10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

obserwacji. Pogłębić jej nie miałem jednak czasu, gdyż wzrok mój przykuła zmiana, jaka<br />

zaszła w scenerii tego miejsca od czasu naszego ostatniego pobytu. Rozpoczęta statua<br />

<strong>Winneto</strong>u tak bardzo urosła, że zrozumiałe stało się to dla mnie dopiero wtedy, gdy zdałem<br />

sobie sprawę, jak wielka jest liczba zaprzęgów, które wożą bloki skalne z kamieniołomów i<br />

ilu robotników składa te bloki w gigantyczny pomnik spajając je ze sobą przy pomocy<br />

przygotowanych zawczasu żelaznych bolców i klamer. Postać <strong>Winneto</strong>u gotowa była już do<br />

pasa, tuż obok zaś powstawała sztuczna skała, na której się miała wesprzeć. Dziś dopiero<br />

skonstruowane rusztowanie pozwalało się domyślać gigantycznych rozmiarów planowanego<br />

dzieła. Widząc, że moja uwaga kieruje się ku budowie Inczu-inta powiedział:<br />

— Pracują jak oszalali. Stracili pewność siebie. Coraz wyraźniej widzą, że świat nie<br />

śledzi z zapartym tchem ich poczynań. Dlatego chcą skończyć jak najszybciej, aby wywrzeć<br />

na tysiącach mających tu przybyć pobratymców możliwie wielkie wrażenie.<br />

Kiedy poszedłem po pochodnie, dowiedziałem się, że z powodu twojego sprzeciwu<br />

zdecydowani są pracować dzień i noc. Przedtem sądzili, że łatwo sobie z tobą poradzą. "<br />

— Ach tak? W szczególności zapewne pan Okih-czin-cza vel Antonius Paper? Niech<br />

sobie radzi, jak może! My wróćmy tymczasem do naszych spraw. Mieliśmy przecież<br />

stwierdzić, czy nie ty przypadkiem jesteś człowiekiem, który odkryje tajemnicę tych ambon.<br />

Jest ich tu dwie. Po tamtej stronie drugie dwie. Stoimy na pierwszej ambonie. Ja tu zostanę, a<br />

ty pójdź na pierwszą po drugiej stronie. Kiedy będziesz na miejscu wymień normalnym<br />

tonem dziesięć liczb. Choć pozornie nie będę cię mógł słyszeć, zaraz powiem ci te same<br />

dziesięć liczb.<br />

— Powiesz mi? — zapytał. — Czy je usłyszę?<br />

— Tak.<br />

— To niemożliwe.<br />

— Zobaczysz! Teraz idź! Ale zachowaj wszystko w tajemnicy! Nie mów nikomu, dokąd i<br />

po co idziesz!<br />

Indianin popatrzył na mnie z niedowierzaniem i poszedł, gdzie wskazałem. Patrzyłem za<br />

nim, nie dając się jednak zauważyć robotnikom i woźnicom, których pełno było na drodze.<br />

Nie zwracali na niego uwagi. Przekroczył trakt i wszedł na pierwszą ambonę. Czekałem w<br />

napięciu na wynik eksperymentu. Nasłuchiwałem. Nagle — Bogu niech będą dzięki — w<br />

uszach zabrzmiało mi dziesięć liczb — wszystkie parzyste, od dwóch do dwudziestu.<br />

Odczekałem chwilę i powtórzyłem je równie wolno i wyraźnie.<br />

— Uff, uff! — rozległ się okrzyk zdziwienia. — Czy to ty, czy nie?<br />

— To ja — odpowiedziałem.<br />

— Słyszałeś mnie?<br />

— Tak dobrze, jak ty mnie. Teraz pójdź na drugą ambonę i powiedz coś innego.<br />

— Co?<br />

— Cokolwiek. Zapytaj o coś, a ja ci odpowiem. No, już!<br />

— Zgoda, idę!<br />

Ja również zszedłem ze swojej ambony i udałem się na drugą. Nie była porośnięta<br />

krzewami, tak że szybko znalazłem się na szczycie. Po chwili usłyszałem, że i on zbliża się do<br />

celu. Trzasnęły gałęzie pod stopami, słychać było odgłosy przedzierania się przez zarośla.<br />

Inczu-inta zapytał:<br />

— Czy zostałeś na miejscu? Słyszysz mnie?<br />

— Tak, słyszę cię — odparłem pomijając jednak milczeniem fakt, że zmieniłem miejsce<br />

pobytu.<br />

— Czy mam znowu policzyć?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!