You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
w szkicach rysunkowych i licznych opisach słownych<br />
w li stach, pozwalał mu z gotowego dzieła niejako wypreparować<br />
poszczególne elementy składowe, a – co ważniejsze<br />
– nieomylnie odgadnąć, jakie warunki są potrzebne,<br />
by osiągnąć doskonały efekt końcowy. Przykładowo,<br />
notował odpowiednie (czasem nieoczekiwane) zestawienia<br />
kolorów czy kształtów, które w rezultacie, w mozaice,<br />
dawały niepowtarzalny efekt. Podobnie było z projektowanymi<br />
przez Mehoffera witrażami, których technikę<br />
i tajniki, jak wiadomo, zgłębiał, podróżując w młodości<br />
po Francji i niestrudzenie przyglądając się najlepszym<br />
dziełom, jakie powstały tej dzie dzinie, oraz notując pilnie<br />
swoje spostrzeżenia. Temu zmysłowi obserwacji zawdzięczał<br />
zrozumienie techniki witrażowniczej, które pozwoliło<br />
mu jej techniczne ograniczenia przekuć na zalety<br />
kompozycyjne i kolorystyczne tworzonych dzieł.<br />
Rosena porównywano już z Michałem Aniołem (bo<br />
od czasu Buonarrotiego był pierwszym artystą, który pomalował<br />
dla papieża całą kaplicę 7 ), nie będzie więc chyba<br />
nadużyciem zestawienie jego malowideł w katedrze ormiańskiej<br />
z dziełem Matejki w kościele Mariackim. Obie<br />
realizacje okazały się doskonałym dopełnieniem wnętrza,<br />
unifikującym różne stylistycznie części – średniowieczną<br />
i barokową (z tą różnicą, że we Lwowie była to średniowieczna<br />
sztuka ormiańska oraz barok obecny jedynie<br />
w prostych formach nawy zbudowanej w tej epoce). Obaj<br />
artyści znani byli ze swojego zamiłowania do sztuki średniowiecznej.<br />
Na podobnej zasadzie w obu realizacjach<br />
zostały użyte cytaty ze sztuki tego okresu. Całość dzieła<br />
nosi w obu przypadkach wyraźne cechy współczesne. Tak<br />
jak u Matejki aniołowie z wersetami Litanii loretańskiej<br />
to postaci „z krwi i kości”, jedynie stylizowane na figurki<br />
połączone pniem Drzewa Jessego z predelli Ołtarza Mariackiego,<br />
tak i Rosenowscy święci są tylko „przebrani”<br />
i wyposażeni w „wyjęte” z kościelnych skarbców wspania<br />
łe ornaty i insygnia. We Lwowie ściśle ormiańskie są<br />
w malowidłach jedynie ornamentalne bordiury i drugorzędne<br />
elementy dekoracyjne skopiowane z ormiańskich<br />
rękopisów. Także w Krakowie mnogość szczegółów dekoracyjnych<br />
dosłownie skopiowanych z dzieł sztuki gotyckiej<br />
jest tylko dopełnieniem właściwego przedstawienia<br />
figuralnego, czyli wspomnianych aniołów.<br />
Zarówno w Krakowie, jak i we Lwowie odnowieniu<br />
towarzyszyły kontrowersje i polemiki wobec (w obu<br />
przypadkach dość drastycznych) ingerencji w restaurowane<br />
wnętrze. Przy konserwacji katedry nie powoływano<br />
się na precedensowe prace w kościele Mariackim, bo też<br />
mogło się to okazać argumentem chybionym, gdyż zdawano<br />
sobie sprawę z ciągłej ewolucji poglądów konserwatorskich<br />
oraz z tego, że to, co obowiązywało jeszcze<br />
w roku 1890, nie musiało być akceptowane już dziesięć<br />
czy piętnaście lat później (a w praktyce, równolegle istniały<br />
różne stronnictwa – zwolennicy restaurowania albo<br />
konserwowania). Tym trudniejsze było zadanie ks.<br />
Teodorowicza i tym więcej wysiłku musiał włożyć<br />
w prze konywanie władz konserwatorskich i potencjalnych<br />
donatorów do swojej wizji odnowionego zabytku.<br />
* * *<br />
313. Nabożeństwo w katedrze<br />
ormiańskiej we Lwowie, 9 X 2005<br />
Karol Frycz – chyba w tonie pewnej dezaprobaty – wspominał,<br />
że:<br />
Wykończone wnętrze katedry nie dawało jednolitego efektu,<br />
gdyż składały się nań dwie różnorodne, w nieprzewidziany<br />
sposób skontrastowane części: Mehofferowska –<br />
świetlista, barwna, bardzo oryginalna i indywidualna, oraz<br />
Rosenowska, ciemna, przygaszona i ponura, chociaż nie<br />
pozbawiona zalet malarskich i swoistego nastroju 8 .<br />
Tak jest do dziś. Starsza część katedry, ozdobiona<br />
przez Mehoffera mozaiką, jest jasna („świetlista”), bo jest<br />
wyższa i dociera do niej więcej naturalnego światła, którego<br />
blask potęgują refleksy odbite w wypolerowanych<br />
i pozłoconych kostkach mozaiki. Nawa, w której znajdują<br />
się malowidła Rosena, jest mroczna, bo niewielkie,<br />
a przy tym częściowo zamurowane okna nie dopuszczają<br />
wiele światła do jej wnętrza. Ale o malowidłach Rosena<br />
nie można powiedzieć, że są „ponure”. Obrazy aż kipią<br />
od żywych, miejscami bardzo jaskrawych barw. Wiadomo,<br />
że nikt nie dobierał umiejscowienia mozaik ani<br />
malowideł, kierując się kryteriami oświetlenia, ale czy<br />
można by sobie wyobrazić lepszą dyspozycję dekoracji<br />
w tym oryginalnym wnętrzu, i czy w którejkolwiek innej<br />
części katedry mozaiki Mehofferra prezentowałyby się<br />
równie dobrze jak w „słonecz nej” strefie podkopułowej<br />
Malowidłom Rosena wprawdzie przydałoby się czasem<br />
lepsze oświetlenie, ale – jak zauważył Karol Frycz – półmrok<br />
dodaje im „swoistego nastroju”, a żywe kolory nie<br />
pozwalają zupełnie zginąć w ciemności [il. 313].<br />
Różnorodność obu części katedry, wspomnianą przez<br />
Frycza jako czynnik dezintegrujący jedność wnętrza, należałoby<br />
raczej uznać za wyjątkowy walor świątyni. Niełatwo<br />
o tak stosunkowo kameralny zespół, który by łączył<br />
w sobie tyle interesujących wątków historycznych i artystycznych,<br />
zaś prowadzona przez ks. Teodorowicza przez<br />
ponad trzy dziesięciolecia fabrica ecclesiae to zjawis ko<br />
w tamtym czasie zupełnie niespotykane.<br />
316