10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Aszta<br />

Po odejściu koniokrada włożyłem ozdoby wodzowskie i rewolwery z powrotem do<br />

walizki. Wreszcie mogliśmy spokojnie zjeść. Młody Orzeł nabrał już rumieńców.<br />

Najwyraźniej bolał nad tym, że staliśmy się świadkami jego słabości. Zależało mu na naszym<br />

zdaniu. Dlatego opowiedział nam, że przed prawie czterema dniami, nad Carriso Greek,<br />

skradziono mu konia wraz z torbami podróżnymi. Żywił się więc w drodze tylko jadalnymi<br />

korzeniami i jagodami, a w dodatku musiał sam dźwigać ciężki pakunek. Nie było więc nic<br />

dziwnego w tym, że dotarł do Trinidad w stanie krańcowego wyczerpania. Dowiedział się, że<br />

skórzany strój czeka na niego. Teraz zaś jadł razem z nami, powoli, z manierami człowieka<br />

obracającego się wśród ludzi wykształconych. Serduszko jest zawsze zachwycona, kiedy<br />

naszym gościom smakuje poczęstunek. Na jej twarzy malowało się wielkie zadowolenie.<br />

Ja miałem w stosunku do Indianina swoje własne domysły, ale nie zabierałem głosu.<br />

Pappermann najwyraźniej chętnie by się czegoś od niego dowiedział, ale Indianin robił na<br />

nim mimo swej młodości takie wrażenie, że nie miał odwagi naprzykrzać mu się pytaniami.<br />

Pozostała jeszcze moja żona! Ona nie toleruje żadnych niejasności i chce zawsze dokładnie<br />

wiedzieć, na czym stoi. Indiańska cierpliwość i powściągliwość jest absolutnie nie w jej<br />

guście. Cały czas z uwagą obserwowała Młodego Orła i widziałem, że się jej bardzo podoba.<br />

Biada zaś temu, kto się jej spodoba! Zaczyna dobijać się do jego serca i nieszczęśnik, czy<br />

chce czy nie chce, musi odsłonić swoje tajemnice. I nie wynika to u mojej żony z żadnej<br />

ciekawości czy natarczywości — po prostu widząc kogoś w kłopotach chce mu pomóc i ma<br />

zupełnie swoisty sposób dowiadywania się, jak mogłaby to uczynić najskuteczniej. Tak było i<br />

teraz. Zanim jeszcze zdołaliśmy dobrać się do kości starej kury, którą nam podano, Młody<br />

Orzeł zdążył już wyjawić mojej żonie, i to z własnej inicjatywy, że ukradziono mu broń, że<br />

nie ma już ani centa i że zamierza udać się na południe — nie powiedział nam tylko, dokąd.<br />

Żona spojrzała na mnie wymownie. Miałem zaprosić go, by pojechał z nami. To był zresztą<br />

powód, dla którego chciała dostać trzy a nie dwa konie. Przedstawiłem mu naszą propozycję.<br />

Jego twarz pojaśniała. Zerwał się nawet na równe nogi, ale natychmiast siadł z powrotem —<br />

Indianin bowiem nie powinien otwarcie okazywać ani radości, ani bólu. Z wyrazu jego<br />

twarzy wywnioskowałem, że choć nigdy mnie nie widział, domyślał się, kim jestem.<br />

— Jestem Apaczem — powiedział. — Chcę jechać najpierw na Nugget Tsil.<br />

Mówiąc to nie patrzył na mnie, lecz w ziemię, ale niemal fizycznie czułem, z jakim<br />

napięciem oczekiwał mojej reakcji.<br />

— My również — odpowiedziałem z całkowitą swobodą, jakby w głowie mi nawet nie<br />

postało go obserwować. A zwracając się do Pappermanna spytałem:<br />

— Czy zna pan przypadkiem miejsce zwane Devil’s Pulpit, które podobno znajduje się<br />

gdzieś w pobliżu?<br />

— Tak — odrzekł. — Młody Orzeł znał je również, bo wtedy, przed czterema laty,<br />

powiedział mi, że stamtąd pochodzi. Czy chce pan się tam udać?<br />

— Tak.<br />

— Czy mam być przewodnikiem?<br />

— Jeśli panu to odpowiada...

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!