11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

potał dnia poprzedniego na drutach telefonicznych pomiędzy Berlinema Poznaniem, mówił czystą, choć trochę niepewną jeszcze polszczyzną.To właśnie sekretarka Towarzystwa Polsko-Niemieckiegowspominała o obiedzie i opracowaniu planu podróży. Umówiliśmysię na godzinę dwunastą dnia następnego.Polak oczywiście musiał się spóźnić, ale Polak nie wiedział, żew Niemczech trzeba jeździć tylko wyznaczonymi drogami, a zaryzykowanieindywidualistycznych skrótów, co leży w upośledzonej naturzepolskiej, grozi zbłąkaniem i piachami, podobnymi do wertepów na odcinkuobjazdowym Koło - Kutno w drodze do Warszawy. Nie wiedziałrównież, że nawet niemiecka technika może zawieść. Elegancki,oszklony i zautomatyzowany "Fernruf" w Erkner akurat tego dnia niefunkcjonował. Minęło pół godziny, zanim dobiliśmy do najbliższejpoczty. Okazało się, że w Towarzystwie Polsko-Niemieckim nikogonie ma. Czekali, czekali i poszli. Może udali się na dworzec? Ale odczegoż wspaniały wynalazek telefonicznego biura zleceń. Mówimyw mikrofon: "Przeszkoda w podróży. Proszę na nas nie czekać w południe.Przyjedziemy o czwartej." Telefon powtórzy zlecenie.Zamiast więc obiadu w koleżeńskim gronie, w asyście i przyakompaniamencie głosu, który tak pięknie brzmiał wczoraj w telefonie- obiad w słynnym, historycznym Kopeniek, grodzie głośnegobohatera, a jeszcze przedtem słowiańskiej Kopanicy, w towarzystwieszczurów. Restauracja położona jest nad kanałem, którym jeżdżąstatki. Na brzegach, gdzie rozstawiono stoły - restauracyjna sielanka:dzikie kaczki i szczury. I jedne i drugie przedstawiają świetnyprzykład improwizowanej tresury, są tak oswojone, że wyłażą nabierwiona nadbrzeżne i myszkują pod stołami. Przeżywamy pierwsząegzotykę obcego kraju i doznajemy pierwszych rozczarowań gastronomicznych,bo jedzenie jest już podłe.Telefoniczne biuro zleceń zawiodło. O godzinie czwartej nikt nasnie oczekuje. Ominął nas wspólny obiad, teraz omija nas możnośćwspólnego ułożenia planu podróży. Trudno, będziemy zdani na własnąpomysłowość, na własny instynkt i przedsiębiorczość. ZwiedzanieNiemiec odbywać się będzie bez przewodnika.Towarzystwo Polsko-Niemieckie mieści się w kamienicy przySchillstrasse 8. Jest to dom wybrany na siedzibę takiego towarzystwajak najtrafniej. Może został nawet specjalnie wyszukany? Mieszkająw nim trzy rodziny o nazwiskach polskich: zdaje się Kurnikowie,Skrzypczakowie i ktoś jeszcze. Wchodząc do bramy, wkracza się odrazu we właściwą atmosferę. Nie odczuwa się obcości, a zarazem podziwiaćtrzeba subtelny takt naszych berlińskich przyjaciół w tychdrugorzędnychnawet szczegółach.20

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!