HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
HMP: Cześć Fred, jak się masz?
Frederic Leclercq: Dzięki, całkiem fajnie.
Właśnie rano wróciłem z wakacji. Miałem parę
dni odpoczynku od spraw związanych z zespołem.
Powiem ci, że było mi to naprawdę
potrzebne. (śmiech)
Gdzie to byłeś? Pochwal się.
Spędziłem kilka dni w Grecji, gdzie spotkałem
się z dziadkami mojej żony. Raczej mało metalowy
temat, więc pomówmy lepiej o "Hate
Uber Alles". (śmiech)
Stary, weź to pierdziel!
Nowy album Kreatora zawsze jest sporym wydarzeniem. Nowe wydawnictwo
oczywiście wiąże się z akcją promocyjną, a tej takie wytwórnie jak Nuclear
Blast bardzo pilnują. Jak promocja, to i wywiady. Pierwotnie naszym rozmówcą
miał być Mille Petrozza, jednak on z chyba tylko sobie znanych powodów
przez dwa tygodnie nie mógł dla nas znaleźć czasu. Kiedy ludzie z NB zaproponowali
w zastępstwie Frederica Leclercqa, człowieka, który w zespole gra zaledwie
od trzech lat, początkowo podszedłem do tego tematu sceptycznie. Pytania
przygotowałem pod rozmowę z Mille i chciałem z nim poruszyć kilka kwestii z
przeszłości zespołu. Z Fredericiem mogłem sobie porozmawiać właściwie jedynie
o najnowszym albumie "Hate Uber Alles", co trochę burzyło mi koncepcję. Z drugie
strony jednak Frederic grał przecież nie tylko w Kreator. To wszechstronny
muzyk udzielający się w wielu projektach. O kilku z nich nawet nam trochę
opowiedział.
Ponoć początkowo Mille nie zaproponował
Ci stałego etatu w Kreator, tylko zagranie
kilku pojedynczych koncertów.
Tak. Dokładnie tak było. Jak wiesz, Speesy
opuścił zespół. Albo został z niego wykopany.
W sumie nieważne. Tak czy siak, Kreator
został bez basisty. Mieli jednak zaplanowanych
parę koncertów i niezbyt dużo czasu na
poszukiwanie stałego zastępcy Speesy'ego.
Mille do mnie zadzwonił w dzień po moich
Agression". Głównym problemem było to, że
nieco inaczej te utwory były grane, gdy nagrywali
je w studio, niż są obecnie grane na żywo.
Nie było to jednak coś, czego by się nie dało
w żaden sposób przeskoczyć. Zwłaszcza że byłem
osłuchany z tymi kawałkami. Penie byłoby
inaczej, gdyby to było coś dla mnie całkiem
świeżego.
Jak ogólnie oceniasz całokształt współpracy
z Mille, Ventorem i Samim?
Czuję się świetnie, będąc częścią tej formacji.
Jak już wspomniałem, znam Mille od dłuższego
czasu. Będzie jakieś dwadzieścia lat, jak
spotkaliśmy się po raz pierwszy i od tego czasu
mieliśmy ze sobą w miarę regularny kontakt.
Przez niego poznałem także Ventora i
Sami'ego. Z nimi jednak miałem kontakt jedynie
okazjonalny. Z tego też powodu byłem
mocno podenerwowany, gdy wszedłem po raz
pierwszy do sali prób. W końcu ci goście grali
ze sobą kupę czasu i znali się jak łyse konie, a
ja jestem świeżakiem w tej kapeli. Zaczęliśmy
grać pierwszy utwór i wszystkie bariery między
nami runęły. Idealnie się rozumiemy nie
tylko na poziomie muzycznym, ale też personalnym.
Spędziliśmy masę czasu w sali prób,
ale też poza nią. Łączy nas nie tylko miłość do
metalu, ale również wspólne poczucie humoru
i podobne sposoby spędzania wolnego czasu.
Mimo iż jestem nowy, to chłopaki dali mi sporo
swobody artystycznej. Widać było od samego
początku, że mają do mnie ogromne zaufanie.
Czasem pozwolili mi na samodzielne
No to w takim razie pomówmy o muzyce…
Oj, nie zrozum mnie źle. Jeśli chcesz przeprowadzić
cały wywiad na temat moich wakacji,
to nie mam przeciwko. (śmiech)
Może innym razem (śmiech). Przez długi
czas grałeś w power metalowym Dragonforce.
Co poszło nie tak, że zdecydowałeś się
zakończyć swoją współpracę z Hermanem i
jego ekipą?
Po czternastu latach każdy pewnie miałby
dość. (śmiech) A ta całkiem poważnie, to na
stopie prywatnej dalej jesteśmy przyjaciółmi.
To, co zdecydowało o mim odejściu to różnice
w postrzeganiu muzycznego kierunku, w którym
zespół miałby dalej podążać. Moje ulubione
gatunki metalu to thrash, death i generalnie
nieco cięższe rzeczy. Power metal na tej
liście znajduje się nieco dalej. Lubię melodyjne
granie, ale nie jest czymś, co naprawdę bym
kochał. Przyznam się szczerze, że chciałem
lekko skorygować styl Dragonforce. Napisałem
sporą część materiału na albumy "Maximum
Overload" oraz "Reaching into Infinity".
To było trochę coś innego niż klasyczny
Dragonforce. Starałem się tam przemycić jak
najwięcej swoich pomysłów, które nawiązywały
do mojej ulubionej estetyki. Na płycie
"Extreme Power Metal" Herman zdecydował
się jednak iść w nieco innym kierunku.
Nowe wcielenie Dragonforce miało w założeniu
mieć zabawny, nieco nawet śmieszkowy
charakter. To kompletnie nie w moim stylu i
nie chciałem dalej w to brnąć. Czułbym, że robiłbym
coś wbrew sobie, a tego staram się w
życiu unikać. Musiałem się z nimi pożegnać i
wówczas odezwał się do mnie Mille. Byłem z
tego powodu bardzo zadowolony, gdyż znamy
się i kumplujemy się od ładnych paru lat.
Foto: Christoph Voy
urodzinach. Wracałem wtedy z Hellfestu.
Miałem syndrom dnia wczorajszego i ciągle
mi w głowie szumiało. Dałem mu wówczas
warunek. Zagranie kilku koncertów odpada,
natomiast chętnie się zgodzę na stałą współpracę.
Na trzeźwo pewnie bym mu takiego
ultimatum nie postawił. (śmiech) Co ciekawe,
Mille na to przystał.
Czy opanowanie jakichś klasycznych numerów
Kreatora przysporzyło ci nieco trudności?
Szczerze ci powiem, że kilka takich numerów
było. Chociażby "Betrayer" albo "Extreme
decydowanie w pewnych kwestiach dotyczących
całości. Jest to o tyle niezwykłe, że przecież
oni grają ze sobą kupę lat, a ja w tej kapeli
jestem od paru minut. (śmiech)
Zapewne przed rozpoczęciem pracy w studio
mieliście sprecyzowaną wizję tego, czym
album "Hate Uber Alles" ma być.
Dokładnie. Zanim zaczęliśmy nagrywanie,
Mille podrzucił mi parę kawałków w wersji
demo. Jak dla mnie były świetne. Jako fan
Kreatora lubię zarówno te ostatnie albumy,
jak i ten stary całkiem klasyczny wypełniony
agresją materiał. Bliżej mi jednak zdecydowanie
do tego wcześniejszego wcielenia tej grupy.
KREATOR 25