HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Kenn Nardi
Granie nowych utworów sprawia mi więcej frajdy
Kenn Nardi twierdzi, że nie jest znany większości metalowego świata.
Cóż, na przełomie dekady lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych grał na gitarze
oraz śpiewał na wszystkich czterech albumach studyjnych bardzo innowacyjnego
zespołu thrashowego Anacrusis ("Suffering Hour" 1988, "Reason" 1990, "Manic
Impressions" 1991, "Screams And Whispers" 1993). Na tym jego muzyczna
działalność się nie skończyła, gdyż ostatnio nagrał samodzielnie dwa solowe
krążki: "Dancing With The Past" (2014) i "Trauma" (2021). Obecnie Kenn pracuje
nad stworzeniem kolejnej solowej płyty. Jest zatem aktywnym artystą z konkretnym
i unikalnym dorobkiem wydawniczym. Lektura niniejszego wywiadu pozwoli
Wam wstępnie zapoznać się z całokształtem twórczości tej nietuzinkowej
postaci.
HMP: Jak się z tym czujesz, że ludzie nadal
kojarzą Cię z Anacrusis?
Kenn Nardi: Nie przeszkadza mi to. Wręcz
przeciwnie, rozumiem, że to właśnie dzięki
Anacrusis większość ludzi w ogóle zna moje
nazwisko. Anacrusis było największą muzyczną
częścią mojego życia i jestem bardzo
dumny z mojego wkładu i wszystkiego, co
udało nam się osiągnąć (nie tylko w latach 80-
tych i 90-tych), ale także z szacunku, jakim
jesteśmy darzeni wiele lat po rozpadzie zespołu.
Dnia 8 lipca 2019 roku Anacrusis ogłosiło
ponowne spotkanie z okazji reedycji swojego
katalogu Metal Blade Records. Czy to był
zjazd tylko na jeden wieczór, a może planujecie
jeszcze podziałać?
To był tylko jeden wieczór. Otrzymaliśmy
propozycję z naprawdę świetnego klubu w naszym
rodzinnym mieście (St. Louis, Missouri,
przyp.red.), żeby zrobić jakiś reunion show,
uczcić dorobek wydawniczy. Spodobał nam
się ten pomysł i odbyliśmy rozmowy z każdym,
kto kiedykolwiek był oficjalnie członkiem
Anacrusis, próbując nakłonić wszystkich
do wzięcia udziału w tym wydarzeniu.
Na szczęście wszystkim chłopakom pomysł
się spodobał i tak też zrobiliśmy. Ostatecznie
koncert składał się z trzech części, co pozwoliło
nam wystąpić z każdym z trzech perkusistów
i wykonać set reprezentujący każdy ze
składów. Fani mieli okazję zobaczyć wszystkie
utwory wykonane w oryginalnym składzie nagrywającym
dany album. Wspaniale było pozwolić
każdemu członkowi zespołu na uznanie
jego wkładu w zespół i albumy, na których
grał.
byłbym wówczas w stanie koncentrować się
na Anacrusis w dotychczasowym stopniu. Nigdy
nie usiedliśmy razem i nie rozmawialiśmy
nawet o tym, jakie będą następne kroki. Wróciliśmy
z Europy, gdzie otwieraliśmy koncert
Death, i planowaliśmy krótką podróż do Kanady
na serię występów. Kiedy sprawy się
skomplikowały, po prostu każdy poszedł w
swoją stronę. Nigdy nie podjęliśmy oficjalnie
decyzji o zakończeniu działalności ani o rozstaniu,
ale kiedy zrobiliśmy sobie krótką przerwę,
myślę, że naprawdę mogliśmy zobaczyć,
jak bardzo wszyscy czuliśmy się wtedy nieszczęśliwi.
Dla mnie osobiście to, że nie musieliśmy
zajmować się zespołem i nigdy do
niego nie wróciliśmy, stanowiło ulgę. Po kilku
miesiącach rozpad Anacrusis stał się oczywistością.
Nigdy tego nie ogłosiliśmy, ani nie powiedzieliśmy
wytwórni. Myślę, że na początku
może nawet nie chcieliśmy przyznać się przed
sobą, że to koniec. Mogę powiedzieć, że podczas
gdy normalnie zawsze myślałem o tym,
jak będzie wyglądał następny album i pisałem
nowy materiał, po tej trasie nie miałem nic i
nawet nie zastanawiałem się, co będziemy robić
dalej. W głębi duszy wiedziałem, że nie
chcę już tego robić, jeszcze zanim zagraliśmy
ostatni koncert.
Które utwory z Twoich solowych albumów
skomponowałeś jako pierwsze po zakończeniu
działalności Anacrusis? Czy mocno
ewoluowały one na przestrzeni lat?
Utwory "Beside Myself" i "Telling Skies" z LP
"Dancing With the Past" (2014) zostały napisane
i nagrane niedługo po rozpadzie Anacrusis.
Na LP "Trauma" (2021) dwa bonusowe
utwory: "Morningsong" i "Watching
Through Darkness", również powstały w tym
samym czasie, ale ostatecznie nie znalazły się
na "oficjalnym" albumie. Po tym, jak nowy
materiał zaczął nabierać kształtów, poczułem,
że nie pasują one do całości, choć i tak chciałem
je nagrać. Te stare piosenki były właściwie
początkiem albumu "Trauma", więc bonusowy
dysk uznałem za właściwe rozwiązanie, by
je tam zamieścić, wraz z kilkoma kawałkami
Anacrusis zaaranżowanymi na nowo. Na LP
"Dancing With the Past" znalazło się też
kilka utworów, które powstały wiele lat po
rozpadzie Anacrusis, jak "Submerged" i "Creve
Coeur".
Foto: Kenn Nadir
Metal Blade podpisało z Anacrusis kontrakt
na 7 albumów. Tymczasem tylko "Manic Impressions"
i "Screams And Whispers" ukazały
się pod ich szyldem. Czy uważasz to za
straconą szansę, czy też zakończenie działalności
Anacrusis w 1993 roku pozwoliło
wam skupić się na jeszcze bardziej satysfakcjonujących
rzeczach w życiu?
Kiedy skończyliśmy trasę koncertową promującą
"Screams And Whispers", sprawy w zespole
były już bardzo napięte. Spędziliśmy razem
siedem lat i byliśmy sfrustrowani nie tylko
sobą nawzajem, ale także wytwórnią, managementem
i wszystkim innym. W tamtym
momencie nie wyobrażałem sobie, żeby zespół
mógł pójść dalej. Prawdopodobnie po przerwie
moglibyśmy kontynuować działalność, ale
nie sądzę, żeby komukolwiek leżało to na sercu
w tamtym momencie. Przechodziłem przez
rozwód i mój umysł był wtedy tak daleko od
muzyki, jak to tylko możliwe. W moim życiu
osobistym musiałem zrobić wiele, żeby wszystko
wróciło na właściwe tory i dlatego nie
"Dancing With The Past" miał być albumem
powrotnym Anacrusis, podczas gdy Ty czasami
nazywasz Anacrusis najbardziej niedocenionym
zespołem w historii metalu...
Nie sądzę, żebym tak nazywał Anacrusis, ale
fani często to robią. Chociaż uważam, że byliśmy
nieznani, w większości przypadków zawsze
otrzymywaliśmy dobre recenzje i szacunek
od społeczności metalowej. Szczerze mówiąc,
uważam, że niektórzy ludzie dają nam o
wiele większe uznanie, niż na to zasługujemy.
Ja sam nazywam Anacrusis najbardziej przecenianym
spośród "niedocenianych" zespołów
(śmiech).
Czy uważasz, że "Dancing With The Past"
zostało niedocenione w mediach lub wśród
fanów?
W pewnym sensie, z "Dancing With The Past"
jest tak samo. Choć nie jestem dobrze znany
większości metalowego świata, recenzje i
komentarze dotyczące tego albumu były niemal
zawsze pozytywne. Prawdopodobnie dla
przeciętnego fana było to zbyt wiele materiału
136
KENN NARDI