11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

wiony. o ile·w normalnych warunkach i przy sprawiedliwym trybiepostępowania ustawa taka może być zrozumiala i uznana za pożyteczną,o tyle w rękach germanizatorów staje się potężnym narzędziemkrzywdy i wynaradawiania.Staje się nim na terenach polskich. W ustawie zostało dokładnieokreślone, kiedy. może nastąpić odebranie ziemi. Wtedy, wtedyi wtedy. Ale ogłoszenie licytacji z powodu niewielkiego zadłużeniaskutków tej ustawy nie pociąga za sobą. Przynajmniej ten wyjątek.Przynajmniej to jedno udogodnienie. Tylko że jest ono dla wszystkichinnych, nie ma go jedynie dla Polaków. Bowiem zaraz następnaustawa o "pasie granicznym" określa nie tylko ów pas na szerokość]50 km, lecz znosi również ów wyjątek z licytacją. Owszem, ktow pasie granicznym dopuszcza do zadłużenia, kto się naraża na licytację,ten traci prawo do swojej ziemi. A któż z gospodarzy polskich,pozbawionych wszelkiej pomocy, nie ma jakiegoś długu. Niedawnoodebrano Polakowi ziemię, ponieważ w określonym terminie nie wpłacił26.- mk. I chodzi zawsze o niewielkie slimy, bowiem są to wszystkomałe gospodarstwa, na które nikt większej pożyczki nie da.Wielhorski wytłumaczył mi to na przykiadzie:- Dzieje się tak: obstawiają rolnika wszystkimi utrudnieniami,odmawiają pożyczek, nie dają pracy na przednówku, żądają nagle,z dnia na dzień zwrotu udzielonych kredytów. Wszystko po to, abyprzyszło do licytacji. I do licytacji dochodzi. Na sumę na przykład800 marek. Nieszczęśliwy człowiek wnosi do landi'ata p·odanie, abymu pozwolono stanąć do licytacji o własną ziemię, W międzyczasiezdobył trochę grosza. Ale landrat odmawia. Wobec tego wnosi podanieżona właściciela. Jej pozwalają. Pozwolenie jednak opiewa wyraźniena sumę marek 880. Przychodzi .do licytacji. Kobieta ofiarowujeowe dozwolo~e 880 marek. Ba, ale od czego jest pan landrat.Ten zjawia się i woła: "Ja daję 900 marek!" Tamta ma usta zamuro Owane wysokością pozwolenia. I <strong>ziemia</strong> cała, mająfek, który wart jestkilka tysięcy, przechodzi na pana landrata za 900 marek.To jest zwykłysposóhi sposób dobr2;e obn:tyślony. Inaczej kolonizacjanie dałaby żadnych rezultat"ów. Niemcy z głębi Rzeszy niechcą tu przychodzić, niechętnie osiedlają ·się na takim odludziu, gdziedopiero obecnie drogi się jakie takie bud~je,_gdzie z piasków nierazwydrapywaćpo prostu trzeba ziarno. Tym, .których" chce się sprowadzić,trzeba dać ~iele udogodnień, dużo· nęcących propozycyj. Trzeba.. - I ; -.dać im ziemię pra.wię za darmo, za darmo sprzęt gospodarski, inwentarz,dom. Słoweiu, ktoś musi zapi!ldć za tę' kolonizację. Za niemieckąkolo-niz~cję n:a" ódwie·cziiie polskich' ziem'iachpłaci Polak.450

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!