zbrodnia i kara.pdf
zbrodnia i kara.pdf
zbrodnia i kara.pdf
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
1 „My więcej negujemy!" — chełpliwa licytacja w radykalizmie programów społecznych<br />
tego niezbyt rozgarniętego bohatera z demokratami rewolucyjnymi, których zwalczał<br />
Dostojewski.<br />
2 Nikołaj Dobrolubow (1836-1861) — rosyjski publicysta, krytyk literacki, demokrata<br />
rewolucyjny.<br />
3 Wissarion Bieliński (1811-1848) — rosyjski filozof, krytyk literacki (główny teoretyk tzw.<br />
szkoły naturalnej), demokrata rewolucyjny.<br />
438<br />
— A pan, rozumie się, uświadamia ją... che, che! Dowodzi pan jej, że jej hańba to<br />
bzdura?...<br />
— Wcale nie! Wcale nie! O, jak pan wulgarnie i — przepraszam — głupio rozumie wyraz:<br />
uświadamianie! N-ni-c pan nie rozumie! O Boże, jak bardzo pan jest jeszcze... nie<br />
przygotowany! My dążymy do wyzwolenia kobiety, a pan jedno tylko ma na myśli.<br />
Pomijając zupełnie zagadnienie cnoty i kobiecego wstydu jako rzeczy w istocie swej<br />
niepotrzebnych, a nawet przesądów, całkowicie dopuszczam jej cnotliwość w stosunku do<br />
mnie, bo w tym przejawia się jej wola, to jest jej prawo. Naturalnie, gdyby mi sama<br />
powiedziała: „Chcę cię mieć", uważałbym to za wielką wygraną, bo ta dziewczyna bardzo<br />
mi się podoba. Ale teraz, teraz przynajmniej, nikt nigdy nie traktował jej uprzejmiej i<br />
uczciwiej ode mnie, z większym szacunkiem dla jej godności... Czekam i mam nadzieję —<br />
to wszystko!<br />
— Niech pan lepiej da jej jakiś prezent. Założyłbym się, że o tym pan nie pomyślał.<br />
— N-nic pan nie rozumie, powtarzam! Oczywiście, wiadomo, w jakiej jest ona sytuacji, ale<br />
tu chodzi o coś innego! O coś całkiem innego! Pan po prostu pogardza nią! Stwierdzając<br />
fakt, który pan błędnie uważa za godny pogardy, odmawia pan istocie ludzkiej prawa do<br />
humanitarnego na nią poglądu. Pan nie wie jeszcze, co to za charakter! Przykro mi tylko,<br />
że w ostatnich czasach przestała jakoś czytać i nie pożycza już ode mnie książek.<br />
Poprzednio pożyczała. Szkoda również, że przy całej swej energii i chęci protestu, czego<br />
już raz dowiodła, jest ciągle jakby za mało samodzielna, za mało, że tak powiem,<br />
niezależna, zbyt mało negująca, aby mogła ostatecznie wyzbyć się pewnych przesądów<br />
i... głupstw. Mimo to doskonale rozumie pewne rzeczy. Na przykład, wspaniale pojęła<br />
sprawę całowania w rękę, to jest, że mężczyzna poniża kobietę, całując ją w rękę.<br />
Dyskutowano u nas na ten temat i zaraz jej to powtórzyłem. Słuchała również uważnie o<br />
stowarzyszeniach robotniczych we Francji. Teraz tłumaczę jej sprawę wolnego wstępu do<br />
mieszkań w przyszłym społeczeństwie.<br />
439<br />
— A to co znowu?<br />
— Dyskutowano ostatnio nad następującą sprawą: czy członek komuny ma prawo wejść<br />
o każdej porze do pokoju innego człowieka, mężczyzny lub kobiety... Zdecydowano, że<br />
ma...<br />
— A jeżeli ten lub ta zajęci są w danej chwili załatwianiem naturalnej potrzeby, che, che!<br />
Andrzej Siemionowicz zirytował się.<br />
— Pan ciągle w kółko jedno i to samo! Tylko o jednym pan myśli, o tych przeklętych<br />
„potrzebach"! — krzyknął z nienawiścią. — Tfu! Zły, wściekły jestem, że wtedy,<br />
zapoznając pana z naszym programem, wspomniałem przy tym zbyt wcześnie o tych<br />
przeklętych potrzebach. Niech to diabli porwą! To przede wszystkim kole w oczy ludzi<br />
podobnych panu i ostrzą sobie na tym zęby, jeszcze zanim raczą się dowiedzieć, o co<br />
idzie! I myślą, że mają rację! Też mają z czego być dumni! Tfu! Kilkakrotnie już<br />
stwierdziłem, że całe to zagadnienie można wykładać nowicjuszom dopiero na samym<br />
końcu, kiedy już uwierzą w nasz system, gdy człowiek jest już ukształtowany i<br />
ukierunkowany. Bo niech mi pan powie, proszę, co pan właściwie widzi haniebnego i<br />
niegodnego, na przykład, w kloakach? Ja pierwszy gotów jestem czyścić jakie pan tylko<br />
chce kloaki! To nie jest żadne poświęcenie! To po prostu praca, szlachetna, przynosząca