12.07.2015 Views

Nr 137-138, listopad-grudzień 1965 - Znak

Nr 137-138, listopad-grudzień 1965 - Znak

Nr 137-138, listopad-grudzień 1965 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

ORGANIZACJA PARAFIALNA W SREDNIOWIECZU1471slajCjc czas trwania studiow na 3 lata. W wypadku niezadoscuczynieniatemu warunkowi przez kandydata na beneficium zarownoKonarski jak i Laski zqdali od beneficjata zobowiqzania si~ doodbycia po instytucji przynajmniej dwuletnich studiow. Wszystkowskazuje jednak na to, ze zarzqdzenia te pozostaly na papierze.Przejawem dqzenia do podniesienia poziomu wyksztalcenia duchowieilstwabyly mnozqce si~ w .xV w. podr~czniki duszpasterskie,wydawane w wielu diecezjach. Na pewnq popraw~ sytuacji wplynqltez zapewne Uniwersytet Krakowski, przez ktory przewijaly si~,choc nie zawsze konczyly go, dziesiqtki scholarow rocznie, z ktorychwi~kszosc kierowala si~ do stanu duchownego. Wplyw ten jednakna poziom kleru pracujqcego w parafiach byl raczej posredni, gdyzkoilczqcy studia uniwersyteckie z reguly obejmowali wyzsze sta­:lOwiska w hierarchii koscielnej lub tez stanowiska pailstwowe.Dlatego tez wsrod plebanow bardzo r zadko spotkac mo*na osobyz tytulem bakalarza lub magistra, cz~sto zas beneficjum plebailskiestanowilo dla takiego, ktory studia ukonczyl, jedynie zrodlo dochodow,zas w pracy duszpasterskiej wyr~czal si~ on wynaj~tymikaplanami. Wydaje si ~ , ze mimo zwi~kszonych wymagan stawianychkandydatom do kaplanstwa i mimo dzialalnosci UniwersytetuKrakowskiego ogolny pozjom duchowieilstwa parafialnego,' szczegolniena wsiach, pozostal niski. Trzeba jednak pami~tac 0 tym,ze w owczesnych warunkach, kiedy nawet krolowie znajqcy sztukE:pisania nalezeli do r zadkosci, duchowienstwo parafialne, majqcez koniecznosci stycznosc ze slowem pisanym i poprzez swojq prac~zmuszone do pewnego wysilku myslowego, stanowilo w ramachparafii pewnego rodzaju elit~ umyslowq.Jednq z cech wyrozniajqcych duchowienstwo wyzszych sWl~cenod reszty wiernych bylo bezzenstwo. Jakkolwiek proby jego wprowadzenia podejmowane byly w Kosciele wczesnie, to jednakw skali Kosciola powszechnego i w sposob zdecydowany i konsekwentnyw a lk ~ 0 praktycznq jego reali za c j~ rozpoczql dopieroGrzegor z VII. Nie ws z~dzie jednak mozna bylo od razu wysU"\vacpod adresem kleru zqdanie bezzeilstwa. Szczegolnie w krajachswiezo schrystianizowanych post ~powac trzeba bylo ostroznie.•Totez w P olsce dopiero w koncu XII w . legat papieski J an Malabranca,a w kilka lat p6Zniej inny legat Piotr z Capui, oglosilnakazy w tej sprawie, powier zajqc biskupom ich realizacj~. Podjqljq energicznie w poczqtkach XIII w. arcybiskup Henryk Kietlicz,ktory nie ograniczal si ~ tylko do oglaszania przepisow w tejsprawie na zwolywanych przez siebie synodach, ale nadto zqdalod duchowieilstwa zobowiqzania si~ pod przysi ~ gq do zachowaniacelibatu. Do sprawy tej wielokrotnie powracalo pozniejsze ustawodawstwokoscielne, ktore duchownych zyjqcych z kobietami okre-Zna k - 6

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!