22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

dobra książka - Fronda

dobra książka - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Potem stało się coś tak niespodziewanie potwornego, że Piotr Stiepanowicz nie mógłzupełnie odtworzyć w pamięci całej sceny. Ledwo dotknął Kiriłłowa, gdy ten szybkopochylił głowę i głową wytrącił mu święcę z rąk. Lichtarz z hałasem upadł na podłogęi świeca zgasła... W tej chwili Wierchowieński poczuł gwałtowny ból w małym palculewej ręki. Krzyknął i już nie wiedząc co robi, trzy razy uderzył z całej siły rewolwerem pogłowie Kiriłłowa, który wczepił się w niego i wpijał w jego palec zębami. Wyrwał nareszciepalec i co tchu zaczął uciekać, szukając drogi po omacku. A za nim leciały z pokojustraszliwe okrzyki:– Zaraz, zaraz, zaraz, zaraz!...Tak z dziesięć razy. Lecz Wierchowieński biegł. Już był na ganku, gdy rozległ sięgłośny strzał” 14 .Kiriłłow, człowiek, który przez własną dobrowolną śmierć chciał podnieśćludzkość do poziomu boskości, umierał jak bies i zwierzę równocześnie. Bladość,nieruchomość, ale i wzrok, którego nie sposób było zlokalizować, symbolizujądemoniczność tej, skądinąd sympatycznej przecież postaci. Krzyk i ugryzieniepokazują jednak bydlęce oblicze biesa. Projekt człowieka-Boga nie udaje się,przemienia w projekt demona-bydlęcia.U Houellebecqa nie ma nawet tego. Gdy Michel Dzierżynski wchodzi do pokoju,w którym umiera jego babcia, dochodzą z niego tylko odgłosy „miauczenia”czy „wycia”.„Michel leżał zwinięty w kłębek u stóp łóżka. Miał lekko wytrzeszczone oczy. Na twarzyjego nie malowało się nic, co przypominałoby smutek, ani jakiekolwiek ludzkie uczucie.Jego twarz była pełna potwornego, zwierzęcego przerażenia” 15 .Element demoniczny w sensie ścisłym tu nie występuje. I to nie tylko dlatego, żebrak tu satanicznej w istocie pychy, która wpycha „wolnomyśliciela” w ramionaZłego. Powód jest inny: po prostu w literackim wszechświecie Houellebecqademoniczność, podobnie jak wszelki wymiar duchowy, zwyczajnie nie istnieje.Jest tylko nicość, która wywołuje „zwierzęce przerażenie”, ale nie jest w staniezmobilizować do jakiegokolwiek działania, choćby ugryzienia wroga w palec. Tenpusty świat jest jednak nie mniej demoniczny, choć ów demonizm objawia się raczejw porażającym braku odpowiedzialności za innych czy zaniku zdolności empatii.Powieściowi bohaterowie francuskiego autora nie są w stanie nie tylko pomagaćinnym, ale nawet zrozumieć, że inni także mają swój własny świat. Szczytem ichmożliwości jest zapewnienie sobie oraz innym dobrego seksu, ale i to za pieniądzew ośrodkach zorganizowanych przez wielkie agencje turystyczne (jak w Platformie).14 F. Dostojewski, Biesy, tłum. T. Zagórski, Z. Podgórzec, Londyn 1992, s. 573-574.15 M. Houellebecq, Cząstki elementarne, s. 103.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!