prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
prawo bliższoÅci krewnych w polskim prawie ziemskim do koÅca xv ...
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
172<br />
samego problemu to jednak nie przesądza. Trzeba otwarcie powiedzieć,<br />
że źródła nie pozwalają ustalić <strong>do</strong>kładnie ani kręgu podmiotów prawa<br />
bliższości 52 , ani kręgu spadkobierców 53 . Nie sądzimy wszakże, by — jak<br />
chce Russocki — był to poważny argument za tą teorią Wydaje się,<br />
że gdyby nawet oba kręgi okazały się identyczne, o niczym by to jeszcze<br />
nie świadczyło. W obu wypadkach przecież w rachubę wchodzą krewni.<br />
c) Późne pojawienie się prawa bliższości. To mniemanie Arnolda<br />
opiera się na milczeniu źródeł z XII w., rzekomym rozszerzaniu się kręgu<br />
podmiotów w XIII w. i wreszcie na analogiach czeskich. Brak informacji<br />
nie jest tu żadnym <strong>do</strong>wodem. Także w wiekach późniejszych bynajmniej<br />
nie każdej alienacji towarzyszy zgoda czy sprzeciw <strong>krewnych</strong> 56 . Wszak<br />
chodzi w tym wypadku o epokę z punktu widzenia prawa bliższości bez<strong>do</strong>kumentową.<br />
Czy można na serio datę pierwszej wzmianki źródłowej<br />
o instytucji prawa zwyczajowego uważać za datę powstania samej instytucji<br />
Arnold zresztą zupełnie nie zwraca uwagi na to, że dla prepozyta<br />
Wincentego (lata trzydzieste XIII w.) <strong>prawo</strong> bliższości jest instytucją<br />
znaną, przestrzeganą apud attavos nostros 57 , trzeba zatem uznać jej<br />
istnienie już w XII w. Należy to uczynić nie tylko ze względu na przytoczoną<br />
wypowiedź. Skłaniają <strong>do</strong> tego również wzmianki o <strong>prawie</strong> bliższości<br />
pochodzące już z pierwszych lat XIII w., znane także Arnol<strong>do</strong>wi<br />
58 . Granice czasowe, które tu stosujemy — stulecia — są przecież<br />
sztuczne i nie mają nic wspólnego z faktycznym rozwojem stosunków<br />
gospodarczo-społecznych czy prawnych. Mamy wszakże pozytywne<br />
wzmianki o <strong>prawie</strong> bliższości z XII w. Trud ich zestawienia wziął na<br />
siebie Sczaniecki 59 , a po części i Wojciechowski 60 .<br />
Arnold, mówiąc o braku zgody na alienację w XII w., miał na uwadze<br />
nadanie Zbyluta dla Łekna (KDWP I, 18 z 1153 r.) oraz testament<br />
Dzierżka (CDPol. I, 6 z 1190 r.) 61 . Sczaniecki rozpoczyna spór z Arnol-<br />
52 Patrz wyżej, s. 52; zob. też Russocki, Formy, s. 104.<br />
53 Russocki, jw.<br />
54<br />
Jw.<br />
55 Por. w związku z tym błędną wypowiedź Kolańczyka, jakoby Wojciechowski<br />
z<strong>do</strong>łał w oparciu o wyniki pracy Michalewicza ustalić, że krąg podmiotów prawa<br />
bliższości jest szerszy od kręgu spadkobierców (Kolańczyk, Studia, s. 177). Wojciechowski<br />
tymczasem postuluje przeprowadzenie w tym kierunku szczegółowych<br />
badań (Prawo rycerskie, ods. 34j na s. 62—65). Prostuje to już L e s i ń s k i, Ze<br />
studiów, s. 101, ods. 38.<br />
56 Patrz wyżej, s. 21, 151 nn.<br />
57 Ks. henr., s. 280.<br />
58 Np. KDMP I, 8 i 9 z 1212 r.; zob. Arnold, op. cit., s. 7.<br />
59 Sczaniecki, Nadania, ods. 4 na s. 48.<br />
60 Wojciechowski, Są<strong>do</strong>wnictwo, ods. 3 na s. 43—45.<br />
61 Arnold, op. cit., s. 6.