HMP 83 Judas Priest
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
New Issue (No. 83) of Heavy Metal Pages online magazine. 67 interviews and more than 170 reviews. 216 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Judas Priest, Powerwolf, Hellhaim, Monasterium, Udo Dirkschneider, Satan, Grave Digger, Kreator, Anvil, Xentrix, Vio-Lence, Evil Invaders, Tysondog, X-Wild, Evil, Skull Fist, Tension, Night Cobra, Death SS, Thunderor, Gauntlet Rule, Sanhedrin, Fer De Lance, CoverNostra, Mirage, Tyrada, Snake Eyes, Sign Of Death, Ironflame, Greyhawk, Powertryp, Solitary, Ted Nugent, Nazareth, Graham Bonnet Band, Victory, Praying Mantis, Ibridoma, Cobra Spell, Knight And Gallow, Midnite Hellion, Space Vacation, Evergrey, Sunrunner, Parallel Mind, Setheist, Envy Of None, Reaper, Circle Of Silence, Sin Starlett, Death Dealer, Leash Eye, Elder, Circus Prütz and many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
śników surowego brzmienia pozbawionego
jakichkolwiek ozdobników.
Wydaje mi się, że najbardziej
docenią ją miłośnicy melodyjnego
hard rocka (i jego okolic) rodem z
lat osiemdziesiątych, który cechował
się sporą ilością przestrzeni.
Warto wspomnieć w tym miejscu
jeszcze o naprawdę pozytywnym
przesłaniu, które jest dość istotną
częścią "Crysterii". Najlepiej podsumowuje
je refren utworu "Make
My Day", który leci tak: "Life is a
song/ Since you came along/ Deciding to
stay/ Now you make my day/ I'm never
alone/ Whenever I'm home/ So happy to
say/ That you make my day".
Banalne? Pewnie tak. Sami jednak
przyznacie, że tego typu formuła
jakiś swój urok posiada, czyż nie?
Koniec końców twórczość Crystal
Ball spokojnie powinna pogodzić
fanów Iron Maiden i Scorpions z
tymi, którzy są zasłuchani we
wszelakie Survivory, Foreignery i
inne Loverboye (są jeszcze w ogóle
tacy osobnicy?). Myślę w dodatku,
że coś dla siebie znajdą tu miłośnicy
takich kapel, jak Stratovarius
czy Sonata Arctica. (5)
Bartek Kuczak
Darian And Friends - Lost Horizons
2022 Cruz Del Sur Music
Dario Beretta nie jest jakoś szczególnie
znanym gitarzystą, ale wytrawni
fani power metalu kojarzą
go z grup Drakkar i Crimson Dawn.
Na solowym albumie "Lost
Horizons" włoski muzyk dzieli się
z nami swą fascynacją klasycznym
hard rockiem i tradycyjnym heavy
metalem, prezentując aż 11 utworów
utrzymanych w stylistyce lat
70. i 80. Do ich nagrania zaprosił
mnóstwo gości, głównie z włoskich
zespołów, ale nie tylko. I tak wokalnie
udzielają się choćby Roberto
Tiranti (Labyrinth), Giorgia
Colleluori (Sinner), Davide Moras
(Elvenking) czy Anders Engberg
(Sorcerer), inni gitarzyści to
na przykład Simone Mularoni
(DGM), Kristian Niemann (Sorcerer,
ex Therion) i Francesco
Marras (Tygers Of Pan Tang),
wśród basistów i perkusistów również
nie brakuje znanych muzyków.
Efekt końcowy to bardzo
udany album. Kompozycja tytułowa
i orientalizujący "Reborn
Through The Fire" zachwycą więc
fanów Rainbow z ery Ronnie Jamesa
Dio, "The Things I Want To
Be" trafi do zwolenników Thin
Lizzy, a mocarny opener "On The
Run" czy "Stand Or Fall" po prostu
do wielbicieli hard rocka jako
takiego. Nie brakuje tu też udanych
kompozycji czerpiących z
patetycznego, stadionowego nurtu
hard'n'heavy lat 80., jak choćby
"Waiting For Godot" czy "Mistreated
World". Trafiają się też powerowe
akcenty, na przykład w "The
End Of The Human Race", a "Do
You Remember?" to wypisz, wymaluj,
pop rock z wczesnych lat 80.
Dochodzi do tego aspekt charytatywny,
bowiem wszystkie zyski
ze sprzedaży tej płyty trafią do
AIL, włoskiej organizacji non-profit
walczącej z leukemią, warto
więc ją nabyć nie tylko dla świetnej
muzyki. (5)
Wojciech Chamryk
Dark Ages - Between Us
2022 Andromeda Relix
Progresywny rock i metal mają się
dobrze. Co chwila mamy możliwość
przesłuchania jakiejś płyty z
kolejną odsłoną tej intrygującej
muzyki. Włoskie Dark Ages zostało
założone w 1986 roku przez
gitarzystę Simone Calciolari. Jednak
bardziej stabilne czasy dla
zespołu przyszły dopiero w 2008
roku w momencie, gdy pojawiło się
rodzeństwo Angela Busato (klawisze)
i Carlo Busato (perkusja).
Kolejnym istotnym punktem w
dziejach formacji był rok 2017,
wtedy to dołączyli wokalista Roberto
Roverselli i basista Gaetano
Celotti. Dark Ages swój fonograficzny
debiut zaliczyli w roku
1991, kiedy to wydali album "Saturnalia".
Jednak działalność wydawniczą
zintensyfikowali dopiero
w latach 2000., ale ogólnie nie
spieszyło się im zbytnio w tym temacie,
bowiem "Between Us" to
dopiero piąta studyjna pozycja w
dyskografii zespołu. Muzycznie
opierają się o klasykę typu, Yes,
Genesis, Focus, UK, ale też o bardziej
współczesne kapele Spock's
Beard, Transatlantic, The Flower
Kings czy Pattern - Seeking
Animals. Czasami można usłyszeć
coś z pogranicza Styx, Kansas
oraz Saga. Ogólnie podstawa muzyki
Włochów to rock progresywny
mające dwa oblicza, bardziej
przystępne i melodyjne oraz takie
bardziej ambitne, a czasami nawet
techniczne. W dodatku dość mocno
wspiera się on na progresywnym
metalu, co od czasu do czasu
przeradza się w konkretny
sound. Kompozycje są rozbudowane,
z przeróżnymi przenikającymi
się motywami muzycznymi, o odmiennych
tempach, kontrastach i
emocjach. Na ogół muzycy Dark
Ages starają się, aby utwory były
przyjazne dla słuchaczy, ale czasami
rwą się, burzą harmonię i wytracają
ze skupienia swoich odbiorców.
Niemniej wygląda mi to na
zabieg celowy, a czasami nawet
wyrachowany. Sporo jest klawiszy,
różnej maści, ale te a la Hammondy
mocno przykuwają moją uwagę.
Usłyszymy też dość dobre partie
gitary. Po prostu instrumentaliści
nie mają się czego wstydzić. Myślę,
że "Between Us" da fanom progresywnego
rocka trochę przyjemności.
Przynajmniej podczas kilku
pierwszych przesłuchań. Niestety
im dłużej słucha się krążka, to zainteresowanie
nim powoli się ulatnia.
Trochę dziwne jest też brzmienie,
na początku instrumenty brzmią
dość soczyście, ale za kolejnym
razem wydają się bardziej suche i
jakby przesterowane. Po prostu
sound z "Between Us" nie do końca
mi pasuje. Sumując, sięgniecie
po to wydawnictwo, jakoś bardzo
Was nie powinno was rozczarować,
ale ogólnie są i na pewno będą,
płyty, których słucha się z dużo
większą satysfakcją. (3,5)
\m/\m/
Dawn Of Destiny - Of Silence
2022 ElPuerto
Dawn Of Destiny to niemiecki
pomysł na granie melodyjnego
symfonicznego power metalu z
panią za mikrofonem, który wszedł
w życie w roku 2005. "Of Silence"
to ich już ósmy studyjny album,
więc formacja ma doświadczenie
po swojej stronie. Choć Dawn Of
Destiny spokojnie można zestawiać
z symfoniczną sceną to, jednak
w podejściu do używania klawiszy i
orkiestracji zdecydowanie się różnią.
Stosowane są one w sposób
dyskretny, ledwo uchwytny. Natomiast
jak są jakieś orkiestracje to,
nie ociekają patosem i natłokiem
dźwięków, a raczej są wyważone,
stonowane i subtelne. Być może
dlatego na polu muzycznym mamy
więcej do czynienia ze wpadającym
w ucho tradycyjnym power metalem,
gdzie gitary i sekcja mocniej
może zaznaczyć swoją obecność.
Oczywiście nie jest to power w stylu
Primal Fear czy Rage, to ciągle
level melodyjnego symfonicznego,
lekko teatralnego power metalu,
choć czasami z ciut mocniejszymi
gitarami. Pojawiają się też inne
podstyle typu progresja czy gotyk.
Manierę muzyki Dawn Of Destiny
utrwala ich melodyka, którą
przede wszystkim kreuje wokalistka
Jeanette Scherff. Ma ona mocny
wyszkolony głos i ze swobodą
śpiewa swoje wysokie partie. Niemniej
bez kłopotu potrafi zaśpiewać
także bardziej rockowo, z czego
czasami korzysta. Dodatkowo
dość często wspomaga ją męski
rockowy głos, prawdopodobnie należy
on do Jensa Fabera. Taki typowy
dwugłos wykorzystywany w
wypadku podobnych zespołów.
Sporadycznie usłyszymy growl. Są
też chórki. Kompozycje nawet solidne,
nie zawsze rozbudowane,
choć trochę się w nich dzieje. Nie
brak Niemcom talentu. Ba, znalazłem
nawet wypowiedź jakiegoś
entuzjasty, że pod tym względem
(włączając w to melodie) bije na
głowę nawet uznane marki typu
Kamelot. Mimo wszystko gościu
się zagalopował... Muzycy bardziej
niż solidni, znakomicie odgrywają
swoje partie. Moją uwagę zwróciły
szczególnie partie solowe gitarzystów.
Całość brzmi też bardzo dobrze,
soczyście, klarownie i dość
mocno. Na płytę składa się trzynaście
różnorodnych, nieźle wymyślonych
i zaaranżowanych kompozycji,
czasami ciut dłuższych. W
sumie trwa ona ponad godzinę.
Niemniej po drodze nie ma jakiegoś
poczucia znużenia. Także entuzjaści
melodyjnego symfonicznego
power metalu mają za co lubić
Dawn Of Destiny i ich najnowszy
album "Of Silence". Niestety mnie
takie granie przestało bawić, potrafię
docenić poszczególne jego aspekty,
ale na tę chwilę nie jest ono
w stanie wzbudzić we mnie jakichś
wyższych emocji. (3,5)
\m/\m/
Death Dealer - Fuel Injected Suicide
Machine
2022 Street Cartel
"Conquered Lands" to wciąż świeży,
a na pewno najnowszy album
Death Dealer, a tu proszę, Ross
The Boss zaskoczył swych fanów
pierwszym krótszym materiałem
firmowanym tą nazwą. "Fuel Injected
Suicide Machine" to pięć
utworów, mocarny heavy najwyższych
lotów. Mike LePond już na
dobre zadomowił się w składzie, co
tylko wyszło nowym utworom na
zdrowie, na pokładzie jest też
rzecz jasna nadal charyzmatyczny
wokalista Sean Peck. "The Dead
Never Listen" to typowe intro, ale
już w rozpędzonym utworze tytułowym
Death Dealer potwierdzają,
że Ross miał ogromny wpływ
na styl wczesnego Manowar i
wciąż potrafi z powodzeniem takie
elementy wykorzystywać. "Freedom
Is Not A Crime" to z kolei masywny,
germański heavy, z riffem niczym
u Accept i ostrym wyżyło-
176
RECENZJE