22.08.2015 Views

FRONDA

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ETGAR KERETBRUDYZałóżmy, że teraz umieram albo otwieram pralnię samoobsługową -pierwszą w kraju. Wynajmuję mały, nieco zaniedbany budyneczek na południumiasta i maluję wszystko na niebiesko. Na początku są tam tylko 4 maszyny ijeden automat do sprzedawania żetonów, później sprowadzam również telewizor,a nawet automaty do gry w pin-ball. Albo, że leżę na podłodze we własnej łaziencez kulą w skroni. Znajduje mnie mój ojciec. Początkowo nie zwraca uwagi nakrew. Myśli, że śpię lub gram z nim w jedną z moich głupich gier. Dopiero kiedydotyka mojego karku i czuje jak coś ciepłego i lepkiego spływa mu z palców,pojmuje, że coś jest nie w porządku. Ludzie, którzy przychodzą prać w pralnisamoobsługowej - to ludzie samotni. Nie trzeba być geniuszem, żeby na to wpaść.Ja naprawdę nie jestem geniuszem i wpadłem. Dlatego cały czas próbuję stworzyćw moich pralniach nastrój, który by osłabił poczucie samotności. Automatydziękujące ci ludzkim głosem kiedy kupujesz żetony, zdjęcia rodzin z włoskichfilmów na ścianach.Stoły do składania upranej bielizny są skostruowane w taki sposób, żebywiele osób musiało ich używać równocześnie. To nie z oszczędności, to specjalnie.Dzięki tym stołom wiele par zawrze znajomość. Ludzie, którzy kiedyś byli samotni,nagle znajdą się z kimś, czasem nawet więcej niż z jednym, kto zaśnie przy nichw nocy, trąci łokciem przez sen. Pierwsze, co robi mój ojciec - to myje ręce.Dopiero potem wzywa pogotowie. To mycie rąk zawstydzi go. Aż do śmierci sobienie wybaczy. Będzie mu nawet wstyd opowiadać o tym innym. O tym, jak jegosyn leży obok i kona, a jemu, zamiast jakiegoś smutku, litości czy strachu, nieudaje się poczuć nic poza obrzydzeniem. Ta pralnia, przekształci się w całą sieć.Sieć, która będzie gęstsza w Tel Awiwie, ale rozwinie się też na peryferiach.Logika tego powodzenia jest prosta - wszędzie tam, gdzie nie brakuje brudnejbielizny i ludzi samotnych, będą ludzie ci musieli przyść do mnie. Kiedy umrzematka, nawet mój ojciec przyjdzie prać do jednego z tych punktów. Nigdy niepozna tam partnerki ani przyjaciela, ale sama ta możliwość będzie go popychałaza każdym razem od nowa, da mu jakiś skrawek nadziei.MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIELMój najlepszy przyjaciel obsikał mi w nocy drzwi. Mieszkam w wynajętymmieszkaniu na czwartym piętrze bez windy. Psy robią tak czasem, żeby zaznaczyćteren i odegnać inne samce. Ale on nie jest psem, on jest moim najlepszymprzyjacielem. A poza tym, to nie był jego teren, to były drzwi mojego mieszkania.Kilka minut wcześniej mój najlepszy przyjaciel czekał na autobus. Niewiedział co robić - powoli zaczynał mu doskwierać pęcherz. Próbował z nimwalczyć, uprzytomnił sobie, że autobus może przyjechać w każdej chwili, tyle, żeuprzytamniał to sobie już od przeszło dwudziestu minut. I wtedy nagle280 <strong>FRONDA</strong> DOŻYNKI 1996

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!