11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Osten, ale nastąpi również powrót do Macierzy dawno utraconych obszarówpiastowskich na linii Odra - Nysa Łużycka? Musiałby być jasnowidzem... *I dalej Rogalski tak ciągnie swoją opwieść:A przecież jego książka "Ziemia <strong>gromadzi</strong> <strong>prochy</strong>", spełniając swoje przeznaczenieod woli autora już niezależne, przyczyniła się w niemałym stopniudo przygotowania świadomości patriotycznej Polaków do tego dziejowegowydarzenia, jakim się stało odzyskanie tale wielkich obszarów słowiańskich.Czytywali ją też Polacy, walczący o wolność poza granicami kraju, a to dziękitemu, że w roku 1941 ukazały się trzy jej wydania, miarwwicie w Londynie,Edynburgu i Glasgow. I bardzo czytywana była w samym kraju, szczególniew swej skróconej wersji, opublikowanej konspiracyjnie w Warszawie w roku1943. Co więcej: stała się jednym z podstawowych źródeł edukacji w podziemumłodego pokolenia dziennikarzy, którzy sposobili się do działania po wojniena <strong>ziemia</strong>ch, które wtedy nazywano "postulowanymi".O tym wszystkim dane było po latach dowiedzieć się Józefowi Kisielewskiemui to od znanego mu osobiście sprzed wojny poznańskiegodziennikarzaEdmunda Męclewslciego, który był właśnie głównym organizatorem konspiracyjnegokursu dziennikarskiego 'w Warszawie. Mianowicie Męclewslei (którytymczasem zrobił sobie nazwisko swymi publikacjami dotyczącymi współczesnejproblematyki niemieckiej) w okresie, gdy pracował w Berlinie w charakterzelcorespondenta telewizji polskiej, pojechał do Londynu, aby odwiedzićmieszkającego tam Józefa Kisielewskiego. "Kiedy wręczałem Kisielewskiemuegzemplarz wydanej przez nas w Poznaniu książki "Ziemia <strong>gromadzi</strong> <strong>prochy</strong>"- wspomniał Męclewski - był szczerze wzruszony. Jego książka, ta sama,która już przed wojną jak potężny reflektor okazała się potrzebna i PolsceWalczącej, polskiemu podziemiu, stała się książką-orężem." Ale to wszystkobyło później.HLecz zaraz po wybuchu wojny, podczas lat hitlerowskiej okupacji, każdy,u kogo podczas rewizji znaleziono jej egzemplarz, musiał się liczyć co najmniejz wysłaniem do obozu koncentracyjnego. Natomiast wszystkich tych, którychsam Autor wymienił we wstępie jako swoich współpracowników, spotkał zaszczytdostania się na listę ściganych przez tajną policję niemiecką (Gestapo).I ja też doświadczyłem tego losu.Na tym 'mógłbym zakończyć moje reminiscencje z tej przypadkowej, atak pouczającej dla mnie introdukcji do dziejów Słowian zachodnich i dziejówPomorza. Wprowadzały mnie do niej dwa seminaria: i to "uniwersyteckie"pod kierunkiem Kazimierza Tymienieckiego, Leona Koczego, Mikołaja Rudnickiegoi Józefa Widajewicza, i to "literackie" pod kierunkiem Józefa Kisielewskiego.Cześć Jego pamięci!Gerard Labuda• Tamże... Tamże.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!