HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
są to trzy ostatnie materiały amerykanów
przed pauzą z lat 2012-
2018. Ułożone są od najświeższego
do najstarszego. Najpierw więc
"The Fool" (1-4, 2018), potem
"Hell's Eyes" (5-7, 2014) i na
końcu "Nexious Consecration"
(8-10, 2012). Jak ktoś chce ostrzej
to od razu proszę przełączyć na
ostatnie trzy kawałki. Tam Dungeon
Beast "bawił" się jeszcze w
thrash metal, choć bardzo progresywny.
Potem słychać w ich muzyce
tylko i wyłącznie wielowątkowy
heavy metal i to z dość specyficznym
wokalem. Na szczęście śpiewu
nie ma aż tak dużo (dwa pierwsze
numery i przedostatni), a partie
instrumentalne przekonują bardziej.
Dlatego dla mnie najciekawsze
jest demo środkowe, choć
każde ma swoje momenty. To granie
ogólnie nie jest złe i grupa miała
w sobie jakiś potencjał potrafiący
zaciekawić. Szkoda, że nie doczekali
się chociaż jednej pełnej
płyty. Kompozycje z "Vault Of
Delirium" są, tak oceniam, przemyślane.
Zespół przez parę dobrych
lat trzymał formę i słychać,
że autorzy nie cierpieli na brak pomysłów.
W sumie, jeśli by połączyć
demo "The Fool" z "Hell's
Eyes", to otrzymamy bardzo intrygujący,
sprawnie zagrany materiał,
który, jeśli się uprzeć, może być
traktowany jako jedno. Tym kawałkom
jest po prostu do siebie
najbliżej, a jak wspomniałem wcześniej,
najstarsze demo jednak odbiega
od nich stylistycznie. Nie obce
są też chłopakom klimatyczne
miniatury. Tak samo jak nie brakuje
solidnych riffów i solówek gitary
czy naprawdę fajnej współpracy
basu i perkusji. Potrafią stworzyć
nastrój lub też przyłożyć, rozpocząć
"galopadę" albo pomieszać z
zaangażowaniem sekcji rytmicznej.
Muszę przyznać, że kompilacja
"Vault Of Delirium" zaskoczyła
mnie bardzo pozytywnie. Może
nie będę sięgać po to jak oszalały,
ale na pewno zapamiętam muzykę
grupy. Rzecz jest intrygująca, niebanalna
i momentami bardzo wyrazista.
Słychać, że muzycy dysponowali
dobrym warsztatem instrumentalnym.
Myślę, że to już dość
konkretne argumenty za tym, żeby
poznać te nagrania.
Adam Wideka
Entophyte - End Of Society's
Sanity
2019 Awakening
Lubię takie albumy jak ten. Krótko
i na temat - nawet nie pół godziny
materiału - ale każdy numer wręcz
ocieka świetnym graniem! Niemiecki
Entophyte to dziś w sumie
rzadkość, bo od 1999 roku są w
stanie zawieszenia, a i za "życia",
od początku lat 90. wydali tylko i
wyłącznie jedną płytę. To właśnie
"End Of Society's Sanity" jest
przedmiotem reedycji Awakening
Records z 2019 roku, w ładnej
szacie graficznej i z dodanym jednym
utworem. Kapitalnie słucha
się tego materiału. Naprawdę każdy
z sześciu (z bonusem siedmiu)
utworów porywa nietuzinkowymi
rozwiązaniami. Dynamiczne, najeżone
pogiętymi partiami kompozycje
urzekają lekkością, ale i ostrością.
Ciężko nawet od razu pamiętać
o wszystkich szczegółach, bo
jest ich tyle, że potrzeba kilku odsłuchów,
by w miarę poczuć się
komfortowo z tym materiałem. Są
tnące riffy, są gitary akustyczne, są
rozpędzone bębny i punktujący
bas. Wokal unosi się nad warstwą
instrumentalną czarując charakterem
i elastycznością. Pozostaje
kiwać z niedowierzaniem głową
kiedy mijają kolejne minuty tej
szalenie absorbującej muzyki. Bije
od tej płyty niesamowita energia.
To techniczny thrash metal pełną
gębą. Rzecz nietuzinkowa, pełna
soków gatunku. Nie powstydziłby
się takiego zestawu utworów Voivod,
Coroner czy Mekong Delta.
Album gęsty jest od konkretnych
kompozycji, mających sporo przestrzeni
i smaku. Szybko, zwarcie i
bez zbędnych wypełniaczy - tak
smakowitego kąska nie miałem w
rękach dawno! Polecam!!!
Adam Widełka
Exhorder - Slaughter In The
Vatican + The Law
2022 Dissonance Productions
Parę dobrych lat temu popularne
były wszelkiego rodzaju x-paki.
Dwu, trzy, czteropłytowe oraz boksy
już większego kalibru. Wydawał
takie cuda na przykład Roadrunner,
pakując głównie jakieś
dwie konkretne pozycje z dyskografii
danej kapeli. Jednym z takich
naprawdę solidnych strzałów był
zestaw Exhorder - "Slaughter In
The Vatican" razem z "The Law".
Kupując coś takiego mieliśmy już
w sumie załatwioną dyskografię i
podwójny kop w dupę, bo przecież
te płyty to ogień straszny. Teraz
wznawia to cudeńko Dissonance
Productions, tylko ze zmienioną
okładką. W sumie trochę to bezsensu,
ale niech już będzie. Na
szczęście albumy są bez bonusów i
innych głupot. Tak jak zostały wydane
w latach 90. tak wyglądają w
tym zestawie. Cóż, decydując się
odpalić obie płyty po sobie musimy
usunąć z promienia dobrych
parunastu metrów wszystkie
przedmioty mogące ucierpieć podczas
jednoosobowego moshpitu.
Trzeba też zakomunikować osobom
kręcącym się w pobliżu, co się
będzie działo i dla ich dobra zalecić,
żeby poszły sobie na ławkę
przed blokiem albo pojechały do
galerii handlowej - zwłaszcza, jeśli
są to dzieciaki zakochane w zniewieściałych
nutkach jakichś współczesnych
div. Generalnie to nie
wiem co jeszcze mam napisać, bo
chyba to, co padło powyżej, powinno
znacznie dać do zrozumienia z
jaką muzyką będziemy obcowali.
Jeśli jeszcze ktoś nie kuma to krótko
mówiąc Exhorder nie będzie
miział po policzkach, tylko po
prostu przyłoży prawym prostym i
poprawi z haka. Agresja, totalna
dźwiękowa destrukcja i granie w
"punkt". Soczysty thrash metal bardzo
zaangażowany lirycznie w tematy
kryminalne, śmierci czy religii.
Zarówno debiut - "Slaughter
In The Vatican" - jak i dwójka -
"The Law" - trzymają wysoki poziom
jeśli chodzi o gatunek. Jest
szybko, rwanie, szorstko i potężnie
w brzmieniu. Gitary tną niczym
piły, sekcja mruczy jak ruchy tektoniczne
a wokal charczy wściekle
jak niedźwiedź na koksie. Trochę
na "The Law" przemycali takich
groove metalowych motywów,
choć nie burzą one obrazu całości.
Też warto pamiętać, że Exhorder
samemu sobie zawiesił poprzeczkę
bardzo wysoko - przebić tak kosmiczny
pierwszy krążek było tak
czy siak cholernie ciężko. Dlatego
wybaczam lekkie ciągoty w różnych
kierunkach, bo nagrywać kalkę
"Watykańskiej rzezi" byłoby
trochę mijać się z celem…
Adam Widełka
Faster Pussycat - Babylon -The
Elektra Years 1987-1992
2022 HNE
Faster Pussycat powstało w roku
1985 tak jak Guns N' Roses. Oba
zespoły w tym samym czasie, było
to w 1987 roku, wydały swoje debiuty,
ale to "Appetite for Destruction"
Gansów zdmuchnęło konkurencję.
W cieniu znalazł się też
krążek "Faster Pussycat", który
zawiera naprawdę dobrej jakości
glam rock/metal. Czuć, że muzycy
Faster również dążyli, aby ich muzyka
przebiła dotychczasowe osiągnięcia
tej sceny. Jednak talent i
fart był po stronie Guns N' Roses.
"Faster Pussycat" zawiera dziesięć
znakomitych kawałków zagranych
z wielką werwą. Wszystkie utrzymane
są w formie klasycznego hard
rocka, mocno nasyconego rock'n'
rollem, przeplatanego świetnymi
riffami i niezłymi popisami solowymi
oraz doprawionego szorstkim
wokalem pana Downe. Jednak
zgodnie z amerykańską modą są
też odniesienia do bluesa, rythm
'n'bluesa, boogie, country, folku
itd. Napotkamy też ślady soulu,
funky, a nawet punka i rapu. Można
powiedzieć, że w ich muzyce
jest sporo schematów, ale po pierwsze,
muzycy nie chcieli niczego
na nowo odkrywać, po drugie, zagrali
to z takim rozmachem i impetem,
że nikt nie powinien na to
zwracać uwagi. W zasadzie każdy z
utworów napisany przez Amerykanów
mógł być radiowym hitem.
Nie wiem, może i tak było. Mnie z
"jedynki" najbardziej pasuje "Shooting
You Down" (znakomity riff)
oraz przypominający Aerosmith,
"Bottle In Front Of Me". Jednak
jeśli chodzi o skojarzenia, to ogólnie
muzyka Faster Pussycat, bardziej
kojarzy mi się z Hanoi Rocks
oraz wspominanym już kilkakrotnie,
Guns N' Roses. Jest też jeden
kawałek, który jakoś tak przypomina
mi Beastie Boys, a chodzi o
"Babylon", który specyficznie "buja"
i cechuje go rapowy scratch. Podobna
muzyka wypełnia kolejne
studyjne krążki "Wake Me When
It's Over" z 1989 roku oraz
"Whipped!" z 1992 roku. Przy
czym, żadna z nich nie traci nic z
impetu poznanego na debiucie.
Także fan glamu sięgając po wspomniane
wydawnictwa, ma zapewnioną
pełną i nieokiełznaną muzyczną
rozpustę. Przyznam się, że
ja też miałem radochę, nawet z zainteresowaniem
przesłuchałem te
płyty. Po prostu to dobra muza ciągle
aktualna. Ba, wręcz wyłowiłem
sobie dwie perełki, swingujący
"Arizona Indian Doll" z "Wake Me
When It's Over" oraz ciężkawy
"Jack The Bastard" z "Whipped!".
A wszystko dzięki HNE Recordings,
które to wypuściło boks "Babylon
- The Elektra Years 1987-
1992" zawierający wymienione powyżej
albumy plus EP-kę "Live
And Rare" (1990) z paroma remikasami
i nagraniami "live". W tamtym
czasie zespół wypuścił jeszcze
jedną EP-kę "Belted, Buckled and
Booted" (1992). Wydawca jednak
nie zdecydował się na kolejny
dysk, a jedynie nagrania z niej dołożył
jako bonusy do albumu
"Whipped!" Słowem najważniejsze
wczesne wydawnictwa zpod szyldu
Faster Pussycat znalazły się w
omawianym boksie. Formacja działa
nadal, reaktywacja nastąpiła w
roku 2001 roku, a ich aktywność,
choć z perypetiami trwa do dzisiaj.
Nawet zdołała opublikować dwie
płyty, studyjną "The Power and
the Glory Hole" z roku 2006 oraz
koncertową "Front Row for the
Donkey Show" z roku 2009. Niema
co się dłużej zastanawiać dla fanów
hard rocka i glamu znajomość
Faster Pussycat to mus.
\m/\m/
RECENZJE 205