10.09.2013 Views

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

Spadkobiercy Winneto..

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

najzacieklejszym wrogiem Siouxów Ogellahów, a jego słynna strzelba ciągle siała w ich<br />

szeregach spustoszenie i śmierć. Niejasne przeczucie, opierające się jednak na bogatym<br />

doświadczeniu mówiło mi, że i on sam nie umrze we własnym łóżku.<br />

Ciotka Droll w kilka miesięcy po wydarzeniach opisanych w Królu nafty zginął od kuli<br />

mordercy, którego tropem szedł wiedziony swoim niezawodnym zmysłem. Los westmana!<br />

Gdzie teraz są ci wszyscy bohaterowie Zachodu? Większość z nich zniknęła bez śladu.<br />

Może leżą gdzieś wśród prerii czy w Górach Skalistych, pod naprędce usypanym<br />

kopczykiem? Może ich kości bieleją w rozpalonym piasku Liano Estacado albo na dnie jednej<br />

z wielu niedostępnych ludzkiej stopie rozpadlin Wielkiego Kanionu? Los westmana!<br />

Tylko w przypadku nielicznych statek życia zawinął do cichego portu. Wiem na przykład,<br />

że Gruby Jemmy — obecnie Jacob Pfefferkorn — dożywa spokojnie swych dni nad Jeziorem<br />

Ontario. Wiem, że Hobble — Frank, jako starzejący się emeryt wspomina w zaciszu<br />

domowym swego przyjaciela Drolla — duch prerii nie zdołał go jednak więcej przekonać do<br />

tego, by choć na krótką chwilę zamienił swój przytulny domek na brzegu Łaby na “ciemne i<br />

krwawe terytoria“.<br />

To, co chciałbym tu opowiedzieć zmieścić musi się niestety w jednym tylko tomie,<br />

podczas gdy wszystkie te przygody i losy ludzkie zapełnić mogłyby, nie nużąc czytelników,<br />

cztery lub pięć takich ksiąg. Dlatego staram się pisać zwięźle, a niekiedy zmuszony jestem,<br />

aczkolwiek niechętnie, niektóre rzeczy pomijać. Wśród nich znajdzie się również<br />

szczegółowy opis naszej drogi. Powiem tylko, że prowadziła w góry Raton, które opadają ku<br />

wspaniałej dolinie Purgatorio oddzielającej je od gigantycznego masywu Hiszpańskiego<br />

Szczytu.<br />

Przed naszymi oczami rozpostarła się ogromna, majestatyczna panorama łańcucha<br />

górskiego. Z godziny na godzinę byliśmy bliżej niego, a wjechawszy wreszcie w góry<br />

znaleźliśmy się na stałe w scenerii krajobrazowych cudów, które nie tylko trwały<br />

nieprzerwanie, lecz stawały się coraz liczniejsze i coraz bardziej zachwycające. Moja żona,<br />

która widziała to wszystko po raz pierwszy i do tej pory śmiała się tylko, kiedy opowiadałem,<br />

że całego piękna Harcu, Schwarzwaldu czy nawet samej Szwajcarii nie da się porównać z<br />

tym, czym natura obdarzyła Stany Zjednoczone, teraz musiała uznać swój błąd. Zachowywała<br />

się cicho, bardzo cicho. Kiedy jest w takim stanie, staram się jej nie przeszkadzać, wiem<br />

bowiem, że za tym milczeniem kryje się modlitewna głębia.<br />

Około południa trzeciego dnia podróży zrobiliśmy postój nad przejrzystym strumieniem.<br />

Rozmawiałem z Serduszkiem o różnicach pomiędzy naturalnym pięknem gór i równin.<br />

Młody Orzeł przysłuchiwał się nam z właściwą sobie skromnością. Pappermann wtrącał raz<br />

po raz jakieś trafne słowo. Niemało w swym życiu słyszał, a miał też sporo własnych<br />

przemyśleń, mimo bowiem niskiego statusu nie był człowiekiem pozbawionym talentów. W<br />

pewnej chwili powiedział:<br />

— Tę różnicę zobaczycie jutro na bardzo wymownym przykładzie. Przybędziemy nad<br />

“jezioro równiny“ leżące pomiędzy bardzo wysokimi szczytami.<br />

— Czy znam to miejsce? — spytałem.<br />

— Tego nie wiem — odparł. — Mówię o jeziorze Kanubi.<br />

— Słyszałem o nim. Jego odpowiednik czy raczej pierwowzór znajduje się w stanie<br />

Massachusetts. Byłem nad nim goszcząc kiedyś w Lawrence. Owo jezioro Kanubi odegrało<br />

istotną rolę w historii niektórych plemion indiańskich, w szczególności Seneków. Jego lśniąca<br />

w promieniach słonecznych powierzchnia, tonące w soczystej zieleni, wyposażone w liczne i<br />

dogodne zatoczki wybrzeże i wyspy były wspaniałym środowiskiem dla rozwoju tamtejszych<br />

plemion. Do dziś nie potrafię rozstać się z widokiem tego jeziora. Słyszałem, że to samo imię<br />

nadano jednemu z tutejszych jezior górskich, i ciekaw jestem, czy na nie ono zasługuje.<br />

— Zdaje mi się, że tak — powiedział Pappermann oddychając głęboko.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!