11.03.2023 Views

HMP 83 Judas Priest

New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!

New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

z imienia, a on mnie. Jednak przez ten czas

nigdy się nie spotkaliśmy, na żadnym koncercie,

na żadnym gigu, nigdy. Musieliśmy się

jakoś minąć, bo graliśmy na przykład w innych

dniach. Chciałem jednak zrobić z nim

jakiś projekt, bo bardzo lubię jego wokal. Jesteśmy

jak stare konie, bardzo dobrze się rozumiemy,

dlatego postanowiliśmy spróbować

założyć nowy zespół. Mamy zaklepaną agencję,

która tylko czeka, aż nagramy płytę, żeby

zabukować nam kilka koncertów. Jak tylko

koncerty wrócą.

No, pandemia pokrzyżowała niejedne plany

koncertowo-festiwalowe.

No my mamy od dwóch lat takie problemy,

odwołaliśmy trasę Victory. Mieliśmy teraz zaplanowane

koncerty w Holandii i w Szwajcarii

i też musieliśmy je odwołać. Mam nadzieję, że

ludzie będą rozsądni i się zaszczepią. To jest

okropne, od dwóch lat odwołujemy koncerty,

jeden po drugim.

No niestety...

...niestety jest bardzo wiele głupich ludzi.

Herman, grałeś w Accept dwa razy. Z

Victory też miałeś przerwy. Możesz porównać

powrót do Accept z powrotem do

Victory?

(wzdycha) Który powrót masz na myśli, ten

po pandemii?

Nie, w przypadku Accept chodzi mi o tę

długą przerwę i potem powrót, a w przypadku

Victory o przerwę w 1996 roku i potem w

2011.

O tak, tak. Trudno to porównać. Jeśli przypadku

Victory odniesiemy taki sam sukces, co

w Accept, to będzie to doskonale. Nigdy się

nad tym nie zastanawiałem, ale to bardzo

dobre pytanie. I trudno na nie odpowiedzieć.

Nie da się tych sytuacji konkretnie porównać.

Ale w zasadzie masz rację! To zbliżona sytuacja!

Powrót z Victory też jest z nowym wokalistą,

przerwa i znów powrót. Jeśli potoczy

się jak z Accept, nie będę narzekał. W każdym

razie cieszą mnie te koncerty, które się

udało zagrać z Victory i widzę dla tego zespołu

wielką przyszłość. Mieliśmy zagrać duże

festiwale, na przykład Bang Your Head, ale

wszystko odwołali. Trzeba to jakoś przetrwać.

Jednak cieszę się, że chłopaki wciąż są ze mną,

wciąż do siebie dzwonimy, rozmawiamy przez

kamerkę i snujemy dalsze plany. Cieszę się, że

tworzymy razem zespół i bardzo fajną ekipę.

To jest najważniejsze.

Nie do końca metalowe DNA

Bob Katsionis to w greckim metalu człowiek

instytucja, chociaż jeszcze młody

wiekiem. Niedawno założył kolejny zespół

i chociaż Stray Gods gra naprawdę

na poziomie, to jednak nie wróżę mu

wielkiej kariery. Powód jest prozaiczny:

ktoś już od lat gra bardzo podobnie, jest

też wokalista, który również od dawna

śpiewa tak jak śpiewa, tak więc i Stray

Gods, i Artur Almeida są tylko perfekcyjnymi,

ale jednak tylko naśladowcami.

"Storm The Walls" można jednak posłuchać, a sam Bob jest bardzo interesującym

rozmówcą.

HMP: Wszyscy macie inne zespoły, ale musiało

brakować wam takiego, w którym na

serio, nie w formule cover bandu, zmierzycie

się z tradycyjnym heavy metalem lat 80.?

Bob Katsionis: Być może tak było, być może

nigdy nie myślałem o stworzeniu zespołu brzmiącego

jak coś innego, po prostu tak się stało.

To był "szczęśliwy mały wypadek", jak mawiał

podczas malowania Bob Ross!

Kiedy klasyczny metal święcił największe

triumfy byliście jeszcze dziećmi, ale w Grecji

zawsze był on bardzo popularny, tak więc

mieliście szansę nasiąkać tymi wpływami od

najmłodszych lat?

Tak, od lat 80. Iron Maiden i Manowar zawsze

definiowali DNA przeciętnego greckiego

meta-lowca, ale szczerze mówiąc... ja nigdy

nie byłem jednym z nich. OK, Iron Maiden

zawsze był moim najbardziej ulubionym zespołem,

ale odkryłem Dream Theater i całą

scenę europejskiego power metalu, dlatego nigdy

nie uważałem się za "prawdziwego metalowca".

Nie sądzę, żebym posiadał jakikolwiek

album Ozzy'ego, Dio, Accept, Saxon, czy coś

w tym stylu. Może to jest zaskakujące, ale taka

jest prawda!

Znam wielu, niekiedy nawet fanatycznych,

fanów metalu, ale nie wszyscy zostają muzykami,

a już na pewno takimi w pełni profesjonalnymi

- u ciebie ten etap pojawił się

chyba bardzo naturalnie, po prostu w pewnym

momencie okazało się, że jesteś już

zawodowcem?

Masz rację. Od chwili, gdy w 1988 roku położyłem

ręce na moim pierwszym keyboardzie,

myślałem, że muzyka to wszystko, co będę

robił. A potem, po odbyciu służby wojskowej,

w 1999 roku, zacząłem udzielać lekcji gry na

gitarze i keyboardzie, kupiłem 8-śladowy magnetofon

AD-AT i zacząłem nagrywać innych

ludzi. Potem dołączyłem do kilku naprawdę

dużych zespołów z Grecji, takich jak Septic

Flesh i Nightfall, następnie był Firewind, i to

wszystko. Byłem profesjonalnym muzykiem,

który utrzymywał się wyłącznie z grania muzyki

metalowej, choć nigdy o to się nie starałem.

Czasy mamy jednak teraz coraz cięższe -

mając tyle zespołów i projektów możecie

utrzymać się z grania, czy też nie ma na to

szans, bo to już nie te czasy?

Myślę, że w Grecji jest z pięć lub dziesięć

osób, które utrzymują się z grania muzyki metalowej.

Cieszę się, że jestem jedną z nich

(śmiech). A jeśli weźmiesz pod uwagę, że mam

też swoje studio producenckie, wytwórnię płytową

i firmę produkującą teledyski, to nie mogę

narzekać. Wszystko idzie dobrze, a te

wszystkie lata poświęcenia w końcu się zwróciły.

Jednak w sumie to doskonała próba dla tych

wszystkich, którzy są sezonowcami, albo jak

to kiedyś mawiano pozerami, bo szybko wymiękają

i pozostają tylko ci najwytrwalsi,

prawdziwi pasjonaci?

To na pewno. Będąc na scenie od 1993 roku,

widziałem wiele wschodzących i spadających

gwiazd, które pojawiały się i znikały, ale to

tylko ja i kilku innych facetów wciąż jest w pobliżu.

Kryzys ekonomiczny i covidowy "pomo-

Dobra, to trudne pytanie było ostatnim

(śmiech).

I fajnie, dało do myślenia, na takie pytania

czekam. Tak samo, jak to pytanie o porównanie

ostatniej okładki do naszych pierwszych

okładek z kobiecymi postaciami.

Dzięki!

Jak jest po polsku "auf wiedersehen"?

Do zobaczenia lub do widzenia.

Do widzenia (mówi po polsku - przyp. red.)

(śmiech).

Katarzyna "Strati" Mikosz

Foto: Stray Gods

110

VICTORY

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!