Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
Spadkobiercy Winneto..
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Milczałem. Zachowywałem się tak, jakby owo Ucho Diabła nie wzbudziło we mnie<br />
najmniejszego zainteresowania. Jak wiadomo Kiktahana Szonkę i jego sprzymierzeńca<br />
Tusahgę Saricza spotkaliśmy w górskim kotle o kształcie elipsy, noszącym nazwę Ucho<br />
Boga. Dowiedzieliśmy się tam o istnieniu drugiego takiego elipsoidalnego kotła, które<br />
nazywa się Ucho Diabła. Czy jest to właśnie Ucho Diabła, o którym wspomniał teraz<br />
czarownik? Serduszko spojrzała na mnie. Uważała, że mam obowiązek zabrać głos na ten<br />
temat. Ja jednak potrząsnąłem nieznacznie głową. Mówiąc na Diabelskiej Ambonie o Uchu<br />
Boga i Uchu Diabła, Młody Orzeł stwierdził, że ma nadzieję, iż Tatella-Sata odkryje przed<br />
nim tajemnicę obydwu tych miejsc. Ja natomiast byłem zdania, że i czarownikowi nie<br />
wszystko jest wiadome. Dlatego uznałem, że będzie lepiej, jeśli zabiorę głos dopiero wtedy,<br />
kiedy poznam jego zasób wiedzy na ten temat.<br />
Droga, którą jechaliśmy, przypominała nie tyle leśną ścieżkę, co stary, zjeżdżony<br />
doszczętnie wiejski trakt uczęszczany przez ciężkie, towarowe wozy. Z głębokich kolein i<br />
śladów kopyt końskich wnioskować było można, że ogromnym wysiłkiem zwierząt<br />
transportuje się nim duże ciężary. Serduszko nie mogła się powstrzymać od pełnej<br />
współczucia uwagi. Odpowiedziałem jej coś. Tatella-Sata milczał, ale brwi mu się zbiegły, a<br />
cała twarz przybrała surowszy wyraz.<br />
Droga prowadziła pod górę, ale tak łagodnie, że niemal niepostrzeżenie. Wkrótce<br />
natrafiliśmy na odchodzące w lewo i bardziej strome odgałęzienie.<br />
— To droga do Twierdzy — wyjaśnił czarownik. — Teraz zostaniemy jeszcze na dole i<br />
pojedziemy dalej.<br />
Po około kwadransie jazdy, ściany doliny rozbiegły się nagle na boki i stając się<br />
jednocześnie coraz bardziej strome utworzyły po obu stronach regularne, krągłe, ale nie<br />
całkowicie koliste wręby. Obydwa wręby leżały dokładnie naprzeciw siebie i tworzyły<br />
ogromne nisze skalne po obu stronach wewnętrznego placu. Od razu zauważyłem, że mają<br />
identyczny kształt i wielkość. Odnosiło się wrażenie, że choć najpierw działała tu natura,<br />
człowiek również — przed tysiącami lat — przyłożył rękę do tego dzieła. Jasne było dla<br />
mnie, że ten ludzki wysiłek miał nie tylko określony cel, ale również głębszy sens. Od razu<br />
zastanowiły mnie podobieństwa do Diabelskiej Ambony, w której podsłuchaliśmy naradę<br />
Siouxów i Utahów. Podłoże przedniej części obu nisz tworzyły ściśle do siebie przylegające<br />
płyty kamienne, nie dopuszczające do wzrostu żadnej roślinności. Z tej posadzki, w obu<br />
niszach, wyrastała zaopatrzona w stopnie skała o kształcie ambony, jakby dawna wysepka.<br />
Owe skały natomiast przywodziły na myśl ambonę, na której znalazłem psie łapki urwane z<br />
amuletu Kiktahana Szonki. Natomiast tylna część obu nisz była do tego stopnia zarośnięta<br />
wszelkiego rodzaju drzewami i krzewami, że łatwo kryć mogła drugą ambonę w rodzaju tej,<br />
na której ustrzeliliśmy niedźwiedzia. Nawet więc bez głębszej refleksji, można było dojść do<br />
wniosku, że każda z tych nisz stanowi kopię elipsoidalnego kotła skalnego znanego pod<br />
nazwą Diabelskiej Ambony. Celowo mówię: "Bez głębszej refleksji", bo miałem ogromną<br />
ochotę uznać to porównanie za powierzchowne. Na głębsze przemyślenia zabrakło mi jednak<br />
czasu, gdyż pokazując na jedną i drugą stronę drogi Tatella-Sata powiedział:<br />
— To Uszy Diabła. Tu jedno, a naprzeciw drugie. Czy słyszałeś o nich?<br />
— Słyszałem, ale nie o dwóch, lecz jednym — odparłem.<br />
— Słusznie, bo z tych dwóch jedno jest prawdziwe, a drugie fałszywe. Ale które jest<br />
które, tego do dziś nikt nie wie.<br />
— Czy kiedyś było to wiadome?<br />
— Tak, ale wiedza ta zaginęła. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, by do niej dotrzeć<br />
— niestety bez skutku. Istnieją dwie Diabelskie Ambony. Jedna tu, a druga w Colorado.<br />
Tamta jest Uchem Boga, tutejsza zaś Uchem Diabła. Opowiem ci później o tym, co znaczą te<br />
nazwy.