HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Mam szczęście, że znów mogę grać koncerty
Dzwoniąc do Nicka DiSalvo zastałem go gdzieś w Niemczech, na początku
trasy koncertowej, której wyczekiwał od dawnat. Ta pochodząca z okolic Bostonu
ekipa, której zasadnicze postaci przeniosły się kilka lat temu do Berlina, nie
miała wcześniej okazji promować wydanej tuż przed pandemią, znakomitej płyty
"Omens". Jak wyglądały ostatnie lata wszyscy wiemy, jednak dla Elder nie był to
czas stracony. Nick przyznał, że nagrał lub współtworzył w tym czasie cztery nowe
płyty, w tym nowy krążek Elder. Przed koncertami w Polsce, posłuchajmy co
lider grupy ma do powiedzenia.
HMP: Widziałem harmonogram tras koncertowych,
jakie będziecie grali do końca roku.
Wygląda na to, że odbijacie sobie lata pandemii?
Nick DiSalvo: Tak, trzeba nadrobić stracony
czas. Teraz jesteśmy w małym miasteczku
Osnabrück, w zachodnich Niemczech. Mamy
jednodniową przerwę w koncertach.
Od jakiegoś czasu mieszkacie w Berlinie,
zgadza się?
Tak, to prawda.
Berlina i zobaczyć, jak będzie mi się tu układać.
No i zostałem w tym mieście, tak po prostu.
To nie jest jakaś zdumiewająca historia.
Pewną rolę odegrała też miłość. Moja żona
jest Włoszką i to ona powiedziała: "Pojadę do
Berlina". Więc pojechałem i ja. Zawsze uważałem
to miasto za interesujące, marzyłem, aby
jakiś czas tu pomieszkać. Postanowiłem, że
nadszedł na to czas.
Muszę przyznać, że lubię klimat Berlina i
cieszę się, gdy tylko mogę go odwiedzić.
Niestety robi się tu coraz gorzej, ale nadal jest
całkiem fajnie.
Co przez to rozumiesz?
To znaczy, może nie powinienem mówić, że
wszędzie, w każdym mieście. Mieli szansę stać
się mekką sztuki i kultury, a nie iść tą samą
drogą, co niegdyś San Francisco. Dostrzegam
coś takiego coraz częściej. Wydaje mi się, że
scena alternatywna kawałek po kawałku ulega
erozji z powodu gentryfikacji i innych wielkomiejskich
problemów.
Nie brzmi to dobrze. Myślałem, że takie rzeczy
to tylko w Polsce.
Niestety nie, dlatego właśnie uważam, że jest
to problem uniwersalny. Zwłaszcza w Stanach.
W Berlinie na pewno procesy te zachodzą
wolniej, ale jednak mają miejsce.
Jeżeli mowa o scenie kulturalnej i muzycznej,
jak porównałbyś Berlin do Bostonu? Z tego
co wiem, to też miasto uniwersyteckie, w
którym dużo się dzieje.
Wiesz, nie jestem najlepszym ambasadorem
Bostonu, ponieważ przebywałem tam tylko
przez rok. Mieszkałem więcej w innych miastach
w Massachusetts i Nowej Anglii. Z tego,
co pamiętam, kiedy mieliśmy z Elder tam
swoją siedzibę, funkcjonowała dobra scena
rockowa, stonerowa i doomowa. To były
wczesne lata 2000 i miasto było naprawdę
fajne. Istniała w nim ścisła, zwarta społeczność
naprawdę zabójczych zespołów. Tak
jak powiedziałeś, jest tam mnóstwo uniwersytetów
- jedna na cztery osoby, które spotkasz
na ulicy okaże się studentem albo studentką.
Panuje tam naprawdę fajna, świeża
atmosfera. Berlin jest zupełnie inny. Jest po
prostu dużo większy. A tutejsza scena rockowa
jest, no nie wiem, naprawdę dobra, ale
czasami mam wrażenie, że Berlin jest bardziej
elektronicznym miastem. Jak wiesz, jest znany
z techno, electro i takich rzeczy. Istnieje środowisko
rockowe ale chyba porównywalne z
tym w Bostonie, który jest znacznie mniejszy.
Jednak do Berlina przyjeżdża więcej ciekawych
zespołów na koncerty. To mniej więcej
tyle.
162
Jak do tego doszło, że wylądowałeś w tym
mieście?
No cóż, mieszkałem w kilku innych miastach
w Niemczech, mniej więcej wtedy, kiedy miałem
dwadzieścia kilka lat. Studiowałem tutaj i
kilka razy byłem w Berlinie, głównie w na wycieczkach.
Zawsze świetnie się tu bawiłem.
Miasto miało naprawdę dobry klimat i wydawało
się bardzo interesującym miejscem. Przeprowadziłem
się na stałe w 2016 roku, kiedy
byłem na życiowym zakręcie. Nie wiedziałem,
czym miałbym się zajmować poza muzyką,
byłem bardzo nieszczęśliwy. Mieszkałem w
Bostonie, pracowałem jako pomywacz naczyń
w meksykańskiej restauracji i czułem, że potrzebuję
zmiany. Postanowiłem pojechać do
ELDER
Foto: Elder
wszystko się pogarsza. Chodzi jednak to, co
sprawiało, że było to dla mnie "atrakcyjne
miasto" stosunkowo niedrogie, z naprawdę dobrą
sceną artystyczną i kulturalną. Teraz jest
coraz droższe, nawet dla tych, którzy mieszkają
tu od dziesięcioleci. Ludzi po prostu przestaje
być stać na utrzymanie się tutaj. Władze
źle zarządzają należącymi do nich terenami -
sprzedają mnóstwo gruntów wielkim firmom
deweloperskim, zamykają się niektóre miejsca,
bo całe kamienice są burzone pod budowę luksusowych
apartamentowców. To te same
wielkomiejskie problemy, które pojawiają się
Co w takim razie sądzisz o Niemczech pod
kątem potencjalnych szans dla zespołów
takich jak wy? Jest tam kilka ciekawych festiwali
stonerowych, chociażby Desertfest,
na którym macie historię występów.
Dopowiem jeszcze, że Berlin jest dla mnie dobrym
miastem. Ma scenę, która się rozwija,
więcej ludzi zaczyna interesować się muzyką
rockową. Może po prostu koncerty są coraz lepsze.
Scena stonerowa jest zdecydowanie żywa
i ma się dobrze w większości Niemiec.
Wygląda na to, że cały kraj jest dobry dla takiej
muzyki. Ludzie kochają tutaj rocka, co
jest całkiem fajne.
Rozmawiamy już po tym, jak zagraliście