prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
179<br />
uzasadnienia tej hipotezy, co najwyżej mocniej uwypuklano cel instytucji<br />
— ochronę interesów ro<strong>do</strong>wych, choć także bez uzasadnienia. Tymczasem<br />
przypisywany cel nie jest wcale tak bezpośrednio oczywisty,<br />
a według naszego przekonania zupełnie inny. Prawo bliższości służy<br />
interesom jednostki, każdego krewnego, ale wziętego z osobna, a nie<br />
tej lub innej grupie krewniaczej. Przede wszystkim retrakt jest zawsze<br />
wykonywany indywidualnie, i to nawet wówczas, gdy wykonuje go<br />
kilku równouprawnionych bliskich, albowiem dzielą oni między siebie<br />
odkupione nieruchomości 94 . Gdyby <strong>prawo</strong> bliższości miało chronić interesy<br />
rodu, retrakt wykonany przez jednego ro<strong>do</strong>wca winien być ostateczny,<br />
skoro <strong>do</strong>bra znalazły się w obrębie rodu. Indywidualizacja" praw<br />
jest tu wszakże tak daleko posunięta, że krewny bliższy skupuje dalszego<br />
95 . Dalej, alienacje między krewnymi powinny być wolne od działania<br />
tego prawa, tymczasem okazuje się — wbrew Michalewiczowi —<br />
że jest inaczej. Spotykamy się ze zgodą <strong>krewnych</strong> również na tego rodzaju<br />
operacje majątkowe 96 . Bliski nie odkupuje dóbr dla rodu, ale dla<br />
siebie. Prawo polskie, odmiennie od niektórych innych, nie wymaga odeń<br />
przyrzeczenia, że retrahowanych dóbr nie będzie pozbywał 97 . Nie możemy<br />
tego u<strong>do</strong>wodnić źródłowo, wydaje nam się jednak, że skupione<br />
<strong>do</strong>bra należą <strong>do</strong> kategorii nabytków, którymi retrahent może u nas<br />
dysponować swobodniej niż <strong>do</strong>brami dziedzicznymi. Niewielki zatem<br />
pożytek miał z nich ród. Jego interesów nie narażały chyba zbytnio na<br />
szwank transakcje majątkowe o charakterze czasowym lub zamiany,<br />
a jednak i one podlegały prawu bliższości 98 .<br />
Tymieniecki, Ustrój społeczno-gospodarczy, s. 174; Wojciechowski, Sq<strong>do</strong>wnictwo,<br />
s. 32 nn. (oraz szereg innych prac); Raf acz, op. cit., s. 307—308; Gródecki,<br />
Księga henrykowska, s. 18—19; Kolańczyk, Prawo spadkowe, s. 141;<br />
tenże, Studia, s. 176 nn. Tu także należy wymienić Vetulaniego, choć z pewnymi<br />
zastrzeżeniami. Uczony ten wywodzi <strong>prawo</strong> bliższości z rodzinnej własności ziemi,<br />
zatem nie ro<strong>do</strong>wej, jednak jego początki umieszcza w epoce przedpaństwowej (op.<br />
cit., s. 184 nn.). O zwolennikach teorii ro<strong>do</strong>wej wśród marksistów zob. niżej, s. 183.<br />
94 Patrz wyżej, ods. 218 na s. 70.<br />
95 Patrz wyżej, s. 66.<br />
96 Patrz wyżej, s. 99.<br />
97 Z XVII w. pochodzi następująca wzmianka, odnosząca się <strong>do</strong> stosunków miejskich:<br />
„Jus retractus seu approximations ludziom szlacheckim eminentioris status<br />
służyć nie może; iusz to <strong>prawo</strong> nie dla ludzi szlacheckich, ale dla ludzi miejskich<br />
stanowione jest i tym prawem miejskim nie zwykli się ludzie szlacheccy degra<strong>do</strong>wać,<br />
aby się cum plebeis mieli równać i prawu miejskiemu podlegać, gdysz kto<br />
chce co odbijać bliskością, zwłaszcza podlegli jurisdyctiej miejskiej, ma na swą<br />
osobę directe retrahere, nie żeby personę odbiwszy alienować miał in maximum<br />
prejudicium" (R i a b i n i n, Materiały <strong>do</strong> lubelskiego słoumika aktowego, Lublin<br />
1934, s. 29).<br />
98 Patrz wyżej, s. 113 nn.