05.11.2014 Views

zbrodnia i kara.pdf

zbrodnia i kara.pdf

zbrodnia i kara.pdf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

wysoką, o długich, jakby powykręcanych nogach, w znoszonych butach z koźlej skóry,<br />

nosiła się jednak bardzo czysto. A najważniejsze, co szczególnie dziwiło i śmieszyło<br />

studenta, było to, że co i rusz bywała w ciąży...<br />

— Przecież powiadasz, że to potwór — zauważył oficer.<br />

1 Werszek — dawna rosyjska miara długości, wynosząca 4,45 cm. Wzrost człowieka<br />

ponad dwa arszyny określano w werszkach. Por. przypis na s. 112.<br />

96<br />

— JCSŁ iciKa smagła, /c wygiąua jaK przeorany aragon, aie nie jak potwór, imaginuj<br />

sobie. Ma jakiś dziwnie dobry wyraz twarzy i oczu. Bardzo dobry. Najlepszy dowód, że<br />

niejednemu się podobała. Spokojna, łagodna, potulna, zgodna, na wszystko przystaje. I<br />

ma też wcale miły uśmiech.<br />

— Ho, ho! Widzę, że tobie też się podoba! — roześmiał się oficer.<br />

— To takie moje dziwactwo. A wiesz, co ci powiem: to przeklęte stare pudło<br />

zamordowałbym i ograbił, i zapewniam cię, bez najmniejszego wyrzutu sumienia — dodał<br />

podniecony student.<br />

Oficer roześmiał się serdecznie, a Raskolnikow drgnął. Jakie to było dziwne.<br />

— Pozwól, że zadam ci jedno poważne pytanie — gorączkował się student. —<br />

Oczywiście, zażartowałem, ale zważ: z jednej strony — głupi, bezmyślny, nędzny, zły i<br />

chory babsztyl, nikomu na świecie niepotrzebny, raczej przeciwnie, bo przynosi wszystkim<br />

szkodę, kreatura, która sama nie wie, po co żyje, a jutro i tak wyzionie ducha.<br />

Rozumiesz? Czy ty to rozumiesz?<br />

— No, rozumiem — odpowiedział oficer, wpatrując się uważnie w zaperzonego<br />

współtowarzysza.<br />

— Słuchaj dalej. Z drugiej strony zaś — młode, świeże siły, ginące z braku pomocy i to<br />

tysiącami, wszędzie! Sto, tysiąc pięknych spraw i poczynań można by zrealizować,<br />

wesprzeć i naprawić za pieniądze tej staruchy, utopione w klasztorze! Setki, a może i<br />

tysiące istnień skierowanych na właściwą drogę, dziesiątki rodzin uratowanych od nędzy,<br />

od rozkładu moralnego, od zguby, rozpusty i szpitali wenerycznych — i to wszystko za jej<br />

pieniądze. Należałoby zamordować ją i zabrać jej pieniądze po to, by potem poświęcić się<br />

całej ludzkości, dla dobra powszechnego; jak ci się zdaje, czy jedno drobne przestępstwo<br />

nie zostałoby odkupione tysiącami dobrych uczynków? Za jedno życie — tysiąc istnień<br />

uratowanych od rozkładu i zgnicia. Jedna śmierć w zamian za sto istnień — to przecież<br />

prosty rachunek! Bo cóż znaczy na wadze ogólnej życie<br />

4 — Zbrodnia i <strong>kara</strong><br />

97<br />

LV/J iJuwAiwniiy^yj, giupiyj i ?/iyj o LCII uvu_y : i->iv^ wiy^WJ CHUZA/II z.j^iw<br />

wszy, <strong>kara</strong>lucha, zresztą i tego nie jest warta, bo ona tylko szkodę przynosi. Niszczy<br />

bowiem życie innych: w tych dniach z wściekłości omal nie odgryzła Lizawiecie palca;<br />

mało brakowało, a musieliby go amputować!<br />

— Rozumie się, że babsztyl nie zasługuje na życie — zauważył oficer — ale tu przyroda<br />

działa.<br />

— Ejże, bracie, przecież przyrodę koryguje się, naprawia, bo inaczej utonęlibyśmy w<br />

zabobonach. W przeciwnym razie nie byłoby ani jednego wielkiego człowieka. Powiadają:<br />

„obowiązek, sumienie", nic nie mam przeciwko obowiązkom i sumieniu, ale jak my to<br />

rozumiemy? Pozwól, zadam ci jeszcze jedno pytanie. Posłuchaj!<br />

— Nie, teraz ty posłuchaj, ja ci zadam pytanie.<br />

— No!<br />

— Gadasz tu, perorujesz, a powiedz mi: zabiłbyś osobiście tę staruchę czy nie?<br />

— Rozumie się, że nie! Ja tylko z poczucia sprawiedliwości... Nie o mnie tu chodzi...<br />

— A moim zdaniem, jeżeli ty sam się nie decydujesz, to nie może tu być mowy o<br />

sprawiedliwości! Chodźmy, zagramy jeszcze partyjkę!

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!