11.07.2015 Views

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

jc3b3zef-kisielewski-ziemia-gromadzi-prochy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

zany na karę 2.000 grzywien. Dobroduszny i wielkoduszny król poręcżyłnawet własnym majątkiem za dłużnika, ale od namiestnictwaŚwięcę usunął. To najbardziej ubodło panów, którzy pisali się "myz bożej łaski".W Piotrze Święcu i jego rodzinie zagrała krew, pyszna krew zarozumialca,i oto, co czyni: dnia 17 lipca 1307 margrabiom brandenburskimOttonowi Hermanowi i Waldemarowi poddaje jako dziedzicznąwłasność Pomorze polskie. Są więc ci margrabowie dwukrotniewłaścicielamiPomorza, bo i Wacław III czeski już im je raz podarował.Piotr Święca zastrzegł tylko dla siebie i swojej rodziny uznanieswoich posiadłośG\ ciągnących się od Riigenwalde przez Tucholę aż doNowego, kasztelanię słupską i pięć grodów. A zdradę zapośredniczyłi zdradzie patronował biskup kamieński Henryk.Znanym z chciwości margrabiom w to graj, przygotowują staranniewyprawę i idą zdobywać, a nie obejmować Pomorze. Społeczeństwojest wierne Łokietkowi. Ale wojska brandenburskie zbliżająsię pod Gdańsk. Oczywiście, jakżeż byłoby inaczej, faworyzowanilekkomyślnie przez ostatnich książąt pomorskich, a nawet samegoksięcia Władysława, mieszczanie niemieccy przyjmują obce wojskootwartym sercem. Tylko w grodzie gdańskim zawzięty opór trwa.Zgromadzeni tu rycerze pomorscy postanawiają bronić się i wytrwać.Ślą gońców o pomoc. Niestety, Łokietek krocząc swą trudną drogąku królewskiej Polsce, zajęty jest owej chwili gdzie indziej. Przyjśćnie może. Ale chyba ma prawo zwrócić się z wezwaniem o pomocdo tych, którym przodkowie jego byt i istnienie zapewnili - doKrzyżaków.Margrabiowie muszą odejść.Krzyżacy bez namysłu pomoc dają.Ale na odmianę znów nie chcą odejść Krzyżacy. Zaczyna się grapodstępu. Komtur Giinther von Schwarzburg działa tak, jakby jużwszystko z góry było ułoione - wypiera z grodu rycerzy pomorskich:Boguszę, kasztelana gdańskiego Wojciecha i Woj sława z Pucka.A choć już wroga nie ma w promieniu mil kilkudziesięciu, nadchodzinagie dalsza "pomoc" krzyiacka. Oto na czele nowych rot przybywado Gdańska landmistrz Henryk von Plotzke. Nawet wiarołomnimieszczanie spostrzegli wreszcie, co się święci - przyjmują w murymiasta wyparte z grodu rycerstwo. Przychodzi, jak zwykle, jak tylerazy, opamiętanie poniewczasie. Gdańsk biada: wolej mu było podłagodnymi rządami polskimi! Bo odtąd poczynają się tutaj dziaćrzeczy dobrze wiadome: noc 14 listopada 1308 z bezprzykładną w dziejachrzezią bezbronnych ludzi. Przejmującą jej grozę odtworzył StefanŻeromski w jednym z najwspanialszych szkiców swego "Wiatru423

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!