05.11.2014 Views

zbrodnia i kara.pdf

zbrodnia i kara.pdf

zbrodnia i kara.pdf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

choćby i przez rok. Ja opowiadałem jej, między innymi, przez szereg dni o pruskiej Izbie<br />

Panów2 (o czym bowiem miałem z nią mówić?) — wzdychała tylko i pociła się! Tylko o<br />

miłości z nią nie mów, jest ona bowiem aż do przesady wstydliwa, musisz jednak udawać,<br />

że nie możesz tego przeboleć ani odejść — to jej zupełnie wystarczy. Posiada bardzo<br />

ładnie urządzone mieszkanie i człowiek czuje się tam jak u siebie w domu: czytaj, siedź,<br />

leż, pisz... możesz ją nawet pocałować, tylko ostrożnie...<br />

— Ale po co mi ona?<br />

1 Antoni Rubinstein (l 829-1894) — rosyjski kompozytor i pianista wirtuoz.<br />

2 Pruska Izba Panów — wyższa izba w parlamencie Prus.<br />

258<br />

— Ach, jakże mam ci to wytłumaczyć? Zważ tylko: wy oboje pasujecie do siebie! Już<br />

przedtem myślałem o tobie... Wszak cię to nie minie! A więc powinno ci być zupełnie<br />

obojętne, wcześniej czy później. Tu, bracie, tkwi taki pierzynowy pierwiastek, ach! i nie<br />

tylko pierzynowy! To kusi: to koniec świata, kotwica, cicha przystań, sól ziemi, ostoja<br />

świata na trzech wielorybach1, kwintesencja2 blinów, tłustych pasztetów, samowaru<br />

wieczornego, cichych westchnień i ciepłych kacabajek, napalonych pieców, to tak, jakbyś<br />

umarł, a zarazem żył, obydwie korzyści naraz! No, bratku, do licha, zagalopowałem się,<br />

czas spać! Posłuchaj: czasami budzę się w nocy, idę więc i zaglądam do niego. Jednak to<br />

nic, głupstwo, wszystko będzie dobrze. Nie zadawaj więc sobie zbyt wiele trudu, jeśli<br />

jednak zechcesz, będziesz mógł przy sposobności do niego zajrzeć. Gdybyś coś<br />

zauważył, na przykład gorączkę, malignę lub coś podobnego, to obudź mnie<br />

bezzwłocznie. Zresztą, nie przypuszczam...<br />

II<br />

Razumichin obudził się następnego dnia między siódmą a ósmą bardzo zatroskany i<br />

poważny. Wiele nowych, nieprzewidzianych wątpliwości zrodziło się w nim tego rana.<br />

Nigdy nawet nie przypuszczał, że obudzi się kiedyś w takim nastroju. Pamiętał aż do<br />

najdrobniejszych szczegółów wszystkie zdarzenia ubiegłego dnia i zdawał sobie sprawę z<br />

tego, że stało się z nim coś niezwykłego, że jest pod jakimś zupełnie dotychczas nie<br />

znanym wrażeniem, niepodobnym do dawnych. Równocześnie zrozumiał jasno, że<br />

myśleć nie może o urzeczywistnieniu marzenia, które powstało w jego głowie; tak znikome<br />

były szansę na jego spełnienie, że zawstydził się nawet swego<br />

Istniało wierzenie, że ziemia opiera się na trzech wielorybach. Kwintesencja — istota,<br />

sedno rzeczy.<br />

259<br />

iiidi^llia l Z-WiU^ll Sllf CU l^WlllCJ 1VU lZ,CC?y WISiyill<br />

i zadaniom, które nałożył na niego „przeklęty dzień wczorajszy".<br />

Najwstrętniejsze było mu wspomnienie jego „podłego i ordynarnego" zachowania się —<br />

nie tylko dlatego, że był pijany, ale dlatego, że wykorzystując trudną sytuację młodej<br />

panny, z zazdrości, pochopnie i głupio na wymyślał na jej narzeczonego, a nie zna<br />

zupełnie ich wzajemnych stosunków i zobowiązań obojga ani też tak naprawdę jego<br />

samego. I jakie miał prawo wydawać sąd tak pochopnie i lekkomyślnie? Kto uczynił go<br />

sędzią? I czy można było przypuścić, że istota taka jak Awdotia Romanowna odda się<br />

niegodnemu człowiekowi za pieniądze? A zatem musi on posiadać jakieś zalety. A ten<br />

hotel? Skąd mógł wiedzieć, co to za hotel? Przecież szykuje właśnie mieszkanie... Pfe!<br />

wyszło po chamsku pod każdym względem! Czy może się tłumaczyć tym, że był<br />

nietrzeźwy? Głupie usprawiedliwienie, poniżające go jeszcze bardziej! Po pijanemu<br />

prawda wychodzi na wierzch, mówi przysłowie, i cała prawda wyszła na jaw, a mianowicie<br />

„cała podłość jego zazdrosnego, niskiego charakteru!" Czyż on, Razu-michin, może sobie<br />

w ogóle pozwolić na takie marzenia o przyszłości? Czymże on jest wobec takiej<br />

dziewczyny — on, pijany awanturnik i samochwała wczorajszy? „Czy w ogóle do<br />

pomyślenia jest takie absurdalne i śmieszne zestawienie?" Myśląc o tym, Razumichin aż<br />

poczerwieniał ze złości i rozpaczy, a do tego jakby na złość przypomniało mu się, jak

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!