HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
HMP: Existence od momentu wznowienia
przed kilku laty działalności i wydaniu debiutanckiego
albumu "When Tomorrow Comes"
funkcjonuje obecnie raczej na pół gwizdka,
bowiem Krzysztof "Mały" Małek mieszka
w Kanadzie, a ty pozostałeś w Niemczech.
Brakowało ci regularnych prób w pełnym
składzie i koncertów, stąd decyzja o powołaniu
do życia kolejnego zespołu?
Oscar "Froger" Zając: Witaj Wojtek. Z Existence
to było trochę inaczej; po kilkunastu
miesiącach poszukiwań składu w Niemczech
stwierdziłem, że nie będę dłużej tracił czasu i
czekał aż znajdzie się ktoś chętny grać taką
muzę. Zacząłem sam robić riffy i montować
aranże, w międzyczasie dogadaliśmy się z Małym,
że zrobimy to razem pod nazwą naszego
Existence, a dalej już poszło samo.
Klasyczne podejście i powiew teraźniejszości
Oscar Zając miał z Sign Of Death pod górkę:
nie dość, że długo szukał muzyków zainteresowanych
graniem death/thrash metalu, to
jeszcze poczynania nowo powstałej, formalnie
niemieckiej, chociaż tak naprawdę międzynarodowej,
grupy utrudniły zmiany składu i
pandemia. Nie było jednak mowy o wywieszaniu
białej flagi - Sign Of Death wydali
niedawno krótszy materiał "Revival", EP-kę
z bonusowym, singlowym utworem "Lost", a lider
grupy zapowiada już debiutancki album. Zawartość "Revival" potwierdza, że
bardzo zyskuje przy otwartym podejściu, gdy szybkie tempa, intensywność i generalnie
muzyczną agresję dopełniają nieco bardziej melodyjne partie, bo poszczególne
kompozycje tylko na tym zyskują.
Czego wtedy słuchałeś, kto miał na ciebie
największy wpływ i dlaczego postanowiłeś
grać właśnie na gitarze?
Gitarą zaraził mnie sąsiad. Nauczył mnie kilku
akordów na bardzo starym akustyku i tak
się zaczęło. Niedługo później założyłem pierwszy
band z kolegą z klasy, który grał na bębnach,
a kilka lat później założyłem pierwszy
band z Łukaszem Luboniem (ex-Devilyn) i z
Novym (ex-Devilyn, Vader, Behemoth itd.).
Muzycznie było zawsze tak samo: słuchałem
dużo thrashu, między innymi Kreator, Slayer,
Metallica, Sodom jak również death metalu
- Death, Morbid Angel, i wiele innych
kapel, których zresztą słucham do dziś.
wego sprzętu muzycznego. Pisaliśmy więc
tradycyjne listy, wymienialiśmy się kasetami
i nikomu nie marzyła się taka obfitość
muzyki jak obecnie - wystarczał widok nawet
przeciętnie zaopatrzonego sklepu płytowego
na Zachodzie by dostać oczopląsu od
tej mnogości LP, później już tylko CD i
kaset w ogromnym wyborze różnych wydań.
Ale z drugiej strony te pionierskie, również
dla rozwoju polskiej sceny undergroundowej
jako takiej, czasy chyba ostatecznie cię uformowały,
nader skutecznie zaszczepiły tę muzyczną
pasję?
Ohhh tak... Nie zapomnę jak z Tarnowa jeździliśmy
do Krakowa, żeby kupić kasety czy
koszulki, bo w Tarnowie jeszcze nie było żadnego
sklepu z takimi rzeczami, szczerze to
były piękne czasy Wydaje mi się że pasja do
muzyki zaszczepiała się w nas powoli, ale głęboko
właśnie przez takie rzeczy jak wypady
po kasety czy oczekiwanie po nocach żeby
oglądnąć "Headbangers Ball" w MTV.
Wielu moich znajomych "wyrosło z metalu",
"spoważniało", etc., etc. - myślisz, że jeśli coś
naprawdę się lubi, wręcz uwielbia, to coś takiego
jest w ogóle możliwe?
Moim zdaniem to jest niemożliwe żeby wyrosnąć
ze słuchania danego rodzaju muzyki...
Rozumiem, że ktoś może zmienić styl ubierania
się, bo tak mu wygodniej albo przytył jak
ja, ale wyrosnąć z metalu??? Bez obrazy, ale
wychodzi na to, że ci ludzie wcześniej byli tylko
pozerami.
Warto tu przypomnieć młodszym czytelnikom,
że jesteś obecny na metalowej scenie od
wczesnych lat 90., grałeś też bowiem w Cerebral
Confusion, czyli późniejszym Devilyn
oraz Hannibal?
Tak generalnie zacząłem grać w roku 1987.
Zespołów było wiele, do roku 1997 lub 1998
grałem w kilku kapelach na gitarze, również
na bębnach, zajmowałem się też wokalem. W
1994 nagraliśmy też z Existence demówkę
"...In Pain", później robiliśmy materiał na album,
ale niestety Mały wyjechał, a ja grałem
w innych kapelach.
Foto: Sign Of Death
To były zupełnie inne czasy: bez internetu,
mediów społecznościowych, telefonów komórkowych,
cyfrowych studiów nagraniowych
czy generalnie nowoczesnego / marko-
Jak więc oceniasz poziom swej muzycznej
pasji z perspektywy lat? Wciąż jesteś podekscytowany
czekając na premierę nowych
płyt ulubionych zespołów, uwielbiasz odkrywać
młode, nieznane kapele, chodzić na koncerty,
nie tylko tych największych gwiazd?
Poziom mojej pasji jest cały czas na najwyższym
poziomie; wiadomo, że czasu jest na to
wszystko mniej, ponieważ trzeba coś jeść i
niestety w pracy tracimy dużo czasu. Ale tak,
czekam na premiery płyt śledzę świat muzy
metalowej, zamawiam CD w przedsprzedaży
(ostatnio nowy Kreator i Arch Enemy) i staram
się wspierać underground jak tylko mogę,
również poprzez kupowanie CD czy jeżdżenie
na koncerty.
Powstanie Sign Of Death było więc tylko
kwestią czasu, do tego, pewnie nieprzypadkowo,
stworzyłeś ten zespół z ludźmi w
zbliżonym do siebie wieku - nadajecie na
tych samych falach, co zdecydowanie ułatwia
współpracę?
Jeśli chodzi o wiek to na dzień dzisiejszy jestem
mniej więcej w tym samym wieku co
Janni (gitara). Puggi (bębny) jest dużo młodszy
od nas, ale ma duże doświadczenie muzyczne.
Z Klausem niestety znów rozstaliśmy
się ze względu na upodobania muzyczne, tak
więc znów szukam basisty... Ogólnie w trójkę
mamy podobne kierunki muzyczne i robiąc
nowe numery dogadujemy się praktycznie bez
słów, to bardzo ułatwia i przyspiesza sprawę.
Jako band polsko-niemiecko-grecki dogadujemy
się bardzo dobrze.
Być zespołem i jednocześnie grupą zgranych
przyjaciół to idealne połączenie?
84
SIGN OF DEATH