HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Szaleństwo w różnych formach i postaciach
Andrew D'Cagna nie składa broni. Wydał właśnie czwarty album studyjny
Ironflame, pt. "Where Madness Dwells". Sam skomponował utwory, zarejestrował
na ich potrzeby partie instrumentów, zaśpiewał je i wyprodukował. Zanim
jednak do tego doszło, musiał przejść przez mroczną drogę i na nowo rozpalić żelazny
płomień. Lecz gdy inspiracja nadeszła, był gotowy, aby zrobić z niej najlepszy
pożytek i chwała mu za to.
HMP: Jak leci?
Andrew D'Cagna: Hails! U mnie wszystko
dobrze, dzięki że pytasz. Od początku roku
2020 wiele się w moim życiu pozmieniało.
Mój najlepszy przyjaciel i partner biznesowy
zmarł na raka w styczniu 2020. Oprócz poczucia
straty i żalu, stałem się tym samym jedynym
właścicielem naszej firmy. Wszystkie
obowiązki związane z biznesem spoczywają
teraz na moich barkach, na co zdecydowanie
nie byłem przygotowany, ani mentalnie ani
duchowo. W konsekwencji, ostatnie dwa lata
uczyniły mnie silniejszym, mądrzejszym,
się, jak bardzo oddani i pełni pasji są europejscy
fani heavy metalu. Tutaj, w USA, sytuacja
jest zupełnie inna. Ale jeśli miałbym wybrać
jeden najlepszy aspekt Keep It True, to wskazałbym
na spotkanie z naszym dobrym przyjacielem
Alexem Fontaninim. W tamtym
czasie był on naszym łącznikiem ze szwajcarską
wytwórnią Metalworld, która w 2018 roku
wznowiła nasz pierwszy album "Lightning
Strikes The Crown" (2017) na winylu i pomogła
nam sprzedać go na Keep It True. Od
tamtej pory Alex stał się naszym przyjacielem
i partnerem biznesowym. Pełni też funkcję
menedżera europejskiej trasy koncertowej.
A co stało się z Twoimi muzycznymi pomysłami
z pierwszej połowy 2020 roku?
W tamtym czasie nastąpiła zmiana w moim
stylu komponowania, głównie w odpowiedzi
na stratę mojego najlepszego przyjaciela. Znalazłem
się w bardzo mrocznym miejscu pod
względem psychicznym i duchowym. Muzyka
i teksty na naszym nowym albumie są tego
bezpośrednim odzwierciedleniem. Pisanie muzyki
o czymś pozytywnym lub podnoszącym
na duchu było dla mnie niemożliwe i niestosowne.
Postanowiłem więc podążać za głosem
serca i stworzyć to, co czułem. Było to bardzo
oczyszczające doświadczenie, choć muszę
przyznać, że po wysłuchaniu finalnego produktu
obawiałem się, że nasi fani mogą uznać
go za zbyt przygnębiający. Teraz, gdy dotarł
do uszu kilku osób, których opinie cenię, czuję
się z nim lepiej. Zostałem przez nich zapewniony,
że chociaż ogólna atmosfera jest rzeczywiście
mroczna, to pierwotna tożsamość
zespołu pozostała nienaruszona, na czym bardzo
mi zależało.
86
smutniejszym i dziwniejszym. Mam też o wiele
więcej siwych włosów, czego przypuszczam,
że należy się spodziewać, biorąc pod uwagę
okoliczności.
Podczas naszej poprzedniej rozmowy, w lutym
2020, obiecałeś: "w ciągu najbliższych 12
miesięcy zobaczysz nowy, czwarty album
Ironflame". Tak się nie stało, ale rzeczywiście
wkrótce po "Blood Red Victory" ukazało
się nowe wydawnictwo Ironflame - mianowicie
DVD "Eternal Nights".
Tak, pierwotny plan zakładał wydanie nowego
albumu nieco ponad rok po wydaniu
"Blood Red Victory". Ale wkrótce wybuchły
restrykcje i cały świat stanął w miejscu. Nagle
wszystkie nasze plany na ten rok zostały odwołane,
a my nie mieliśmy jak promować albumu.
Bez możliwości rozwinięcia skrzydeł i
swobodnego lotu po całym świecie, nie widziałem
sensu planować kolejną płytę. Nikt nie
IRONFLAME
Foto: IronFlame
wiedział, kiedy szaleństwo się skończy. Zbliżał
się koniec roku 2020, a nadziei nie było.
Mniej więcej w tym czasie zdobyliśmy materiał
filmowy z naszego występu na festiwalu
Keep It True w 2018 roku, a także kilka naprawdę
dobrych amatorskich nagrań z koncertu,
który zagraliśmy w Hamburgu podczas naszej
europejskiej trasy w 2019 roku. Wpadliśmy
więc na pomysł, żeby połączyć oba występy
na koncertowym DVD i wydać je zwłaszcza
dla wszystkich, którzy nie mieli okazji
usłyszeć muzyki na żywo w tym roku. Zrobiliśmy
też limitowaną edycję z dołączoną naszywką.
Dwieście egzemplarzy zostało już prawie
całkowicie wyprzedane, ale pozostało jeszcze
kilka sztuk dostępnych na naszym profilu
Bandcamp.
Co najbardziej spodobało Ci się na Keep It
True?
Wyczerpujące opowiedzenie o tym, co nam
się nie podobało w Keep It True, zajęłoby
znacznie mniej czasu! To doświadczenie
zmieniło życie wszystkich członków zespołu.
Większość z nas przed tym wyjazdem nie postawiła
stopy na europejskiej ziemi, nie mówiąc
już o występie na europejskiej scenie.
Mogę śmiało powiedzieć, że podczas Keep It
True występowałem przed największą publicznością
w życiu. Festiwal ten cieszy się zasłużoną
renomą i jest świetnie zorganizowany.
Byliśmy tam bardzo dobrze traktowani i nawiązaliśmy
wiele znajomości. Niezwykle miłym
zaskoczeniem było również przekonanie
Czy doświadczyłeś prokrastynacji lub nawet
braku motywacji, aby utrzymywać płomień?
O tak, zdecydowanie. Bardzo trudno było
skupić się na zespole, muzyce, a także zachować
morale i rozmach całego przedsięwzięcia,
kiedy otaczała nas tylko niepewność co do
przyszłości. Utrzymywaliśmy się przy życiu,
odbywając próby według stałego harmonogramu
i powoli ucząc się nowego materiału. Nie
była to sytuacja całkowicie beznadziejna, raczej
okres uśpienia i depresji. Nigdy nie czułem,
że dryfujemy na tonącym statku, a raczej
tak, jakbym przechodził przez bardzo długi
tunel i czekał, aż znów ujrzymy światło. Na
pewno nie byliśmy w tym odczuciu osamotnieni.
Wspaniale jest w końcu usłyszeć "Where
Madness Dwells". Co zainspirowało Cię do
dalszej pracy z Ironflame?
Szczerze mówiąc, to, co mnie inspiruje w
Ironflame, to zarówno fani, jak i muzycy z
zespołu. Nasz fanbase jest niezmiernie pozytywny,
wdzięczny i wspierający. Czuję, że dopóki
ludzie wierzą w naszą muzykę, naszym
obowiązkiem jest dostarczać im wciąż nowe
dźwięki do przyswojenia. Nie byłoby Ironflame
bez wspierających fanów. To samo mogę
powiedzieć o pozostałych muzykach zespołu.
Bez nich byłbym tylko solowym artystą
w piwnicy. To dzięki nim muzyka Ironflame
może być wykonywana na żywo na scenie i za
to jestem im dozgonnie wdzięczny. Przez te
wszystkie lata wytworzyła się między nami
niesamowita więź i jestem dumny, że mogę
ich nazywać zarówno osobistymi przyjaciółmi,
jak i kolegami z zespołu. Trudno jest