11.03.2023 Views

HMP 83 Judas Priest

New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!

New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

obawy co do kształtu tego występu uleciały

krótko po rozpoczęciu. Naprawdę mogę śmiało

powiedzieć, że był to jeden z lepszych występów

z tych najlepszych podczas tej edycji

festiwalu!

Scena w paręnaście minut została

zwolniona dla Exciter! Kanadyjska speed metalowa

bestia miała zagrać specjalny set - album

"Heavy Metal Maniac" w całości. Zresztą,

kurczę, dwa dni po sobie oglądać Exciter?

Totalny odlot! Mówiłem sobie, że wczoraj był

ogień, więc dziś "skupię się" na oglądaniu, podpatrywaniu

muzyków z dalszej perspektywy…

Kogo ja chciałem oszukać? Jeszcze dobrze nie

zamilkło intro "The Holocaust" a już byłem

pod sceną i machałem głową i rękami jak oszalały.

Nie tylko ja, choć wydawało mi się, że

ludzi jakby mniej niż w piątek, ale nie ma co

tego roztrząsać - poza tym nie patrzyłem za

siebie tylko na scenę gdzie Daniel Dekay,

Allan Johnson i Dan Beehler z wielką radością

odgrywali swoje partie. Drugie show i ci

goście mieli chyba jeszcze więcej energii! Bez

wytchnienia, ale z krótkimi komentarzami Dana,

przelecieli jak pocisk przez swój debiut.

Kilka utworów się powtórzyło, choć nikt nie

narzekał. To był miód na uszy słuchać znów

"Stand Up And Fight", "Heavy Metal Maniac",

"Iron Dogs" czy "Black Witch". W zestawie były

jednak dawno nie grane "Under Attack", "Mistress

Of Evil" i "Cry Of The Banshee". Chyba

nie muszę dodawać, że każdy zagrany z mocą

torpedy i prędkością rozpędzonej, potężnej

ciężarówki? Na zakończenie dali jeszcze parę

klasyków, w tym "Living Evil" i wyczekiwany "I

Am The Beast"… Takich koncertów się nie zapomina.

Byłem zmęczony, rozerwany na kawałki

i piekielnie szczęśliwy. Dziękuję Black

Silesia Productions, że mogłem oglądać ten

zespół i wzruszyć się do całkowitego amoku!

Kiedy kurz opadł techniczni właśnie

kończyli instalować fińską ciężką artylerię.

Wracaliśmy z pysznymi cheeseburgerami akurat

przy pierwszych dźwiękach Impaled Nazarene.

Nie było lekko. Miałem przyjemność

oglądać i słuchać pierwszy raz i… szczerze

zaskoczyli mnie bardzo. Na początku z wielką

rezerwą podchodziłem do tych piekielnie szybkich

i mocnych tematów, ale czym dalej w las,

tym smaczniejsze były grzyby. Granie w

punkt, "poukładane", z niesamowitym motorheadowym

feelingiem. Na publiczność spadały

ciosy zadane bezbłędnie, bez napinania muskułów,

ale z charyzmą i precyzją. Bach, bach,

bach - młyn rozgrzany do granic przyjmował

kolejne "przeboje" z repertuaru finów. Młócili

ostro, aż dwa razy wyłączyło się główne nagłośnienie.

Chyba Bozia pogroziła palcem,

albo ktoś przemycił kropidło. Długo jednak to

nie trwało i bez podobnych incydentów Impaled

Nazarene dokończyli totalnie intensywną

sztukę. Po tak wypruwającej flaki muzyce

poleciało z taśmy outro w postaci… piosenki z

czołówki "Love Boat"! Haha, trzeba oddać, że

ci goście to prawdziwe świry!

Noc okryła już gród czarnym płaszczem,

a rolę zamknięcia festiwalu dostał Deus

Mortem. Black metalowa horda z najciemniejszych

zakątków Wrocławia, prowadzona przez

Necrosodoma, grającego wcześniej w Azarath

czy Throneum a obecnie mającego związek z

Anima Damnata. Długie intro i w końcu są,

wyczekiwani przez spragnioną publikę.

Organy wprowadziły w klimat występu, scenę

spowiły dymy i poszły w ruch instrumenty.

Bluźnierczy black, nasycony satanizmem i

okultyzmem, wprowadził w trans tych, którzy

zostali. Mocno, szybko i na temat. Bez gadania.

Kolejne kompozycje uderzały w nakręconych

maniaków, a młyn mimo dużych ciemności

dawał radę. Grali dość krótko, lecz strasznie

intensywnie. To nie jest moja muzyka,

jednak kłopotu, by zostać do końca nie miałem.

"Dzięki! Do zobaczenia w piekle, kurwa! -

jakby splunął Necrosodom i zapaliły się światła

urywając ten śmierdzący stęchlizną rytuał…

Long Live The Loud!!!

W niedzielę autentycznie brakowało

mi festiwalu. Mimo, że w każdy dzień dojeżdżaliśmy

we trójkę i wracaliśmy do swoich

domowych łóżek, to w żaden sposób nie

umniejszyło to klimatu, bo ten podczas Black

Silesia Open Air był nie do podrobienia.

Bardzo jestem szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć

w tym przedsięwzięciu. Naprawdę

konkretne koncerty, świetne nagłośnienie i

towarzystwo. Rozmowy z poznanymi ludźmi

(z zakątków Europy czy… świata!) , znajomymi

czy, w końcu, muzykami będącymi na wyciągnięcie

ręki - tego nie zapomnę! Mam nadzieję

więc, że w przyszłym roku festiwal znów

będzie mógł się odbyć i nieść metal do wszystkich

uszu, naturalnie głośno i plugawie do

granic możliwości!!!

Adam Widełka

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!