22.08.2015 Views

FRONDA

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

mógł walczyć? Jak ten, który wchłonął tak wiele, że nie może się ruszać,dokądkolwiek podąży? Co mu pozostanie innego, niż tylko wyrzucać z siebiefontanny wody?Od grzechu do spokojuBunt w imię człowieka obraca się przeciw człowiekowi. Czy to znaczy, żenie mamy godności? Że jesteśmy tylko prochem i nicością, że nic nie ma w naswartościowego? Nie. Musimy pamiętać, że nim staniemy się czegoś godni,musimy być stworzeni. By zostać usprawiedliwieni, musimy otrzymać Łaskę.Dlatego nasza nędza jest naszą wielkością. Jak długo trwamy w zadufaniu i samisię sobie podobamy, tak długo nie możemy dotrzeć do Boga i pozostajemy wgranicach swych pożądań. Nasza nędza otwiera nam drogę do Najwyższego:nie sama nasza szczerość, ani spontaniczność, ani dobre uczynki."Jeśli", rzekł Pan, "dołożęI ten ostatni klejnot - ród człowieczyNie mnie czcić będzie, ale dary Boże,Spokój Wszechrzeczy miast Pana Wszechrzeczy:Tak szkodę wspólną stworzę.Choć mu dobra przystojąInne - niepokój niezaspokojeniaNiech pcha człowieka ku trudom i znojom;Jeśli nie dobroć, to ciężar znużeniaWzniesie go na pierś moją"(George Herbert "Dźwig")Ten dar, którego Bóg nam nie dał, to spokój. Osiągamy go wtedy, gdynasza tęsknota i nasze pragnienie znajdą się u celu. O tym mówią słynne słowaAugustyna: "miłość moja jest moim ciężarem". Zrozumienie własnego grzechupozwala nam zmierzać ku celowi, ku spokojowi. Nigdy odwrotnie! W przeciwnymwypadku będziemy czcili "Spokój Wszechrzeczy zamiast Pana Wszechrzeczy".Donikąd nie dojdziemy, nic nie wygramy, nic nie będzie nam dane. Człowiekodkrywa swą wielkość i godność w upadku, grzechu i nędzy. Dopiero kiedyzobaczy, że sam z siebie nic nie jest wart, że jest - jak mówił Eckhart - purumnihili albo - jak mówił Tomasz - quasi nihili, objawia mu się Bóg i Stwórca, a przezto jego słabość staje się siłą, jego nędza bramą do zbawienia. Nie na odwrót.Człowiek nie ma żadnej godności ani wartości sam z siebie.Na tym polega wina wyznawców wieloryba, którzy głoszą chrześcijaństwobez zmartwychwstania, Boga "jakby go nie było", wieczność, która "jestprzedłużeniem tego życia". Głoszą oni, że Bóg nie mniej potrzebuje człowiekaniż człowiek Boga i nie widzą różnicy między ciałem a duszą i między tym światema tamtym, żądają pogodzenia się z samym sobą zamiast walki ze swoimipożądliwościami. Odbierają mi świat, w którym panuje Stwórca, uniemożliwiająmi dotarcie do Niego. Tylko jeśli Bóg jest absolutnie suwerenny, gdy nic co moje<strong>FRONDA</strong> DOŻYNKI 1996 131

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!