prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
16<br />
2. INNE ZNAKI ROZPOZNAWCZE<br />
Zasadnicza trudność wynika z faktu, że nie możemy we wszystkich<br />
przejawach uprawnień <strong>krewnych</strong>, które ograniczają swobodę rozporządzania<br />
majątkiem, widzieć prawa bliższości. W owym czasie własność<br />
ziemska nader często miała postać niedziału rodzinnego, w którym rozporządzanie<br />
majątkiem wymagało udziału w alienacji lub zgody wszystkich<br />
współniedzielnych 21 . Nie można jednak utożsamiać uprawnień<br />
członków niedziału z po<strong>do</strong>bnymi uprawnieniami <strong>krewnych</strong> stojących<br />
poza nim. W obu razach wynikają one z różnych tytułów prawnych.<br />
W pierwszym wypadku podstawą praw jest fakt wspólnoty majątkowej<br />
z pozbywcą i wynikające zeń <strong>prawo</strong> własności, w drugim zaś — <strong>prawo</strong><br />
bliższości.<br />
W literaturze naszej rozróżnienie to rzadko bywa przeprowadzane.<br />
J. Lelewel mówi ogólnie o przyzwalaniu syna (w którym widzi niejako<br />
współwłaściciela majątku ojcowskiego) na równi z przyzwalaniem pozostałych<br />
<strong>krewnych</strong>. Jeśli zna niedział — to tylko ojca z synem. Wobec<br />
tego, zgoda syna będzie tu przejawem jego prawa własności, a pozostałych<br />
<strong>krewnych</strong> — prawa bliższości 22 . Schemat ten odrzucamy, ponieważ<br />
członkami niedziału byli nie tylko synowie 23 . J. Hube przyznaje <strong>prawo</strong><br />
przyzwalania wyłącznie krewnym oddzielonym i widzi w tym <strong>do</strong>wód<br />
byłej wspólnoty majątkowej 24 . Po<strong>do</strong>bny pogląd wypowiada Roepell, gdy<br />
pisze, że nie znajduje w źródłach bezpośrednich <strong>do</strong>wodów istnienia rodzinnej<br />
czy ro<strong>do</strong>wej wspólnoty majątkowej, upatruje natomiast jej ślady<br />
(Spure) w zezwalaniu na alienację nieruchomości 25 .<br />
Stadnicki mówi o <strong>prawie</strong> retraktu, które przysługuje każdemu „plemiennikowi",<br />
przy czym ma ono wynikać z „pewnej wspólności majątkowej<br />
między członkami tej samej rodziny" 26 . Nie wiemy jednak, co<br />
autor rozumie przez „pewną wspólność majątkową", jeśli niedział, to<br />
w takim razie przypisuje <strong>prawo</strong> bliższości członkom niedziału.<br />
21 Zob. w a l d o, op. cit., s. 77 nn.<br />
22 J. Lelewel, Historyczny rozbiór praioodawstwa polskiego, cywilnego i kryminalnego,<br />
<strong>do</strong> czasów Jagiellońskich, z przydaniem dyplomatów, [w:] Polska weków<br />
średnich, czyli Joachima Lelewela w dziejach naro<strong>do</strong>wych polskich postrzeżenia,<br />
t. III, Poznań 1859, s. 47—49.<br />
23 Zob. W a l d o, op. cit., s. 22 nn.<br />
21<br />
J. Hube, Wywód praw spadkowych słowiańskich, Warszawa 1832, s. 51 nn.<br />
25 R. Roepell, Geschichte Polens, t. I, Hamburg 1840, s. 83.<br />
26 A. Stadnicki, Przegląd krytyczny rozporządzeń tak zwanego Statutu wiślickiego,<br />
s. 159. Po<strong>do</strong>bne sformułowanie spotykamy u R. Hubego: „Nie podpada<br />
przecież wątpliwości, że idea wspólności majątków dziedzicznych przewodniczyła<br />
w rozwinięciu na obszerną skalę prawa udziału wszystkich <strong>krewnych</strong> należących<br />
<strong>do</strong> jednego szczepu, w alienacji majątku tychże i w <strong>prawie</strong> spadkowym" (R. Hube<br />
I, S. 87).