11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Po piątym piwie poszliśmy do najbardziej oddalonego pokoju,gdzie nas nikt nie mógł podsłuchiwać, i tu dopiero dowiedziałem sil(,co ukryte jest na dnie słów o powodzeniu.- Cisną oni tu .nas, żeby przyjmować obywatelstwo niemieckie.Używają rozmaitych sposobów. I dobroci i złości.- I strachu. Arbeitsmanni umieją straszyć dorzucaWiskowski.Wtenczas nachyla się stary Urbaniak i' odkrywa najgroźniejszązmorę, która tutejszym Pol'akom dokucza.- W każdym miejscu, gdzie pracują nasi robotnicy, znajdująsię specjalne oddziały Arbeitsdienstu. Ich zadaniem jest przerabiaćludzi, a najlepszy na to sposób widzi się im strach. Teraz powiadająjuż głośno, że ta przyjaźń długo trwać nie może. Niech tylkow Hiszpanii zwycięży Franco, który za niemieckie wojuje pieniądze,to Rzesza będzie miała w uścisku całą Europę. Tak mówią. A wtenczaszrobi się porządek...Wiskowski nie może zdzierżyć i miesza sil( do rozmowy:- Na wiosnę przyszłego roku na pewno coś będzie. Wspomnipan moje słowa. Słowa Wiskowskiego. Tylko nie wiadomo co:Austria, Czechosłowacja, czy Polska.Ktoś inny' wtrąca:- Bo aroeitsmanny mówią, że czy tak, czy inaczej, na wschódiść muszą. Potrzeba Niemcom ziemi, mąki i masła.Wtenczas dochodzi do głosu znowu stary Urbaniak:, - I mówią, że w Polsce nie ma zgody, więc z takim krajemłatwo sobie będzie poradzić.Na końcu tych wszystkich opowiadań jest znak zapytania.Oczy każdego patrzą chciwie na twarze przyjezdnych. jakby chciałyz nich wysączyć całą wiedzę o sprawach wielkiej polityki i uzyskaćpewność oraz zaprzeczenie. Odpowiadamy im spojrzeniem, a jednocześniebudzi się odraza dla podłości metod, które podkopują wiarętych ludzi w ich Ojczyznę. Czy wiedzą o tych sposobach w Berlinie?Czy dr Goebbels akceptuje te metody swoich podwładnych?Odpi.eramy, jak tylko można, te wszystkie podstępne, wszczepionew dusze kłamstwa. Wołam do pomocy Stępowskiego. I nastrój. powoli, -powoli się naprawia. Oddychają z ulgą. Tylko Wiskowskinie da się przekonać:- Niech pan nie zapomni moich słów. N a wiosnę roku 1938...Stary Pawlak posiada wielkie wyrobienie towarzyskie. Gdy zaczerpnąłjuż z naszych dowodzeń otuchy; uważa, że nie należy psućzabawy. Wracamy do bufetu: "Nach mai Bier".310

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!