22.08.2015 Views

FRONDA

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

Pomóż Towarzystwu Jezusowemu modlitwą. - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Ponownie się położył. Myszołowa nie było. Tylko chmura, maleńki pierzastyobłoczek, przesuwała się powoli ze wschodu na zachód. Skąd się tu nagle wzięła?Przysiągłby, że jej wcześniej nie widział.- Więc jak mam ci pomóc?- Sobie pomóż, mnie nie musisz.- Znowu zaczynasz? Chcę po prostu wiedzieć, czego ode mnie oczekujesz?- Że uratujesz to dziecko.- Ja? - roześmiał się.- Tyle mówicie o godności osoby ludzkiej. O prawie nienarodzonych dożycia. Że są istnieniami niezależnymi od istnień ich matek. Jeżeli to życie, którewe mnie powstaje, jest ode mnie niezależne, to znaczy, że jest zależne tak samoode mnie, jak i od ciebie. A więc ja ciebie czynię odpowiedzialnym za nie. Weź tęodpowiedzialność. Ja nie mam tyle siły.- Ale co mam zrobić?- Ożeń się ze mną.Poderwał się. - Zwariowałaś! Przecież jestem księdzem!- To przestaniesz być.- Kompletnie ci odbiło. Wybij to sobie z głowy.- W takim razie je usunę.- To szantaż. Wyjątkowo podły.- Szantaż - zgodziła się. - Taki sam, jaki twój kościół stosuje wobec kobiet.Wstał, przeszedł kilka kroków, obrócił się i wymierzył w nią palec. - Nowybacz, ale to dziecko jest twoje i czyjeś tam. To ten ktoś powinien czuć sięodpowiedzialny. Nie ja.- Genetyka - machnęła lekceważąco. - Nie wiedziałam, że przywiązujesztaką wagę do układu genów. Zresztąja nie chcę, byś uważał to dziecko za swoje.Ja oczekuję od ciebie tylko tego, czego ty, jako ksiądz walczący o życie,oczekujesz ode mnie. Poświęcenia.-1 sądzisz, że ja się na to zgodzę?- Mateusz, dziesięć, trzydzieści dziewięć.Zacisnął powieki i pochylił głowę.- "Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z megopowodu, znajdzie je". Widzisz? - podniosła się i popatrzyła na kapliczkę - Widziszgo? Zastanawiałeś się, nad czym się tak frasuje? Nad moją podłością, to pewne,ale może i nad twoją niegotowością?Zanurzył dłonie we włosy i kręcił głową jakby w niedowierzaniu.- Przed Mateuszem, dziesięć, trzydzieści dziewięć jest trzydzieści osiem,jak się łatwo domyślić. Pamiętasz, co powiedział twój Zbawiciel?Milczał wpatrując się w swoje buty, zanurzone w brudnym piachu drogi.- "Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien".Podniósł głowę i spojrzał na nią.- Więc teraz już wiesz, jaki będzie twój krzyż - podeszła do niego i wzięłago za rękę. - Ja go dla ciebie wybrałam.<strong>FRONDA</strong> DOŻYNKI 1996 353

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!