prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
165<br />
w dziele swym podkreśla swoistość praw słowiańskich 4 . Wi<strong>do</strong>cznie<br />
<strong>prawo</strong> bliższości nie pasowało <strong>do</strong> obrazu stosunków prawno-majątkowych<br />
Słowian, jaki sobie Maciejowski wyrobił, bądź też daje tu znać<br />
o; sobie w jakimś stopniu teoria najazdu, której hoł<strong>do</strong>wał 5 . Wydaje<br />
się, że również zdaniem Burzyńskiego <strong>prawo</strong> bliższości przyszło <strong>do</strong> nas<br />
z Niemiec 6 . Powszechna znajomość tej instytucji u wielu ludów każe<br />
odrzucić <strong>do</strong>mysł o obcym jej pochodzeniu 7 .<br />
Ad. 2. Wyrazicielem tego poglądu jest Bandtkie 8 . Wypowiada go<br />
wprawdzie w formie przypuszczenia, mimo to jest rzeczą ciekawą, skąd<br />
czerpie wia<strong>do</strong>mości o istnieniu w Polsce na jakąś szerszą skalę stosunków<br />
lennych. Już sama Księga henrykowska, notująca roszczenia osób<br />
nie pozostających w zależności lennej, przeczy temu mniemaniu. Istotniejsze<br />
wszakże jest to, że nie mamy źródłowo potwierdzonego retraktu<br />
ex iure feodali 9 .<br />
Ad. 3. Jest to hipoteza Dunina, który swe rozważania nad genezą<br />
prawa bliższości rozpoczyna od negacji. Odrzuca on jego spadkowe pochodzenie<br />
na tej podstawie, że (jak twierdzi) syn — najbliższy spadkobierca<br />
— prawa tego był pozbawiony, a przyznawano je córce, która<br />
z kolei nie dziedziczyła. Zdaniem autora, powstanie naszej instytucji<br />
należy powiązać z genezą własności ziemskiej, którą wyprowadza znów<br />
w całości z nadań książęcych 10 . Akt nadawczy obejmował obdarowanego<br />
oraz jego successores legittimos. Nadania w miarę rozradzania się<br />
rodziny ulegały podziałowi. Oddzieleni, jednakże jako owi successores<br />
legittimi z aktu nadawczego, pozostawali bliżsi <strong>do</strong> pozostałych części<br />
nadania przed każdym obcym, ilekroć wyszły one z rąk właściciela. Stąd<br />
się więc bierze <strong>prawo</strong> bliższości n . „Słuszność nie pozwala brać dóbr<br />
darmo, pozostawał zatem tylko jeden sposób, tj. <strong>prawo</strong> odkupu, ale odkupu<br />
przymusowego"' 12 .<br />
4<br />
Por. o tym A. V e t u l a n i, Dzieje historii prawa w Polsce, Kraków 1948,<br />
s. 17.<br />
Por. F. Piekosiński, Rycerstwo polskie wieków średnich, t. I, Kraków<br />
1896, s. 15.<br />
6 Burzyński, O <strong>prawie</strong> bliższości, s. 31, 49. Autor jest niekonsekwentny,<br />
skoro w jednym miejscu pisze, że „wyrodziło się to <strong>prawo</strong> w obcych <strong>prawo</strong>dawstwach,<br />
a mianowicie w niemieckim" (op. cit., s. 31), natomiast nieco dalej stwierdza,<br />
że retrakt był znany starszym od Germanów lu<strong>do</strong>m (ibid., s. 49). Nie wyklucza<br />
obcego pochodzenia prawa bliższości Arnold, op. cit., s. 8.<br />
7 Patrz wyżej, s. 6—7.<br />
8 Bandtkie-Stężyńsk i, op. cit., s. 332.<br />
9 Pomijamy tu stosunki między panem a sołtysem lub wójtem, albowiem<br />
trudno <strong>do</strong>patrywać się w nich wzorca dla naszej instytucji.<br />
10 Dunin, op. cit., s. 158. O genezie własności ibid., s. 51—52.<br />
11 Ibid., s. 158—159.<br />
12 Ibid., s. 159.