11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

kobiety. Różnoraki to obraz: dużo chustek na głowach, ale dziewczętawszystkie już w kapeluszach, w nieprzemakalnych gumowychpłaszczach, takich, które są ostatnim krzykiem berlińskiej mody:można je zwinąć w mały kłębek i wsadzić do torebki. Dzieci otaczająołtarz: kościół jest bardzo mały i ubogi, nie ma balasek, więcdzieci obsiadły schody ołtarza tak gęsto, że aż swoją obecnościąprzeszkadzają ministrantom w dzwonieniu.Odprawia się Najświętsza Ofiara. Jedna dla wszystkich, przenikającawszystkie zapory, przekraczająca granice' wszystkich odrębnościi jednakowo odwołująca się do wszystkich ludzkich serc.Łączy w jedno modlitewne skupienie i tego księdza, który niechce czy nie może powiedzieć Słowa Bożego po polsku, i tych ludzi,którzy mimo żałości patrzą na niego teraz z głęboką czcią i pokorą.Co też za myśli przewijają się w tych prostych, nieuczonych głowach,które niewiele rzeczy wiedzą, ale te dwie rzeczy wiedzą na pewno:że nie wolno zdradzić wiary i nie wolno odejść od ojczystej mowy!Msza św. ma się ku końcowi. Fisharmonium przycicha chwilami,a wówczas słyszy się westchnienia. Coraz tych westchnień więcej, corazsą uporczywsze. Aż w pewnej chwili ucichają wszystkie, jakby jekto nagle przeciął. Staje się to w owej chwili, gdy ksiądz, odwróconyod ołtarza, rozpoczyna kazanie znakiem krzyża:"lm N amen des Vaters, des Sohnes und des heiligen Geistes"...Kazan,ie jest krótkie. Słowa biegną szybko, ślizgają się po powierzchnii nie docierają do serc: przecież jest tu wielu takich, którzyniemieckiego języka nie rozumieją. Wreszcie słowa milkną. Nabożeństwoskończone. Ksiądz odchodzi. Ale pod sam koniec uczynionazostała pewna koncesja: teraz wolno śpiewać polskie pieśni!Stary Pawlak, który przez wiele lat był prezesem, zanim niezdał tej ważnej funkcji synowi, jest promotorem' chóru. Podejmujejedną pieśń, później drugą, trzecią, czwartą i piątą. Kościół nie chceprzestać śpiewać! Gdy tylko zmilkną 'ostatnie słowa poprzedniej, zaczynasię nową. Od razu, natychmiast. Ten pośpiech może się komuwydać śmieszny, gminny ,i prostacki. Ale przecież na każde śpiewaniepieśni w kościele trzeba mieć osobne, policyjne pozwolenie, wydeptanenie jedną, ale kilkoma wizytami w urzędzie. Skoro więc raztakie pozwolenie wydane zostało, trzeba je wykorzystać aż do końca,aż do ostatniej nuty, do ostatniego tchu w piersiach., Jest j liż godzina druga, a oni jeszcze' śpiewają. Przewodniczącychóru stary pan Pawlak odwraca się w pewnej chwili i daje znak ręką,że chce przemówić. Żadnej świeckiej mowy w. kościele być nie299

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!