11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

- Jak to, dawny?- Pochodzę z Polski, teraz jestem Niemiec. Żona Niemka,dzieci tylko parę słów umieją po polsku.Chwila milczenia.- I dawno pan tutaj?- Dwadzieścia lat. Od ~ojny. Spory czas.Mówi doskonale po polsku.- A skąd? Z którego miasta?- Ja - z Lublina. Z Lublina.Proponuję, abyśmy poszli na piwo oblać to nieoczekiwane spotkaniez lubliniakiem. Nie, na piwo ze mną nie pójdzie. Ale możejeszcze porozmawiać, żwłaszcza gdy pójdziemy w boczną ulicę.- Tyłe razy chciałem choć pojechać do 'Polski, ale nie ma pieniędzy.Szewstwo nie przynosi wiele. Teraz wszystko tylko maszynyi motory. Nawet w szewstwie. Zresztą ręka ludzka nie potrafi szyćpo staremu tych "ersatzów". Żyje się więc z tego, co przynoszą starzyludzie do naprawy, podszycia. Starzy profesorowie uniwersytetu...Chodzimy długo po pustej uliczce i rozmawiamy o Polsce.- Tyle razy chciałem - opowiada raz jeszcze - pojechać natydzień, na dwa dni. Ałe niech pan powie, czy z sześćdziesięciu marekmiesięcznego zarobku można coś uszparować na podróż,' gdy się maczworo dzieci? Tak i chyba zostanę Niemcem.W chwili pożegnania przypominam sobie:- Pan jest szewcem?- Tak.- Widzi pan, zdarła mi się od naciskania akceleratora podeszew.Od tygodnia szukam okazji, aby podeszew naprawić. Czymógłby pan to zrobić?- Zrobię. Tylko jak?- Jak?- Bo ja nie mogę wchodzić do hotelu. Nie mogą mnie 'Yidziećrazem ,z panem.Po naradzie okazuje się, że jedyny sposób wyjścia z sytuacjijest taki: ja zdejmę buciki na ulicy i przemknę się w skarpetkachdo hotelu. Nocą szewc wykona swoją pracę, a ja rankiem w tymsamym trybie pracę odbiorę·Jak się rzekło, tak się stało: przez ulicę poważnej, patriarchalnejGryfii polski dziennikarz paradował w skarpetkach. I tylko nazajutrzrano wyłonił się konflikt pieniężny, bo 'szewc nic chciał wziąć zapłaty.Uparł się, a. riastępnie rozzłościł. Powiedział, że jeszcze zbudzę jego319

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!