22.08.2015 Views

FRONDA

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Niechęć do wyborów, do rozstrzygania, owa wiara w wieloryba, takpowszechna i tak rozumna dzisiaj nie świadczy o niczym innym, jak o słabości, oucieczce przed określeniem. Tylko pozornie takie przeświadczenie o równościreligii i wiar służy ich zachowaniu. Bo trzymamy się nakazów tradycji dlatego, żew nią wierzymy. Nie dlatego uznajemy dogmaty, że ktoś kiedyś je sformułował ido nas dotarły, ale dlatego, że sądzimy, iż zawierają prawdę. Bronić tradycji ireligii mówiąc, że wszystkie są równouprawnione, to niszczyć każdą z nich.Ucieczka przed osądem nie daje nam bynajmniej miejsca na wysokości, ponadwszystkimi wyznaniami i wiarami, ale prowadzi do zmieszania wszystkiego zewszystkim.Podobnie jeśli przyjmiemy, że każdy człowiek inaczej spotyka Boga naswojej drodze. Zapewne. Ale jeśli ateista spotyka go jako nieistniejącego, katolikprzez Kościół, a protestant tylko w Biblii - to co powiemy? Powiemy: dobrze. Alejeśli ktoś spotyka go w krwawej sekcie, ktoś inny w magii, jeszcze inny w okultyzmie- co wtedy? Tu nasze przekonanie co do równości wszystkich rodzajów poznaniaNajwyższego jest co najmniej zachwiane. Mówimy wtedy: wszystkie spotkania zBogiem są dozwolone, o ile nie przeczą zdrowemu rozsądkowi. Pięknie. Aleodpowiedzmy: czy ten sam zarzut, który można postawić religii, nie dotyczyzdrowego rozsądku? Bo w każdej tradycji co innego jest uważane za zgodne zezdrowym rozsądkiem. W jednej czymś rozsądnym może być obrona prawjednostek, w innej poświęcenie tych praw dla dobra ogółu. Przecież nie wszyscyuznają za racjonalne to, co za takie uchodzi w oświeceniowej cywilizacji EuropyZachodniej.Żarliwość krytykowania jako współczesna cnotaW trakcie pewnej dyskusji publicznej znany myśliciel katolicki stwierdził,że Kościół winien zrezygnować z dogmatu nieomylności papieskiej. Dodałnastępnie, że nie wierzy w piekło, ani diabła, ani Sąd Ostateczny. Przyznał także,że nie wierzy w zmartwychwstanie. Skrytykował również wszystkie wypowiedzikościelne dotyczące etyki seksualnej, eutanazji i stosunku do innych wyznań.Nie omieszkał też wytknąć Kościołowi błędów przeszłości: wojen religijnych,nawracania przy użyciu siły i Inkwizycji. W końcu zaproponował, żebychrześcijaństwo pojmowało siebie jako wyraziciela ludzkiej egzystencji, abyprzybliżało każdemu człowiekowi, niezależnie od jego religii, spotkanie ztranscendencją. Następnego dnia we wszystkich komentarzach prasowychpodkreślano odwagę tego myśliciela. Wszędzie też napisano, że możnapozazdrościć Kościołowi takiego krytyka i że bardzo dobrze, iż w ogóle jeszczektoś o przyszłość tej instytucji się troszczy.Nic chyba lepiej nie oddaje upadku myślenia niż to drobne zdarzenie.Pokazuje ono bowiem, że za cnotę uważa się nie wierność przekazanym przeztradycję prawdom, ale ich podważanie. Im ktoś bardziej pozuje na buntownika,im ostrzej atakuje odziedziczone dogmaty i obyczaje, tym lepiej. Podstawoweodwrócenie wartości, a zarazem największy dowód marności naszych czasów -wystarczy się buntować, aby zostać pochwalonym. Co z tego, że myśliciel ten<strong>FRONDA</strong> DOŻYNKI 1996 129

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!