11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

opowiadała o teraźniejszości wielkiego skupiska ludności polskiej, pozostałegomimo' trzech powstań śląskich za kordonem. Wreszcie w roku 1939 ukazałasię ksiąźka Józefa Kisielewskiego, również rezultat specjalnej podróży,której zadaniem było spenetrowanie Pomorza Zachodniego, ale która z woliAutora ogarnęła całe słowiańskie przedpole aż po rogatki Hamburga.Te trzy wyprawy nie mogły być przypadkiem. W przedmowie Wańkowiczai Kisielewskiego pojawia się za każdym razem nazwisko Józefa Borowika,a w przedmowie Wasylewskiego nazwisko Romana Lutmana, ówczesnegodyrektora Instytutu Śląskiego. Należy przypuszczać, że te trzy podróże ireportaże zostały podjęte właśnie z ich inspiracji.Książka Melchiora Wańkowicza od razu odbiła się głośnym echem, wcałej Polsce i miała wiele wznowień przed wojną i po wojnie. Jest. ona reportażemw klasycznym tego słowa rozumieniu. Dominują w niej zdjęciarzeczywistości z roku podróży. W narrację o przygodach podróży i o spotkaniachz żywymi ludźmi-Mazurami, Warmiakarni i Niemcami - wplatają sięjednak bezustannie wątki historyczne i nawiązania do przeszłości. Na tymtle przejmująco ukazuje się los poniewieranych na każdym kroku Warmiakówi Mazurów, broniących swego prawa do języka, religii i obyczaju.~ardziej prozaicznie, choć jest bogatszy faktograficznie, prezentuje sięreportaż Stanisława Wasylewskiego z podróży po Śląsku Opolskim. Ale i wnim nie brak scen dramatycznych, reminiscencji historycznych i epizodówfolklorystycznych, pokazujących pełną żywotność ludu śląskiego w przeddzieńwielkiej burzy dziejowej. Historia dnia wczorajszego z dniem dzisiejszymżyją tu niejako w stanie równowagi. .Na tym tle książka Józefa Kisielewskiego ukazuje się jako najbardziejuhistoryczniona. Reportaż pełni tu najczęściej rolę przerywnika lub też malarskonakreślonego tła, które pomaga ukazać historyczne treści poszczególnychodsłon i obrazów. Aby doszukać się tych treści, musiał Autor, jak tosam obrazowo wyraził, "zakopać się na pół roku w książkach, mówiących oprzeszłości Niemiec, o przeszłości Słowiańszczyzny zachodniej i Pomorza".Już w toku pierwszej rozmowy nabrałem przekonania, że mój rozmówcanie tyle potrzebuje pomocy w zakresie bibliografii i doboru literatury,coraczej szuka potwierdzenia dla swoich poglądów, do których doszedł po zaznajomieniusię ze zgromadzoną przez siebie literaturą.Kisielewski, o wiele bardziej doświadczony w arkanach swojego pisarskiegozawodu niż ja, nowicjusz na niwie historiograficznej, doskonale wiedział,czego chce od eksperta w sprawach historii. Bardziej byłby mu pomocnydoświadczony profesor, ale skoro podesłano mu tylko adepta historii,wykorzystał go jako pierwszego czytelnika gotowych rozdziałów i dyskutantaW kwestiach sprawiających mu trudności lub nasuwających wątpliwości.O co szło?Jak jużwspomniałem, Kisielewski, do momentu, w którym przystąpiliśmydo współpracy, przyswoił już sobie sporą sumę wiedzy o przeszłości słowiańskiejzwiedzanych przez siebie ziem. Potrafił bezbłędnie uchwycić germańskii słowiański, niemiecki i polski, punkt widzenia ich historii, dostrzegałteż wnikliwie, ile tej germańskiej interpretacji przedostało się na kartyXXXIV

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!