HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
się sypać i mniej więcej co 3 lub 4 dni miałem
zupełnie nową, gotową piosenkę. Trwało to
kilka tygodni, aż w końcu moje wizje dotyczące
nowego albumu nieco się zmieniły i postanowiłem
wykorzystać tylko nowe pomysły,
odkładając na bok kilka starych kawałków,
które początkowo planowałem nagrać jako
podstawę. Potem, mając już kilka solidnych
utworów, skupiłem się na cięższych riffach,
żeby uzupełnić materiał i wtedy powstały
"Clarion Call", "The Orphan", "Shed My Skin"
i te bardziej tradycyjnie "metalowe" numery.
Zaczynają się one zawsze od riffów, które łączę
w całość a następnie opracowuję do nich
partię wokalną - w przeciwieństwie do pierwszych
wspomnianych przeze mnie utworów,
które zwykle podążąją za melodią. Na samym
końcu opracowują finalną aranżację.
Jednak czy to prawda, że dawniej zwykłeś
zaczynać komponować całą muzykę albo na
gitarze akustycznej, albo na gitarze basowej?
To wszystko zależy od utworu. Rzadko komponuję
cały utwór na basie (wyjątek stanowił
utwór tytułowy z płyty "Dancing With the
Past"). Czasami siadam z basem i sprawdzam,
co mogę wymyślić, i czasami kończy się to
główną częścią utworu, jak na przykład w
"Light Up the Shadows" lub w otwarciu "No
Surprise", ale zazwyczaj jest to tylko sekcja lub
dwie.
Czy pracujesz już nad trzecim solowym albumem?
W najbliższych tygodniach planuję spotkać
się z Johnem Emery (basistą Anacrusis),
Chadem E. Smithem (perkusistą Anacrusis z
albumu "Manic Impressions") i moim starym
przyjacielem Chrisem Speciale (który grał na
basie podczas moich solowych występów w
2016 roku). Chris będzie grał na gitarze w
tym projekcie, a jest świetnym pisarzem i autorem
tekstów, który grał w zespołach z gatunku
od death metalu po dark wave i industrial.
Nie zamierzam odtwarzać jakiejś wersji
"Manic Impressions", a raczej chcę współpracować
z ludźmi, których dobrze znam, doceniają
to, co robię i co piszę, i których również
bardzo szanuję. Prawdopodobnie będzie to
trzeci album "Kenn Nardi", ale z wkładem
Foto: Kenn Nadir
innych muzyków, wspólnym pisaniem, a
także bardziej "ludzkim" czy "zespołowym"
feelingiem, w przeciwieństwie do "Traumy",
na której wszystko jest grane czy sekwencjonowane
przeze mnie. Wspólnie dyskutujemy
o następnych pomysłach, a ja napisałem
już kilka nowych rzeczy i mam nadzieję, że to
wypali. Mamy świetną chemię muzyczną,
mimo że przyzwyczaiłem się do robienia wielu
rzeczy samemu. Ponieważ pozostali respektują
mój sposób pisania i aranżowania, nie
widzę zbyt wiele miejsca na konflikty. Chad
to fantastycznie wszechstronny muzyk, a gust
Johna jest mocno zakorzeniony nie tylko w
wielu bardzo ciężkich zespołach, ale także w
starym rocku progresywnym, który zresztą
sprawił, że po raz pierwszy zakochał się w muzyce,
gdy dorastał. Mam nadzieję, że uda mi
się napisać kilka świetnych piosenek Kenna
Nardiego, które będzie można "udekorować"
zróżnicowanym wkładem pozostałych muzyków,
ich rozmaitymi stylami i wpływami.
Uznałeś kiedyś Davida Wayne'a z Metal
Church za wokalnego "boga". A kto z żyjących
ludzi jest Twoim zdaniem najwspanialszym
wokalistą?
Prawdopodobnie moim ulubionym żyjącym
wokalistą w ciągu ostatnich kilku dekad jest
niejaki Jimmy Gnecco. Jest on członkiem zespołu
Ours, który odkryłem przez przypadek
w MTV. Ich pierwszy album szybko stał się
jednym z moich ulubionych albumów w historii.
Jimmy nagrywał także solowe materiały
i współpracował z innymi muzykami. Ma fantastyczną
rozpiętość wokalną i śpiewa z niewiarygodną
mocą, gdy tego wymaga piosenka,
ale potrafi też śpiewać najdelikatniej i najbardziej
emocjonalnie, gdy potrzeba. Naprawdę
uwielbiam jego głos i styl wokalny. Jestem też
wielkim fanem zespołu Muse, a Matt oczywiście
też jest świetnym wokalistą. Nie potrafię
śpiewać tak jak oni, bo nie zostałem
obdarzony ich naturalnym talentem, ale staram
się podchodzić do swoich wokali w ten
sam sposób, tzn. używać głosu tak, by uzyskać
podobną dynamikę. Nie uważam, że trzeba
być świetnym technicznie, żeby być dobrym
wokalistą. Świadczy o tym mnóstwo przykładów
- od Neila Younga, przez Rogera Watersa,
Boba Dylana, po Micka Jaggera. Może
gdybym urodził się ze wspaniałym, naturalnym
głosem, skończyłbym śpiewając w jakimś
nudnym cover bandzie? Kto wie? Czasami
brak naturalnego talentu zmusza do cięższej
pracy, by dotrzeć do celu.
Czy jakieś konkretne traumatyczne wydarzenie
sprawiło, że czułeś niepokój przed wyruszeniem
na pierwszą w życiu trasę koncertową
(związane ze zbyt długim przebywaniem
poza domem)? Czy nadal czujesz się
nieswojo, gdy spędzasz zbyt wiele czasu
poza domem?
W wieku kilkunastu lat zaczęłam doświadczać
strasznych ataków paniki. Wtedy jeszcze nie
wszyscy wiedzieliśmy, co to jest "atak paniki",
a to coś mnie paraliżowało i przerażało. Moja
mama zawsze zmagała się z lękiem, a przez
wiele lat cierpiała nawet na agorafobię, rzadko
wychodząc z domu (a kiedy już to robiła,
przeżywała okropne chwile). Kilku innych
członków rodziny również ma ten problem z
lękiem, więc podejrzewam, że jest to jakiś
fizjologiczna lub dziedziczna sprawa. Moja
mama nigdy nie była leczona z tego powodu i
ja też przez wiele lat nie brałam leków. Dość
wcześnie udało mi się to zrozumieć i przezwyciężyć.
Jedynym prawdziwym sposobem
na pokonanie tego problemu jest nauczenie
się, jak nie reagować na fałszywe sygnały, które
wpędzają nas w spiralę strachu i niepokoju.
Mogłem podróżować i koncertować z zespołem
bez żadnych problemów i dopiero wiele
lat później problem ten powrócił i stał się bardziej
problemem zdrowotno-lękowym. Miałem
też kilka ciężkich sytuacji zdrowotnych
związanych z bliskimi członkami rodziny,
które na pewno wywołały ten stan. Choroba
może przybierać różne formy i właśnie dlatego
tak trudno sobie z nią poradzić. Nigdy nie
masz pewności, czy to ta sama rzecz w innej
masce, czy nie. Piosenka "Fragile", która znalazła
się na moim pierwszym solowym albumie,
jest poświęcona temu tematowi. Obecnie nie
mam już jednak problemów z podróżowaniem.
Kiedy już przepracuje się pewne irracjonalne
aspekty choroby, lęki tracą swoją
moc.
Czy planujesz solową trasę koncertową lub
trasę z Anacrusis?
Nie sądzę. Na pewno nie z Anacrusis. Myślę,
że po koncercie reunionowym w 2019 roku
Anacrusis zostało, że tak powiem, "położone
do snu". Z drugiej strony, pewnie z przyjemnością
zagrałbym trochę mojego nowszego
materiału z chłopakami, z którymi teraz planuję
grać. Może pewnego dnia uda mi się zagrać
koncert lub dwa, na którym połączę stare
utwory z nowymi, tak jak to zrobiłem w 2016
roku, ale na razie nie mam żadnych planów.
W tej chwili skupiam się na tym, żeby zobaczyć,
czy uda nam się razem stworzyć jakąś
ciekawą, nową muzykę. Nigdy nie byłem wielkim
fanem występów na żywo i zawsze najbardziej
lubiłem pisać i nagrywać.
Sam O'Black
138
KENN NARDI