HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
charakter, czyli wszystkie są konkretne,
nieszablonowe i pomysłowe.
Powiedzieć o nich, że zostały
dobrze skomponowane, odegrane i
wyprodukowane, to nie powiedzieć
nic. Trick Or Treat dawno temu
wybił się ponad poziom sprawnych
rzemieślników - naśladowców Helloween.
Powiem więcej: fani przebili
formą idoli. Niemcy nie potrafili
ukształtować zgrabnie płynących
form muzycznych z mnóstwa
niepowiązanych motywów na
ostatnim longplay'u "Helloween"
(nudzą bez ładu i składu), podczas
gdy Trick Or Treat świetnie wywiązało
się z tego wyzwania. Osiągnęli
pożądany, atletycznie gibki
flow. Tak złożyli swoje patenty w
całość, że ich odbiór nie wymaga
szczególnego wysiłku intelektualnego
(wcale nie trzeba się wysilać),
ale daje wrażenie obcowania z wyszukanym
cudeńkiem. Brzmieniowo
takie dźwięki pochodzą z metalowej
jaskini Disneylandu, ale może
się to podobać. Pamiętam, że
sam kiedyś wyjechałem na weekend
z Paryża do Disneylandu, ponieważ
wolałem to niż udział w
ulicznym piekle (protesty "żółtych
kamizelek"). Było wesoło, nie żałuję.
Teraz też wolę czerpać z "Creepy
Symphonies" niż udawać, że
mnie ten album nie rusza. Polecam
go wszystkim. (5)
Triskelyon - Triskelyon
2022 Self-Released
Sam O'Black
Triskelyon są z Kanady, powstali
w ubiegłym roku, grają thrash, a
materiał zatytułowany, a jakże,
"Triskelyon", jest ich debiutem. W
sieci przeczytacie, że to EP, ale nic
z tego, bo to tylko trzy numery. Do
tego zespół to nietypowy o tyle, że
nie ma w składzie perkusisty, ale
za to aż dwoje wokalistów. Dlatego
ciekawa w sumie warstwa instrumentalna
(szybki "Hunger" z patetycznymi
zwolnieniami, bardziej
miarowy, oldschoolowy "Find A
Way" i znowu wściekle szybki
"Odyssey (Blessed By Steel)") bardzo
na tym traci, bo to syntetyczna
pukanina bez jakiejkolwiek mocy.
Wokalnie jest za to znacznie
lepiej: śpiewający w dwóch pierwszych
utworach Pete Healey ma
czysty, mocny głos, ale potrafi też
ostrzej wyciągnąć drapieżniejsze
nuty. Marlee Ryley to już agresja
w czystej postaci, ale śpiewała
wcześniej również w zespołach
deathmetalowych, co wiele wyjaśnia.
Triskelyon ma więc potencjał,
początek został zrobiony, ale bez
dobrego pałkera nie ma mowy o
jakimś sensownym dalszym ciągu.
(2,5)
Turbo - Fast As Fvck
2020 Self-Released
Wojciech Chamryk
Jak widać powyżej w niektórych regionach
Kanady dostęp do internetu
nie jest jeszcze czymś powszechnym;
albo, co bardziej prawdopodobne,
młodzi mieszkańcy tego
kraju nie zadają sobie trudu wyszukiwania
w zasobach sieci potrzebnych
informacji. Stąd kolejny już
zespół zwący się Turbo, parający
się metalem starej szkoły, ale z
ostrzejszym, bardziej współczesnym
wokalem. Całość jest dość
melodyjna, chociaż równocześnie
hałaśliwa i surowa. Oryginalności
w tym za grosz, chociaż trudno nie
docenić prób zmierzenia się z większą
formą w finałowym "The Serpents
Coil". Jednak cały album
"Fast As Fvck" trwa niewiele ponad
25 minut, a przywoływane w
prasowej notce Motörhead,
W.A.S.P., ZZ Top czy Black Sabbath
jedną nutą gaszą tę, może nawet
nie złą, ale po prostu przeciętną
i tak naprawdę mało komu potrzebną,
płytę. (2)
Wojciech Chamryk
Tyr - A Night at the Nordic
House
2022 Metal Blade
Pierwsza oficjalna koncertówka w
niemal dwudziestopięcioletniej historii
farerskiego zespołu progresywno-folkowego
Týr może (to dopiero
się okaże) zaznaczyć przełomowy
punkt w ich twórczości. A to
dlatego, że podczas zarejestrowanego
w lutym 2020 roku występu
w Nordic House, Tórshavn, obok
zespołu pojawiła się na scenie
również orkiestra symfoniczna
oraz chór. Tymczasem gitarzysta i
lider formacji, Heri Joensen, zapowiada
już teraz nie jeden, a dwa
albumy studyjne Týr z dodatkiem
sampli komputerowych imitujących
orkiestrę. Prace intensywnie
przebiegają w praskim Sono Studio,
więc wkrótce przekonamy się,
czy kapela otrzyma swą drugą młodość.
Nie wiem, jak obecnie jest z
ich znajomością Manilli Road, ale
cieszę się, że przynajmniej odkryli
istnienie gatunku "symfoniczny
metal" - przynajmniej trochę zamieszają.
I choć wątpię, żeby przyświecała
im myśl poprawiania koncepcji
produkcyjnych Bathory, to
z drugiej strony mam nadzieję, że
nie staną się kopią Nightwish. Poprzednie
płyty Týr wyróżniały się
nietuzinkowymi melodiami i harmoniami,
ale miały w sobie też solidną
heavy metalową kanciastość
(toporność?) oraz przestrzeń możliwą
do zagospodarowania przez
dodatkowe orkiestracje. Farerska
orkiestra symfoniczna uzupełniła
ją z wyczuciem i ze smakiem, uwypuklając
walory artystyczne zespołu.
Na ogół nie przepadam za koncertówkami,
bo wychodzę z założenia,
że brzmią one gorzej od regularnych
produkcji studyjnych, a
jeśli nie uczestniczyłem w imprezie,
to i tak nie poczuję jej klimatu.
Ale tym razem show było wyjątkowe,
instrumentarium bardziej rozbudowane,
jakość dźwięku zadowalająca,
a poza tym pamiętam, że
akurat Týr swego czasu stosunkowo
często pojawiało się w Polsce,
więc polscy metalowcy mogą wiązać
z tym wydawnictwem wiele
skojarzeń i osobistych wspomnień.
Podoba mi się "A Night At The
Nordic House", słucham z uwagą i
z przyjemnością. Mimo, że trwa aż
86 minut, to ten czas pędzi błyskawicznie.
Do zalet zaliczam setlistę
- zrozumiałe, że promowali
najnowszego studyjniaka "Hel"
(2019), więc stamtąd aż pięć kawałków,
ale z prawie każdej płyty
coś zaprezentowali (za wyjątkiem
"Ragnarok", 2006). Ukazały się
trzy wersje: digital, podwójny winyl
oraz podwójne CD. Najciekawszy
chyba jest ten ostatni wariant,
bo wzbogacono go nowoczesnym
Blu-Ray z dynamicznie sfilmowanym
całym show. Przyznam, że
nabrałem ochoty na studyjną kontynuację,
więc może lepiej, żeby
nikt im Manilli Road nie pokazywał,
bo z wrażenia mogliby zmienić
styl. (-)
Tyrada - Opium
2022 Self-Released
Sam O'Black
Tyrada to młody, istniejący od
niedawna zespół, mający już jednak
na koncie dwa albumy. Najnowszy
"Opium" jest zdecydowanie
bardziej udany od debiutanckiego
"Adarytu". Tamta płyta z perspektywy
czasu to bardziej demo niż
pełnoprawny materiał długogrający,
szczególnie jeśli zestawi się go z
tym właśnie wydanym. Heavy/
thrash w wykonaniu lubelskiej formacji
jest teraz bowiem znacznie
ciekawszy i bardziej dopracowany,
tak jakby zespół okrzepł i wiedział
już na co zwrócić większą uwagę.
Do tego muzycy położyli większy
nacisk na akcenty tradycyjnie metalowe,
nie rezygnując jednak przy
tym z thrashowej intensywności.
Efekt to coś na styku Metalliki,
Kata z końca lat 80. i Huntera,
gdzie siarczyste riffy i dynamiczną
sekcję dopełnia spora dawka melodii,
dzięki czemu "Tlaloc", "Urojenia"
i "Wyrok" tylko zyskują. Są też
utwory surowsze brzmieniowo z
"Marsem" na czele, z kolei "Wieczny"
to mocarny rocker, ale z przyspieszeniami.
Nie brakuje też ballady:
"Letarg" to w znacznej części
nader klimatyczna kompozycja, a
do tego chyba utwór najciekawszy
od strony wokalnej, bowiem Karol
Koter najpierw śpiewa dość nisko i
mrocznie, a w tej mocniejszej części
ostrzej i znacznie wyżej. Wieńczy
dzieło instrumentalne "Przeczucie",
takie balladowe outro, pokazujące,
że Tyrada z powodzeniem
szuka też innych rozwiązań
niż typowo metalowe patenty. Całość
na mocne: (4), ale warto o tym
zespole pamiętać, bo w przyszłości
może nas zaskoczyć jeszcze bardziej.
Wojciech Chamryk
Udo Dirkschneider - My Way
2022 Atomic Fire
Udo Dirkschneider nagrał sobie
zestaw 17 coverów. Niektóre przerobione
przez niego utwory są
heavy metalowe (np. Judas Priest
"Hell Bent For Leather", Motörhead
"No Class"), ale najwięcej
spośród nich to stare szlagiery
rockowe (np. odświeżone i opatrzone
zabawnym, żywym i wesołym
teledyskiem "Queen "We Will
Rock You", Rolling Stones "Paint It
Black", Uriah Heep "Sympathy")
lub popowe (np. Tina Turner
"They Call It Nutbush", Frank
Sinatra "My Way"). Po raz pierwszy
w swej karierze zaśpiewał po
niemiecku (Wolfsheim "Kein Zurück",
też z teledyskiem, ale tym
razem ze statycznymi ujęciami w
mrocznym lesie). Albumem "My
Way", Udo osiągnął w Niemczech
największy sukces komercyjny w
życiu, bo wszedł na czwarte miejsce
niemieckich list przebojów,
podczas gdy Accept "Russian
Roulette" (1986) uplasowało się
na miejscu piątym. Stało się tak,
ponieważ płyta jest lżejsza i przyjemniejsza
w odbiorze niż jego
wcześniejsze dokonania. Nie aż tak
200
RECENZJE