10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

wiedziałem, w czym rzecz. Serduszko stanęła jednak zupełnie bezradna i złożywszy ręce<br />

westchnęła:<br />

— Ależ on wygląda dokładnie tak samo jak jego bracia poza tym, że trochę ich przerasta!<br />

Ma dokładnie takie same gałęzie, gęste i oblepione igliwiem! I ten świerk ma do ciebie<br />

przemówić? W jaki sposób? Może ty wiesz, bo ja nie!<br />

— A ja sądzę, że już wiem! Czy potrafisz odróżnić świerk od jodły?<br />

— Wydaje mi się, że tak.<br />

— Przyjrzyj się więc dokładniej środkowemu świerkowi! Na dole jest kilka uschniętych<br />

gałązek, na których utrzymało się trochę tylko igliwia. Policz je, proszę, zaczynając od dołu i<br />

pokazując palcem!<br />

Serduszko zrobiła, jak jej powiedziałem.<br />

— Raz, dwa, trzy — liczyła — cztery, pięć, sześć...<br />

— Stop! — przerwałem jej. — Przypatrz się dobrze szóstej uschniętej gałązce! Czy to<br />

jest świerk?<br />

— Nie, jodła.<br />

— Czy widzisz, że drzewo zaczyna mówić?<br />

— Ach, więc to o to chodzi!<br />

— Tak! Czy gałązka jodły mogła wyrosnąć na świerku?<br />

— Z pewnością nie. Usunięto gałąź świerkową i na jej miejsce wstawiono jodłową? Czy<br />

to jednak nie była nieostrożność? Przecież każdy mógł odkryć tę gałązkę!<br />

— To nie prawda. Miałabyś rację, gdyby chodziło o zielone gałęzie. Gałązka jodłowa<br />

byłaby na tle świerkowych bardzo widoczna. Ponieważ jednak są to gałązki uschnięte,<br />

odkryłem ją wyłącznie dlatego, że z góry wiedziałem, że coś tu muszę znaleźć. Proszę,<br />

zabierz stamtąd tę gałązkę!<br />

— Mam ją ułamać?<br />

— Nie, wyciągnąć.<br />

Serduszko wyciągnęła gałązkę z pnia. Tkwiła ona w dziurze wywierconej w miejscu, z<br />

którego wyrastała poprzednia, świerkowa gałązka. Dziura ta była jednak pusta.<br />

Rozpocząłem więc dokładne oględziny pnia wokół wgłębienia. I nie zawiodłem się! Kora<br />

wokół dziury została odłupana tworząc coś w rodzaju klapki przytwierdzonej z powrotem do<br />

pnia wyjętą przez nas gałązką jodłową. Kiedy odchyliłem klapkę, wypadł spod niej na ziemię<br />

kawałek białego papieru. Serduszko pochwyciła go pospiesznie i krzyknęła radośnie:<br />

— Drzewo mówi! Czyż nie tak?<br />

— Rzeczywiście.<br />

— Cóż to za bystry i zręczny człowiek z tego Indianina!<br />

— Tak — zaśmiałem się. — I cóż za niebywała przenikliwość białej squaw z Radebeul,<br />

która natychmiast przejrzała jego tajemnicę!<br />

Serduszko uśmiechnęła się i powiedziała:<br />

— A czy tego odkrycia nie zawdzięczamy również i temu, że doskonale znam różnicę<br />

pomiędzy świerkiem a jodłą? Przeczytamy, co tu napisano!<br />

Serduszko, która pełni w domu rolę mojej sekretarki i załatwia prawie całą<br />

korespondencję, czuła się uprawniona do rozwinięcia i odczytania kartki. Uniosła już nawet<br />

do góry brwi i nadała twarzy wyraz stosownej powagi, ale na widok tekstu powaga ta nagle<br />

prysła i Serduszko powiedziała tylko tonem wielkiego zawodu:<br />

— Ale ja nie mogę tego przeczytać!<br />

— Czy to pismo obrazkowe?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!