemtej skomplikowanej sytuacji, iście barokowe odnowienie ślubów podpisane własnąkrwią, rozdanie biblioteki – to wszystko, co nastąpiło potem, było efektem decyzjiopublikowania jej teologicznej krytyki pewnego kazania. Kobieta, która ośmiela siękrytykować publicznie sławnych kaznodziejów – to było już nieco zbyt wiele.Jest to jednak sprawa zupełnie poboczna, najciekawszy paradoks skrywa bowiemsama twórczość sor Juany. Zakonnica pisała dużo o żeńskiej naturze mądrości, o św.Katarzynie Aleksandryjskiej, która słynęła ze swojej uczoności (a przecież zostałaświętą), o zaleceniach św. Hieronima, który kazał kształcić dziewczęta, wreszcieo św. Teresie od Jezusa, również piszącej wiersze (a zatem, argumentowała Juana,zainteresowanie piórem nie musi być niegodne). Było to jednak tylko decorum.W rzeczywistości bowiem sor Juana tworzyła po męsku. W jej celi powstawały formyjak cała kultura, która ją otaczała, męskie: romanse i erotyki, kierowane, jak zwyklew Hiszpanii, głównie do kobiet.Na płaszczyźnie teoretycznej było to jeszcze ciekawsze – wyjście z kłopotliwejsytuacji sor Juana znalazła w zanegowaniu własnej płci. Jeśli nie chciała być mujervaronil w takiej formie, w jakiej wyobrażali sobie ją inni, musiała wmówić sobie (inam), że twórczość nie jest ani kobieca, ani męska. By móc swobodnie korzystaćz mocy swojego intelektu i literackich form epoki, sor Juana przyjęła za Platonem,że dusze nie mają płci i że, w związku z tym, nie ma nic niewłaściwego w tym,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!