zbrodnia i kara.pdf
zbrodnia i kara.pdf
zbrodnia i kara.pdf
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
— Czy to jest ta sama Tieriebjowa, o której pan opowiadał, że zawarła już trzeci z rzędu<br />
wolny związek?<br />
— Właściwie dopiero drugi. Ale niechby nawet czwarty czy piętnasty, jakie to ma<br />
znaczenie? Teraz dopiero żałuję, że moi rodzice nie żyją. Marzyłem nieraz o tym, że<br />
gdyby żyli, tobym<br />
436<br />
im dopiero walnął protest! Naumyślnie bym coś takiego wyszukał... Jakiś „darowany kęs<br />
chleba", tfu! Ja bym im pokazał! Ja bym im dopiero zaimponował! Naprawdę, szkoda, że<br />
nie mam nikogo!<br />
— Żeby zaimponować? Che, che! Nie, niech tam sobie będzie, jak się panu podoba —<br />
przerwał Łużyn. — Lepiej niech mi pan powie, zna pan przecież córkę nieboszczyka, taką<br />
szczuplutką! Czy to prawda, co o niej mówią?<br />
— O co właściwie chodzi? Według mnie, to jest zgodnie z moim osobistym przekonaniem,<br />
jest to właśnie normalna sytuacja kobiety. Czemu nie? Ale — distinguons1. We<br />
współczesnym społeczeństwie to nie jest zupełnie normalne, bo jest wymuszone, lecz w<br />
przyszłości stanie się całkowicie normalne, bo będzie swobodne. Ona nawet i teraz miała<br />
prawo: cierpiała, a to był jej fundusz, kapitał, którym miała zupełne prawo rozporządzać.<br />
Oczywiście w przyszłym społeczeństwie fundusze nie będą potrzebne. Ale rola kobiety<br />
będzie określana inaczej, harmonijnie i racjonalnie. Co się zaś tyczy osobiście Sofii<br />
Siemionowny, to obecnie uważam jej postępowanie za ucieleśniony, energiczny protest<br />
przeciwko ustrojowi społecznemu i głęboko ją za to szanuję. Cieszę się nawet na jej<br />
widok!<br />
— Opowiadano mi jednak, że właśnie przez pana musiała się stąd wynieść!<br />
Lebieziatnikow wpadł we wściekłość.<br />
— To także plotka! — ryczał. — Sprawa wyglądała zupełnie, zupełnie inaczej! No, to już<br />
całkowicie nieprawda! To Katarzyna Iwanowna wtedy skłamała, bo nic nie zrozumiała! I<br />
wcale się do Sofii Siemionowny nie przystawiałem! Po prostu dokształcałem ją zupełnie<br />
bezinteresownie, starając się wzbudzić w niej uczucie protestu... Potrzebny mi był tylko<br />
protest, a Sofia Siemionowna już i tak nie mogła zostać w tym domu!<br />
— Namawiał ją pan może, żeby wstąpiła do komuny?<br />
1 Distinguons (fr.) — rozróżnijmy.<br />
437<br />
— Pozwoli pan zwrócić sobie uwagę, ze pan ciągle dowcipkuje i to niefortunnie. Nic pan<br />
nie rozumie! W komunie nie ma takich ról. Komunę urządza się właśnie po to, żeby w<br />
ogóle takie role nie istniały. W komunie ta rola zmieni całą swą obecną istotę, to, co tu<br />
jest w niej głupie, tam staje się mądre, to, co tu, w obecnych warunkach, jest nienaturalne,<br />
tam będzie zupełnie naturalne. Wszystko zależy od otoczenia i środowiska, w jakim<br />
człowiek żyje. Środowisko to wszystko, człowiek jest niczym. Zaś z Sofią Siemionowną<br />
jestem nadal w zgodzie, co może panu służyć za dowód, że nigdy nie uważała mnie za<br />
wroga i krzywdziciela! Zachęcam ją teraz do wstąpienia do komuny, ale na zupełnie,<br />
zupełnie innych zasadach! Dlaczego pana to bawi? Chcemy założyć własną komunę,<br />
inną, opartą na szerszych niż poprzednie podstawach. Poszliśmy dalej w swoich<br />
przekonaniach. Więcej negujemy1! Gdyby Dobrolubow2 wstał z grobu, podyskutowałbym<br />
sobie z nim. A Bielińskiego3 starłbym na proch! Na razie kształcę w dalszym ciągu Sofię<br />
Siemionownę. To wspaniały, wspaniały człowiek!<br />
— Używa więc pan sobie z tym wspaniałym człowiekiem, co? Che, che!<br />
— Nie, nie! O, nie! Przeciwnie!<br />
— Dobre sobie, przeciwnie! Che, che, che! Też pan powiedział!<br />
— Niech mi pan wierzy! Bo niechże pan powie, z jakiej racji miałbym to ukrywać przed<br />
panem? Przeciwnie, sam się temu dziwię: ze mną jest ona jakoś szczególnie, bojaźliwie<br />
wstydliwa i cnotliwa.