10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

wszystko energicznym ruchem ręki.<br />

— Cisza! Proszę zamilknąć! Pisarza może byście oszukali, ale nie westmana. Nazywacie<br />

się Santer. Jesteście synami tego samego Santera, który zmusił mnie do opowiadania o nim<br />

tylu przykrych rzeczy. Mam nadzieję, że o was będę mógł napisać coś lepszego.<br />

Przez jakiś czas stali bez ruchu, jak drewniane figury. Potem jakby zabrakło im sił, jeden<br />

za drugim usiedli. Milczeli patrząc w ziemię.<br />

— A więc? — zapytałem. Hariman zwrócił się do Zebulona:<br />

— Ostrzegałem cię, ale mi nie wierzyłeś. Z nim nie można w ten sposób! Czy mam<br />

mówić?<br />

Zebulon skinął głową. Wtedy Hariman odwrócił się do mnie i zapytał:<br />

— Czy zgodzi się pan sprzedać nam te opowieści po to, aby zniknęły?<br />

— Nie.<br />

— Za żadną cenę?<br />

— Za żadną cenę, bez względu na wysokość! Nie jest to z mojej strony ani zemsta, ani<br />

upór — taka transakcja nic wam po prostu nie da. To, co już zostało napisane, nie zniknie z<br />

powierzchni ziemi. Do Stanów Zjednoczonych dotarły tysiące egzemplarzy wydania<br />

niemieckiego, a obowiązujące tu prawo nie chroni mnie jako autora. Każdy może książkę<br />

przetłumaczyć i wydać w dowolnym nakładzie. O tym wie każdy wydawca, więc oferta, którą<br />

mi uczyniliście jeszcze w Niemczech udowodniła, iż wydawcami panowie nie jesteście.<br />

Mógłbym wziąć od was pieniądze, a potem śmiać się za waszymi plecami. Czy to by wam<br />

odpowiadało?<br />

— Słyszysz? — powiedział Hariman do swego brata. — Gra uczciwie!<br />

Zebulon podniósł się znowu i stanął dokładnie naprzeciw mnie. Miał płonące oczy i<br />

drżące usta.<br />

— Mister Burton — powiedział — niech mi pan pokaże pański zegarek?<br />

Spełniłem jego życzenie.<br />

— Jeszcze tylko dwie minuty do końca pierwszego kwadransa! Jak pan widzi dostosowuję się<br />

całkowicie do pańskiego rozkładu. Będę mówił krótko — tak, jak pan sobie tego życzy.<br />

Skutki obciążą jednak nie nas, lecz pana i pańskie sumienie! Tak, nazywamy się Santer i znał<br />

pan naszego ojca. Czy sprzeda nam pan <strong>Winneto</strong>u?<br />

— Nie!<br />

— Skończyliśmy więc z pisarzem! Czas minął, co do sekundy. A teraz kwadrans dla<br />

westmana! Pytam: za jaką sumę gotów jest pan zaprowadzić nas na Nugget Tsil i do Ciemnej<br />

Wody?<br />

— Czegoś takiego w ogóle nie robię, nie jestem przewodnikiem.<br />

— Lecz gdybyśmy pana bardzo, bardzo dobrze za to wynagrodzili.<br />

— Nawet wówczas. Niczego nie robię dla pieniędzy. Wtedy Zebulon zapytał brata:<br />

— Czy można?<br />

Ten skinął głową i Zebulon zwróciwszy się znowu w moim kierunku mówił dalej:<br />

— Mimo to zrobi to pan, proszę mi wierzyć, choć może rzeczywiście nie dla pieniędzy.<br />

Czy zna pan Siouxów?<br />

— Tak.<br />

— A Apaczy?<br />

— Co za pytanie! Jeśli naprawdę przeczytaliście panowie <strong>Winneto</strong>u, to nie gorzej ode mnie<br />

wiecie, że jest ono całkowicie zbyteczne!<br />

— A więc niech pan słucha! Za to, że mówimy prawdę, gotowi jesteśmy włożyć obaj ręce

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!