Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
— Jeśli mnie pamięć nie myli, stoją do dzisiaj — wtrącił się Pappermann. — Nazywają<br />
się chyba Aleuty.<br />
— Zgadza się — przytaknęła Serduszko. — Jest pan doskonały z geografii.<br />
— O, tego bym nie powiedział — zaśmiał się Pappermann<br />
— ale kiedy chodziłem w Niemczech do szkoły, wiedzieliśmy więcej o Aleutach i<br />
Cieśninie Beringa niż o własnych miastach i ulicach!<br />
— Od czasu ostatnich odwiedzin minęło wiele, wiele pokoleń — mówił dalej Młody<br />
Orzeł. — Połączenie zostało zerwane.<br />
— Czy nie udałoby się go odnowić? — spytała moja żona. Zapytany uśmiechnął się<br />
smutnie.<br />
— My ze swej strony nie zrobiliśmy nic — odpowiedział.<br />
— Jak to w zwyczaju Indian! Chcieliśmy żyć w szczęściu i błogosławieństwie, ale bez<br />
trudu i wysiłku. Uważaliśmy, że mamy do tego prawo. Szczęście, o które trzeba byłoby<br />
walczyć wydawało nam się kosztowne. Sądziliśmy, że odnajdziemy je mniejszym kosztem.<br />
Nie przypuszczaliśmy, że oto bada nas wielki, wszechwiedzący Manitou i że on sam nie<br />
dopuścił do nas posłańców, aby nami wstrząsnąć i pobudzić do działania. Nasi przodkowie<br />
pozostali jednak w bezruchu. Nie okazali wdzięczności za prawo przyniesione z Dżinnistanu.<br />
Nie dali nic ani Manitou, ani królowej Marimeh, by zachować swój raj, swoje<br />
błogosławieństwo i szczęście. I to był wielki, niewybaczalny grzech naszych przodków,<br />
którego skutki dźwigamy po dzień dzisiejszy!<br />
W tym momencie Zebulon westchnął cicho:<br />
— Przodkowie... przodkowie... ojcowie!<br />
— Cicho, nie przeszkadzaj! — upomniał go brat. Młody Orzeł mówił dalej:<br />
— Prawu Dżinnistanu zabrakło w Ameryce dokonującej się z pokolenia na pokolenie<br />
odnowy za pośrednictwem posłańców z jego ojczyzny. Słabło coraz bardziej i traciło moc<br />
oddziaływania. Aniołowie stali się na powrót ludźmi. Niebo opuściło ziemię. Raj prysł.<br />
Umarła miłość. Wróciły rządy nienawiści, zazdrości, egoizmu i pychy. Jedno wielkie<br />
królestwo, rządzone przez jedno wielkie prawo poczęło się chwiać w posadach. Jedna wielka<br />
rasa, która podniosła się i wzrastała trzymając się tego jednego wielkiego prawa, straciła swój<br />
filar i podparcie. Zaczęła się rozpadać, z wolna — na przestrzeni setek lat — ale<br />
systematycznie. Władcy stawali się despotami, patriarchowie tyranami. Podczas gdy<br />
wcześniej jedynym prawem było prawo miłości, teraz jedynym prawem było prawo<br />
przemocy. Tam, gdzie przedtem było błogosławieństwo, tam pojawiło się przekleństwo, tam<br />
gdzie przedtem było dążenie do jedności, tam pojawiły się rozbieżne drogi. Jedyną nadzieją<br />
ratunku zdawała się być siła, bezwzględna dyscyplina. Nadszedł więc czas ciemiężców,<br />
gnębicieli, okrutników. Rządzili żelazną ręką, ale tylko przez kilkaset lat. Każdy nacisk,<br />
również ucisk tyrana wywołuje reakcję, wzrost temperatury, wewnętrzny żar, który dąży do<br />
wydobycia się na zewnątrz, do uwolnienia. Ten napór, siłą tylko powstrzymywanych fal<br />
przerwał w końcu tamy. Ogromny ciężar minionych tysiącleci wyzwolił się w postaci energii.<br />
Dla lepszego wyjaśnienia posłużę się tu geograficznym porównaniem. Najwyżej położone<br />
jezioro naciskało na jezioro Michigan, to z kolei na jezioro Huron, a ono na jezioro Erie. Ten<br />
potworny ciężar przełamać musiał nawet skalne zapory. I pękły one rzeczywiście! Powstały<br />
wodospady Niagary. Najpierw szaleńczy nurt, potem upadek, który rozbija i będzie rozbijał<br />
czerwoną rasę na pojedyncze atomy, dopóki z głębin tego upadku nie podniesie się wielka,<br />
zbawienna myśl mająca w sobie moc zebrać pył wodny, krople i odpryski z powrotem w<br />
przyszłym Ontario jedności. Ten obraz jest wam pewnie obcy i niewiele mówi...<br />
— Nie jest nam wcale obcy — przerwała mu spiesznie Serduszko. — Sam w nas powstał<br />
i często o nim rozmawialiśmy, zarówno w domu, jak i tutaj. Ostatnio właśnie nad samą