11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

po zboczach kilku robotników, leżą w nieładzie jakieś druty, pokładyszyn polnej kolejki i drewniane kołki. Z przeciwnego krańca idzie kunam wysoka, chuda, spalona słońcem postać.Kierownik wykopalisk na Silberbergu, pan Sasse.- Nie - powiada - nie, pana dyrektora Kunkela nie ma. Urzędujew Szczecinie, a tu tylko czasem dojeżdża. Nad robotami ja mamzleconą pieczę.Postać pana Sasse jest mocno charakterystyczna. Bardzo wysokai bardzo chuda. Wzrostu dodają temu człowiekowiwysokie buty, bryczesyi skórzana wojskowa kurtka koloru khaki. Twarz ma pociągłą,pooraną bruzdami, oczy niebieskie. Całość sprawiałaby wrażenie ujmujące,gdyby nie 'sztywność, surowy ton głosu i rys uporu, jaki za-. znacza się w postaci, a niebawem i w słowach. Pan Sasse w sposobiebycia jest bardziej podobny do podoficera niż do uczonego.- Chcielibyśmy zwiedzić wykopaliska. Przyjechaliśmy z Polski.- Nie ma właściwie czego zwiedzać.- Przecież...- Ciekawe rzeczy były na rynku, tu nie.Otoczyliśmy we czwórkę pana Sassego i nie ustępujemy.- Zresztą proszę - powiada po chwili.Prowadzi nas ku ziemnym wykopom. Jest zakłopotany, gdywspominamy o Biskupinie.- Tak, słyszałem. Tam są wielkie roboty. Ale my musimyoszczędzać. Nas nie stać na rozrzutność....Niebieskie oczy patrzą na nas surowo i karcąco. Lecz poprzezspojrzenie widać zazdrość: na Silberbergu pracuje tylko kilku robotników.- Musimy oszczędzać. Zresztą w tym miejscu nic ciekawegonie moż~a znaleźć. Jakiś cmentarz, jakieś groby. Wszystko wiadomonaprzód.- Wszystko? - podchwytuje Stępowski wyciągając notes i gotującołówek. .e....- Więc co, na przykład? Niech pan opowie.Powoli surowy rozmówca ożywia się. Lody nie spływają jeszcze.Nie, to trudno by twierdzić, ale przynajmniej trochę poczynają tajać.- Cóż by pan chciał wiedzieć?- Wszystko. Od początku.Najzawziętsza powściągliwość dozna rozluźnienia, gdy się zaapelujedo umiłowanej dziedziny pracy człowieka. Więc się pan Sassenie daje prosić, wykłada poglądy prehistoryków niemieckich możliwiegruntownie i wszechstronnie. Już z pierwszych słów wynika jednak,że jest reprezentantem nie starej przedwojennej szkoły uczonych niemieckich,którzy przecież, bywało, zdobywali się na obiektywizm. Re-268

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!