HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Tego posiadającego konkretne pierdolnięcie.
Przeprowadziliśmy dość sporo długich dyskusji
na temat tego, jak ten album ma wyglądać
i szybko doszliśmy do konsensusu. Praca nad
albumem szła gładko, gdyż wszyscy podążaliśmy
w jednym kierunku. W naszym założeniu
miał być to materiał przede wszystkim zróżnicowany.
Osobiście nie widzę sensu nagrywania
dziesięciu utworów, które brzmią dokładnie
tak samo. Ale nie unikaliśmy też "kopniaków
w twarz". Obiecałem sam sobie, że w wywiadach
będę unikał wyrażeń o nowym albumie
typu "wspaniały", "świetny", "jeden z najlepszych
w dyskografii" itp., ale co mam zrobić, skoro
tak uważam. (śmiech)
Foto: Christoph Voy
Wprowadziliście na tym albumie nowe elementy
do waszego brzmienia choćby kobiece
wokale.
Wszystkie te kobiece partie nagrała przyjaciółka
Mille, Sofia Fortanet. Można ją usłyszeć
w kawałku "Midnight Sun". Ten utwór
jest inspirowany filmem "Midsommar", gdzie
główną bohaterką była właśnie kobieta, zatem
kobiecy wokal jest tu wskazany. Dla wielu może
być to faktycznie zaskoczenie, gdyż w przeszłości
Kreatora tego typu zabiegi nigdy nie
miały miejsca. Podczas tworzenia tego materiału
mieliśmy kilka innowacyjnych pomysłów.
To był jeden z nich. Moim skromnym
zdaniem finalny efekt robi imponujące wrażenie.
Produkcją albumu zajął się twój kumpel
Arthur Rizk.
Szczerze? Współpraca z nim to jedna wielka
katorga. (śmiech) Oczywiście żartuję. Na tej
płaszczyźnie też wszystko szło gładko, ponieważ
mieliśmy tą samą wizję i dążyliśmy do
tych samych celów. Nawet jeśli trochę różniliśmy
się w podejściu do pewnych tematów.
Arthur kompletnie ma wywalone na drobne,
pozornie nieistotne szczegóły, ja natomiast
mam naturę perfekcjonisty. Najczęściej słyszałem
od niego teksty w stylu "Stary, weź to
pierdziel" i tym podobne. Ale cel nas połączył.
Wiadomo, że na tym etapie nie uda się nam
odtworzyć tej energii z pierwszych albumów,
gdyż były one nagrane w momencie, gdy chłopaki
byli młodzi i dzicy. (śmiech) Poświęciliśmy
dużo czasu pracy nad utworami, bo zaczęliśmy
już w lipcu 2020, nagrywanie natomiast
zaczęliśmy we wrześniu zeszłego roku.
Poza Kreatorem udzielasz się też w kilku innych
projektach muzycznych projektach. Jednym
z bardziej interesujących jest Amahiru.
Dwa lata temu ukazał się jego debiutancki
album. Jak oceniasz z tej krótkiej perspektywy
czasu?
Uwielbiam ten album. Niestety czas, w którym
trafił on na rynek, nie należał do najlepszych.
Po pierwsze z przyczyn czysto osobistych,
gdyż ukazał się on kilka dni po śmierci
mojego ojca. Było to powodem tego, że nie byłem
w tamtym czasie w zbyt dobrym humorze,
co ma odbicie w ówczesnych wywiadach.
Druga kwestia to pandemia, która pozbawiła
nas wszelakich szans na promocję tego krążka
na żywo. Cały czas jednak pracujemy nad
nowymi utworami i kiedy nadejdzie właściwy
czas, na pewno wydamy drugi album. Teraz
jednak skupiam się na Kreatorze i pochłania
mi to całkiem sporo czasu. Saki teraz też
bardziej się skupia na innych przedsięwzięciach.
Poza tym mieszka w Japonii, co nie
ułatwia nam pracy. (śmiech) Wracając do meritum
twojego pytania, jestem z tego albumu
bardzo dumny, gdyż sam czuwałem nie tylko
nad stroną kompozytorską, ale też produkcyjną.
A tobie ten album się podoba?
Pewnie. Właśnie dlatego o niego pytam.
Cieszę się. Szkoda tylko, że wyszedł on w tak
niefortunnym momencie. Przez to trafił on do
znacznie mniejszej ilości słuchaczy, niż miałoby
to miejsce w normalnych czasach. Wszystko
by się pewnie potoczyło inaczej, gdyby jego
premierze towarzyszyła trasa koncertowa.
A co się dzieje z twoim innym dość świeżym
zespołem, mianowicie Sinsaenum?
Wszystko się pokomplikowało po śmierci
Joeya Jordisona. To było bardzo przykre i pewne
emocje związane z tym faktem, ciągle we
mnie gdzieś tam zalegają. Nie zamierzamy jednak
odpuścić. To Joey wymyślił tą nazwę.
Podtrzymywanie przy życiu tej kapeli jest hołdem
dla niego. Mamy napisany materiał na
album. Znaleźliśmy też nowego perkusistę.
Planujemy rozpocząć sesję nagraniową jeszcze
tego lata, kiedy większość spraw związanych z
Kreatorem będę miał ogarniętych. Z drugiej
strony też nie zamierzamy się z tym jakoś
specjalnie spieszyć, mając na uwadze to, że
mam przecież do zagrania całą pełną trasę z
Kreatorem. Zatem nowy album Sinsaenum
w tej chwili na pewno nie jest moim priorytetem.
Mamy jednak gotowe utwory i po prostu
czekamy na odpowiedni czas. Powiem ci, że
na pewno się nie zawiedziesz. Tutaj był podobny
problem, jak z Amahiru. Po wydaniu
pierwszego albumu nie mogliśmy jechać w
trasę, gdyż Joey miał zawalony kalendarz. Jedyna
reakcja słuchaczy, jaką mieliśmy okazję
to komentarze pod naszymi filmami na Youtube.
Zatem album "Repulsion for Humanity"
zebrał naprawdę świetne recenzje, ale niestety
nie mieliśmy możliwości obronić go na
żywo. Szkoda. Nagraliśmy potem jedno EP
oraz drugi album, który spotkał się z bardzo
podobnym odbiorem.
Wydajesz się być człowiekiem, który ma naprawdę
sporo tematów do ogarnięcia, a mimo
wszystko znalazłeś jeszcze czas i energię na
uruchomienie black metalowego projektu.
Ej, skąd w ogóle o tym wiesz?
Przeczytałem z jednym z twoich ostatnich
wywiadów (śmiech).
A ok, teraz rozumiem. (śmiech) Tak, mam napisany
materiał na black metalowy album i zamierzam
go nagrać. Tylko chcę to zrobić całkiem
incognito. Nie chcę, żeby ludzie wiedzieli,
że to ja za tym stoję. Tym bardziej nie
zbyt chcę się wgłębiać w rozmowy na ten temat,
bo nie mam ochoty na bycie rozpoznanym.
A nie, czekaj! Kurcze, sam się teraz trochę
wkopałem. (śmiech) Już wiem, o czym
wtedy mówiłem. Poza tym tajemniczym projektem,
jestem też zaangażowany w nagrywanie
albumu z pewnym dość znanym black
metalowym bandem. Tu akurat wszystko jest
jawne, bo zamierzam to zrobić pod swoim
26
KREATOR